Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Kupicha, lider zespołu Feel: Córka dołożyła nutę odpowiedzialności w moim życiu

Aleksandra Szatan
Aleksandra Szatan
- Dostajemy mnóstwo wiadomości, że jesteśmy zespołem, który potrafi rozpalić publiczność do czerwoności - mówi Piotr Kupicha, który był jedną z gwiazd Sylwestrowej Mocy Przebojów w Chorzowie
- Dostajemy mnóstwo wiadomości, że jesteśmy zespołem, który potrafi rozpalić publiczność do czerwoności - mówi Piotr Kupicha, który był jedną z gwiazd Sylwestrowej Mocy Przebojów w Chorzowie Tomasz Kawka
2023 rok był dla Piotra Kupichy bardzo udany. Ponownie został ojcem, zagrał wiele koncertów, a rytm ostatnich miesięcy wyznaczał nowy utwór zespołu Feel. - Tym „Hejnałem” zamykamy też pewien rozdział i idziemy po nowe - mówi wokalista, który w marcu skończy 45 lat.

Rozmowa z Piotrem Kupichą

Dawid Kwiatkowski po swoim występie na Sylwestrowej Mocy Przebojów w Chorzowie pojechał do Bielska-Białej na kolejny sylwestrowy koncert. Ty wraz z zespołem Feel po chorzowskim koncercie zagrałeś jeszcze przed Domem Muzyki i Tańca w Zabrzu. Jak wygląda logistyka sylwestrowych występów? Zwłaszcza gdy jest ich więcej w trakcie jednej nocy i każdy liczy na show.

Bardzo lubię ten efekt „wow” i cały pęd, który temu towarzyszy. Jestem do tego przyzwyczajony, właściwie od 23 lat, jeszcze za czasów zespołu Sami. Pamiętam pierwszy duży sylwester, który zagraliśmy w katowickim Spodku, to był 2000 rok. Gdzieś w piwnicy mam jeszcze schowany plakat z tego koncertu. To prawda, że przy takich wydarzeniach logistyka jest bardzo ważna. Trzeba wszystko umiejętnie połączyć godzinowo, bo każdy organizator w trakcie sylwestra chce mieć artystę w dobrych godzinach. Forma zespołu Feel jest na wysokim poziomie, więc tym większą dla nas przyjemnością było zagranie na obu imprezach. Duże telewizyjne sylwestrowe koncerty mają swoje tempo, ścisły harmonogram, ale fajnie jest też znaleźć w tym szaleństwie chwilę, by między przygotowaniami - odwiedzając jedną, drugą, trzecią garderobę - zamienić kilka słów z innymi artystami, jak chociażby Panasewicz czy Borysewicz z Lady Pank. To są nasi idole, ale dzięki jakości, na którą stawia Feel, czujemy się już partnerami dla takich pozytywnych dinozaurów polskiej sceny muzycznej. Na takich imprezach jest też sporo młodych artystów, obecnie bardzo popularnych w rozgłośniach radiowych. Tak jak my kiedyś byliśmy małolatami i ktoś podchodził do nas, by pogratulować - tak samo ja teraz podchodzę do młodego pokolenia, by oddać im szacunek. Ostatnio spotkaliśmy się ze Smolastym, porozmawialiśmy przed hotelem, przybiliśmy piątkę...

Co się dzieje na scenie o północy w trakcie telewizyjnych koncertów sylwestrowych? Jest czas na złożenie sobie życzeń, strzelają korki od butelek szampana?

Każdy zamoczy usta, jedni bardziej, inni mniej (śmiech). Po ostatnim sylwestrowym koncercie około godziny 1.00 dobiliśmy do hotelu. Tam czekała już moja rodzinka. Była też ekipa, każda z dziewczyn zrobiła coś do jedzenia, jakąś sałatkę. I tak do 3.00-4.00 nad ranem wspólnie posiedzieliśmy.

Jaki to był dla Ciebie rok?

To był mega rok! Po pandemii wszystko wróciło do normy. Wydarzyło się dużo dobrych rzeczy. Piosenka „Hejnał”, mnóstwo koncertów, narodziny córeczki… To wszystko złożyło się na wyjątkowy czas, który będę nosił w sercu bardzo długo.

Twoja druga córeczka, Laura urodziła się w lipcu minionego roku. Co ta młoda dama zmieniła w Twoim życiu?

Myślę, że dołożyła nutę - nie rockandrolla - a odpowiedzialności w moim życiu. 16 marca skończę 45 lat. Fajnie jeśli u każdego z nas dojrzewanie będzie szło w parze z rozsądkiem i takimi prawidłami życia.

Jesteś teraz innym ojcem niż na początku rodzicielskiej drogi?

Na sto procent innym. Po pierwsze dlatego, że to wariactwo i Feelomania odpuściła, co jest normalnym zjawiskiem sinusoidy życia i muzycznej kariery. Po drugie, w tamtym okresie nie było mnie po dwa tygodnie w domu. Taki mieliśmy plan z ówczesnym menadżerem: dwa tygodnie grania i dwa dni w domu. I tak przez parę lat (śmiech). To był wybuch popularności, zaś intensywne życie w trasie było jego efektem.

Masz dwóch synów i dwie córeczki. Dzieci przejawiają również zainteresowanie muzyką?

Paweł, mój najstarszy syn ma już 18 lat. Bije z niego rozsądek, dogadujemy się znakomicie, śmigamy nieraz na siłownię, na saunę lubimy wyskoczyć. Nie patrzy na mnie jak na muzyka. Zawsze byłem, jestem i będę dla niego po prostu tatą. A sprecyzowanych planów na życie jeszcze nie ma.

Małą artystką staje się za to Twoja starsza córka Jagoda, z którą miałeś okazję już wystąpić na scenie, a także w teledysku.

Jagoda radzi sobie doskonale, świetnie intonuje, potrafi też doskonale naśladować sanah. Żeby w wieku 10 lat tak śpiewać?… Niech tylko będzie zdrowa, mądra, rozsądna, a wróżę jej wielką przyszłość z jej głosem.

Wydaną jeszcze w 2022 roku płytą „Feel 5” z przytupem wróciliście na radiowe listy przebojów.

Na płycie „Feel 5” zostawiliśmy wiele prawdziwych dźwięków i umiejętności muzycznych każdego z nas. Jest odwieczny dylemat kapel, szczególnie tych, które swoją popularność opierają na rozgłośniach: czy wziąć najlepszego producenta, który wykombinuje plastikową papkę czy zaproponować płytę, która jest nagrana od początku do końca na żywo? Z perspektywy czasu myślę, że wybraliśmy dobrze, nagraliśmy „żywą” płytę. Z fantastycznymi gośćmi, Jerzym Styczyńskim z zespołu Dżem, z Sebastianem Riedlem… Był to powrót do śląskich korzeni, także do naszego Spodka. Moim zdaniem ta płyta przetrwa niejeden sztorm. Jestem za taką prawdą, która na płycie „Feel 5” została stuprocentowo zawarta.

„Mieliśmy wiele wad i w aucie pusty bak, lecz wystarczyło nam, by zobaczyć świat” śpiewasz w singlowym utworze „Hejnał”, który ukazał się we wrześniu 2023 roku. Traktujesz go szczególnie?

Szczególny jest dla mnie zarówno „7 stan” z ostatniej płyty, który ma już prawie 1,5 miliona wyświetleń w serwisie YouTube, jak i „Hejnał”, który cały czas pnie się w górę. Wszystko widać na koncertach, kiedy dokładamy kolejne cegiełki do naszego repertuaru. Może nie jest to tak spektakularne jak przy okazji utworu „Jak anioła głos”, który święcił tryumfy lata temu, bo te czasy już bezpowrotnie minęły. Natomiast nowa muzyka jest na pewno w zgodzie z tym zespołem, który znacie.

Natomiast teledysk do utworu „Hejnał” daje spore pole do refleksji. Jest mało Feel’owy porównując go z wcześniejszymi dokonaniami.

Rzeczywiście taki jest. Chcieliśmy w nim przede wszystkim pokazać siebie, zespół, nasze wspomnienia. Pokazać drogę. Tym „Hejnałem” zamykamy też pewien rozdział i idziemy po nowe. W 2024 roku chcemy wydać dwa kolejne zaplanowane single, które są już wyprodukowane. I skoro jesteśmy przy planach, to w tym roku też będzie wiele koncertów. W czerwcu i lipcu nie mamy wolnych terminów. Dla nas cały czas jest ważny kontakt z publicznością. Przed zaśpiewaniem „Pokaż na co cię stać” w trakcie Sylwestrowej Mocy Przebojów w Chorzowie powiedziałem: „Oddaję wam tę piosenkę, zaśpiewajcie ją”. I tak się stało. My dostajemy mnóstwo wiadomości, że jesteśmy zespołem, który potrafi rozpalić publiczność do czerwoności, bo będąc na scenie, mamy ogromną świadomość integracji z naszymi słuchaczami. Nie śpiewamy, nie gramy tylko dla siebie, żeby ktoś mógł napompować sobie ego i poczuć się lepiej.

Przed wykonaniem utworu „Pokaż na co Cię stać”, na chorzowskiej scenie wspomniałeś Krzysztofa Respondka, z którym miałeś okazję współpracować. Przyjaźniliście się?

Przyjaźń to myślę, że za duże słowo, ale znaliśmy się i bardzo szanowaliśmy. Przede wszystkim byliśmy stąd, ze Śląska. Jest duża lekkość w rozmowie, poruszaniu się, kiedy nadajesz na tych samych falach. Krzysztof był fantastycznym człowiekiem. Wspólnie, jeszcze z Grzesiem Poloczkiem, zaśpiewaliśmy piosenkę „Gorzkie dymy”. Niejednokrotnie ją wykonywaliśmy. Stojąc na tamtej ogromnej sylwestrowej scenie chciałem, aby cała Polska usłyszała: „Krzysiek, śpiewamy dla Ciebie, pokaż na co Cię stać tam, na górze”. To było dla mnie ważne.

Wyobrażasz sobie siebie na scenie za kolejnych kilkadziesiąt lat?

Wszystko zależy od tego, w jakiej będę kondycji fizycznej, ale i psychicznej. Na to jest wiele składowych: zdrowie bliskich, apetyt na życie… Zawsze po cichu o to się modlimy. Żeby można było funkcjonować na scenie, która w rzeczywistości jest bardzo wymagająca.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo