Półnagi desperat na kominie. Nie było tam zabezpieczeń?

Tłum gapiów, policyjne wozy i straż pożarna, która rozkłada skokochron. Na samym czubku wysokiego na kilkadziesiąt merów komina przy ulicy Skłodowskiej Curie stoi desperat. Rzuca inwektywami w stronę świadków, a do policji kieruje słowa „niczego nie ukradłem, k...”. My pytamy, jak to możliwe, że w samym centrum Rybnika, ktoś wszedł na komin mający kilkadziesiąt metrów wysokości?

„Rzućcie szlugami”

Dziś już wiadomo, że desperatem, który wspiął się wczoraj na komin „Figloraju”, a który pozostał po dawnej garbarni, był 33-latek z Rybnika. Konieczne było ściągnięcie z Katowic policyjnego negocjatora. Dużo wcześniej byli tutaj strażacy, którzy rozpoczęli pompowanie skokochronu. Półnagi mężczyzna był poddenerwowany, krzyczał, żeby podać mu papierosa. Na kominie spędził półtorej godziny.

- 33-letni mieszkaniec Rybnika został bezpiecznie przekazany pod opiekę lekarzy - informuje Anna Karkoszka z policji Komendy Miejskiej Policji w Rybniku.

Dużego zainteresowania nie wzbudziło to, co robił. Większe reakcje wśród mieszkańców wywołał fakt zamknięcia parkingu i to, że nie można było dostać się do sąsiadującego marketu.

- Kończ już, bo muszę iść do sklepu - rzuciła jedna z pań. - Nie wie jak zwrócić na siebie uwagę - komentowała rozzłoszczona kobieta.

Komin niezabezpieczony?

Pytamy nadzór budowlany o postępowanie w takich przypadkach. -Nie do nas należy pilnowanie bezpieczeństwa na obiektach. O to, by na komin nikt nie wszedł, dbać musi właściciel obiektu i to w jego obowiązku jest pilnowanie terenu - słyszymy od Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który zajmuje się obiektami na terenie Rybnika. Tylko w przypadkach skrajnego zaniechania obowiązków, na zarządcę straż miejska lub policja może... nałożyć mandat.
Kiedyś dojdzie do tragedii

Jak ustaliliśmy, komin i obiekty sąsiadujące mają trzech właścicieli, wszyscy mieszkają za granicą. W Rybniku stacjonuje administrator, który zajmuje się dzierżawą. - Komin posiada wszystkie bieżące przeglądy - powiedziała nam Mirosława Grycman, administratorka obiektów przy Skłodowskiej.

Zabezpieczenie wejścia na obiekt polega na tym, że pierwszy szczebel drabinki położony jest na wysokości powyżej trzech metrów, ale niżej znajduje się piorunochron. Taka też musiała być ścieżka desperata....

Zarządca nie miał do tej pory zgłoszeń o próbie wejścia na komin. My ustaliliśmy, że 33-latek nie jest pierwszą osobą, która próbowała wspiąć się na obiekt. - Z tego co pamiętamy, podobna sytuacja miała miejsce mniej więcej dwa lata temu - wspominają nam rybniccy mundurowi. - Powinni to ogrodzić, bo kiedyś stanie się tragedia. Dzieciaki tu biegają co chwila - mówi Mirela Głaska, mieszkanka Rybnika.

*EURO 2016: Transmisje, relacje, zdjęcia i filmy wideo
*Słońce, palmy i sztuczna Rawa. Tylko się nie kąpcie! ZDJĘCIA + WIDEO
*Ranking Uczelni Wyższych Perspektywy 2016: Ale niesamowity skok śląskich szkół!
*Ile zarabiają pielęgniarki? Oto prawdziwe paski wynagrodzeń
*Nowy abonament RTV, czyli opłata audiowizualna z rachunkiem za prąd ZASADY, KWOTY, ZWOLNIENIA!
*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS