MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Podbeskidzie: Trener Kocian złapał za klamkę i odmienił zespół

Leszek Jaźwiecki
Dobrze znany z pracy trenerskiej w Chorzowie Jan Kocian debiutując w roli szkoleniowca Podbeskidzia wygrał  w Tychach
Dobrze znany z pracy trenerskiej w Chorzowie Jan Kocian debiutując w roli szkoleniowca Podbeskidzia wygrał w Tychach Jakub Jaźwiecki
Trener Jan Kocian swoją pracę w Podbeskidziu rozpoczął od zwycięstwa. Nie było ono efektowne, ale dla Górali najważniejsze są trzy punkty.

Poprzednik słowackiego trenera Dariusz Dźwigała został zatrudniony w Bielsku-Białej w czerwcu. Przed byłym piłkarzem Górnika Zabrze i GKS Katowice postawiono cel szybkiego powrotu do ekstraklasy. Dźwigała rozpoczął realizowanie tego planu bardzo dobrze, ale po kilku kolejkach w grze Górali coś się zacięło, zespół przestał wygrywać i działacze Podbeskidzia dokonali zmiany szkoleniowca.

- Nie satysfakcjonowały mnie wyniki - argumentował prezes Tomasz Mikołajko. - Chcemy jak najszybciej wrócić do ekstraklasy, klub jest na to przygotowany, tam jest nasze miejsce.

Teraz ten cel ma zrealizować trener Kocian. Słowak może liczyć na wsparcie swoich rodaków. W kadrze Podbeskidzia gra czterech słowackich piłkarz Martin Baran, Jozef Piacek, Jozef Dolny i Robert Demjan, w sztabie szkoleniowym pomagają mu Vladimir Goffa (asystent, drugim jest Dariusz Fornalak) oraz Richard Zajac, który został ponownie trenerem bramkarzy.

- Na pewno taka sytuacja pomaga, ale znam większość zawodników Podbeskidzia, grali przeciwko nam przecież kiedy byłem trenerem Ruchu Chorzów i Pogoni Szczecin - tłumaczy Kocian. - Na razie nie myślimy o zmianach w kadrze, ta drużyna ma potencjał. Zdajemy sobie sprawę jaka jest teraz sytuacja, piłkarze są w dołku psychicznym i naszym zdaniem będzie to jak najszybciej zmienić.

Najlepszym sposobem na to było zwycięstwo, bo na wygraną zespół czekał już ponad miesiąc. Pierwszy krok został zrobiony w Tychach. Górale pokonali beniaminka 1:0.

- Pewnie, że nastroje po takim meczu są zdecydowanie lepsze - przytakuje Marek Sokołowski. - Czy efekt nowej „miotły“ zadziałał? Czasami tak jest, że nowy trener inaczej złapie za klamkę i wszystko się zmienia. Punkty są nam bardzo potrzebne, mamy swój cel i chcemy w czerwcu wspólnie cieszyć się z awansu - dodaje kapitan Górali.

Zmorą, jak na razie, piłkarzy Podbeskidzia jest... ich stadion. Górale w tym sezonie jeszcze nie wygrali ligowego meczu w Bielsku-Białej, ostatni raz ze zwycięstwa u siebie cieszyli się 9 kwietnia, kiedy jeszcze grając w Ekstraklasie pokonali Termalikę Nieciecza 2:0. Z pomocą trenera Kociana chcą przerwać tę złą passę.

- Zwycięstwa u siebie też muszą przyjść - przekonuje Sokołowski. - Najlepiej byłoby, gdyśmy trzy punkty zdobywali i u siebie i na wyjazdach - dodaje z śmiechem.

Okazję do przełamania się na swoim stadionie piłkarze Podbeskidzia będą mieli już w sobotę, kiedy zmierzą się z Pogonią Siedlce (początek o godzinie 18).

*Śląskie jest NAJ... Ciekawe, czy to wiecie ROZWIĄŻCIE QUIZ
*Tragedia w Częstochowie. Para 18-latków zginęła w wypadku
*25 lat więzienia dla Krakowiaka, a on stoi z kamienną twarzą ZDJĘCIA
*Równica bez schroniska? Niestety to koniec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni