Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenci mogą szturmem wziąć przychodnie. Zwłaszcza te, wykonujące badania okresowe. Koronawirus tylko na to czeka

Agata Pustułka
Agata Pustułka
Engin Akyurt z Pixabay
Większość przychodni opiera nadal swoją pracę na teleporadach, ale część już szerzej otwiera drzwi dla pacjentów. Z głosów naszych Czytelników wynika, że nie są przestrzegane warunki zabezpieczające przed zakażeniem na Covid-19

Jedna z naszych Czytelniczek chciała zbadać krew. Do laboratorium przyjechała nieco wcześniej, ale mimo wszystko tak dużej kolejki się nie spodziewała.

- Na badania czekało kilkadziesiąt osób. Stali w grupkach. Niektórzy w maseczkach, inni nie. Większość nie zachowywała dwumetrowego odstępu. Zrobiłam te badania, bo musiałam, ale wielu mieszkańców zachowuje się tak, jakby nie było pandemii - opowiada nasza Czytelniczka.

Musisz to znać

Pan Józef musiał przejść badania okresowe. Po wejściu do przychodni też przywitał go tłum osób, choć ponoć byli umówieni na godzinę.

- Wyczekałem się w tłoku. Zanim w ogóle mogłem przystąpić do badań, wypełniłem ankietę, że nie mam gorączki, nie chorowałem na Covid-19 i biorę na siebie odpowiedzialność za wykonanie badań okresowych w czasie pandemii. Przychodnia nie zainwestowała nawet w bezdotykowy termometr - mówi mężczyzna i dodaje: - Mam nadzieję, że nie złapałem wirusa.

Z kilkudziesięcioma pacjentami w małym pomieszczeniu musiał się też zmierzyć senior z Chorzawa, który pojechał na umówioną na godzinę wizytę kontrolną u urologa.

- Oczywiście godzina wyznaczona była fikcją, musiałem czekać. Cały czas opuszczałem pomieszczenie, bo dusiłem się w maseczce - wyjaśnia.

Obejrzyj dokładnie

- Wszystko zależy od tego, jak przychodnia zorganizuje sobie pracę - twierdzi dr Roman Spyra z Przychodni Graniczna Plus. - U nas w przychodni może być tylko jeden pacjent. Po zbadaniu wychodzi innymi drzwiami niż następny. Oczywiście najpierw trzeba wykonać do nas telefon, bo od tego uzależniamy, czy wizyta osobista jest konieczna. Nie jest prawdą, że poradnie od czasu wybuchu pandemii bazowały tylko na teleporadach. My cały czas przyjmowaliśmy. Paranoją jest to, że obecnie, gdy zakażonych jest więcej w regionie, to reżim jakby zmalał, czego nie mogę zrozumieć. Część osób zachowuje się tak, jakby nie było już zagrożenia.

Rzecznik prasowy śląskiego NFZ Małgorzata Doros mówi, że to od kierownika, właściciela poradni podstawowej opieki zdrowotnej zależy organizacja pracy i otwarcie jej jak przed pandemią. Takich poradni jest w województwie ponad tysiąc.

W większości dominują jeszcze teleporady, ale nie doszły do Funduszu skargi, by w ewidentnych przypadkach ktoś nie przyjął osobiście osoby chorej. Na razie nie należy się jednak spodziewać, że przychodnie będą funkcjonowały jak przed pandemią.

Podobnie każdy szpital na własnych warunkach organizuje pracę przychodni. Są coraz bardziej dostępne, bo szpitale walczą o pieniądze, bo i tak z powodu koronawirusa nie wykonają w 100 proc. kontraktu. Zwłaszcza, gdy jesienią pojawi się - oby nie - druga fala pandemii.

Z 600 działających gabinetów stomatologicznych normalnie lub wg określonych przez siebie zasad pracuje już 230 gabinetów.

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera