Paszporty dla najmłodszych ważne przez pięć lat [NOWE PRZEPISY]

Wraz z zarządzeniem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nie zmieni się jednak wysokość opłaty za wydanie dokumentu. Koszt paszportu nadal będzie wynosił 30 zł. Jak informuje Małgorzata Woźniak, rzeczniczka prasowa MSW, zmiana ustawy o dokumentach pasz-portowych jest wyjściem naprzeciw sugestiom rodziców, którzy do tej pory co roku musieli wyrabiać nowe paszporty dla swoich pociech.

W przypadku dzieci w wieku od 5 do 13 lat dokument będzie ważny również przez 5 lat. Z kolei paszporty wydawane osobom małoletnim, które ukończyły 13. rok życia, będą aktualne przez 10 lat od daty ich wyrobienia.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przypomina również, że podczas każdej podróży zagranicznej z dzieckiem powinniśmy mieć ze sobą jego dokument tożsamości z aktualną datą ważności, także w krajach należących do strefy Schengen (22 państwa członkowskie UE oraz Norwegia, Szwajcaria, Islandia, Liechtenstein).

Choć nie obowiązują już tzw. fizyczne granice, nadal musimy liczyć się z możliwością kontroli dokumentów potwierdzających możliwość swobodnego poruszania się po tychże krajach. Dotyczy to zwłaszcza najmłodszych, którzy tylko na terenie naszego kraju nie muszą posiadać dokumentów tożsamości. W przypadku wyjazdu poza strefę Schengen, każde dziecko musi mieć wyrobiony własny paszport.

Przypadek z Pyrzowic to efekt niewiedzy rodziców

To już kolejna nowelizacja ustawy o dokumentach paszportowych. Przypomnijmy: od 25 czerwca tego roku obowiązuje rozporządzenie, które mówi, że dzieci nie mogą już przekroczyć granicy na podstawie wpisu w paszporcie rodzica.
Nie wszyscy jednak zapoznali się z rządową ustawą, czego przykładem jest historia 2-letniej dziewczynki, którą 20 lipca tego roku rodzice zostawili samą na lotnisku w Pyrzowicach. Młode małżeństwo ze Zbrosławic poleciało na wakacje do Grecji wraz z 11-letnim synem, pozostawiając w punkcie informacji pasażerskiej 2-letnią córkę, bo tej skończyła się ważność paszportu. Dziewczynką zaopiekowały się pracownice punktu informacyjnego.

Rodzice natomiast wezwali przez telefon matkę chrzestną dziecka oraz znajomego ojca, by odebrali dziecko z lotniska. Opiekunowie dotarli jednak do Pyrzowic już po odlocie samolotu z rodzicami dziecka. Sprawą zajmuje się tarnogórska prokuratura, która w tym tygodniu przesłuchała matkę i ojca dziewczynki oraz opiekunkę i pracownice punktu informacji pasażerskiej z Pyrzowic. Rodzicom nie postawiono zarzutów, ale mogą odpowiadać za narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w DZIENNIKZACHODNI.PL/PIANO

*Marsz Autonomii 2012: ZDJĘCIA, WIDEO, OPINIE
*Olimpiada w Londynie 2012: RELACJE, ZDJĘCIA, CIEKAWOSTKI
*KONKURS FOTOLATO 2012:
Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!