18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powązka: Śmierć? Czasem umiera się wiele razy

Książki. Mimo wszystko
Kiedy słyszę, jak ktoś krzyczy, że komunistów powinno się w 1989 roku powywieszać, Żydów przegonić, a współpracowników UB pozamykać, to wiem na pewno: ten ktoś nigdy nie czytał niczego, co napisała Teresa Torańska. Ani jednej jej książki, ani jednego z setek jej tekstów.

Zmarła trzy tygodnie temu. Komunikaty o jej śmierci były przy okazji pomnikami dla jednej z największych polskich dziennikarek. Dla mnie, i pewnie dla wielu czytelników, była "instruktorką od prawości". Od historii też. Kiedy kilkanaście lat temu przeczytałam "Onych", zrozumiałam, że nie ma niewinnych, a niezłomność może równie dobrze służyć dobrej, jak złej sprawie. Utwierdziły mnie w tym kolejne wywiady-rzeki Torańskiej: "My", "Byli" czy "Jesteśmy".

To brutalny paradoks, ale w księgarniach właśnie teraz, pośmiertnie, pojawiły się dodruki prawie wszystkich jej książek. Dzięki temu kupiłam sobie przegapione kilka lat temu wydanie "Są". I znów się czegoś nauczyłam. Tego, że można umierać wielokrotnie. Że oprócz śmierci fizycznej jest też śmierć emocjonalna i śmierć cywilna. Że po nich jeszcze się oddycha, ale czasem już wbrew woli. Przynajmniej czasowej. Pewnie nie dotarłoby to do mnie tak wyraziście, gdyby nie dar Boży Torańskiej. Przed nią ludzie się otwierali. Prawie bezgranicznie.

Edmund Wnuk-Lipiński (profesor nauk humanistycznych, socjolog) najpierw stracił w wypadku 15-letniego syna, a potem żonę, którą pokonał rak. Rozpaczał, buntował się i pytał, dlaczego umierają dobrzy ludzie, a źli zostają, i dlaczego te nieszczęścia dotknęły akurat jego. Co mu pomogło? Czy uwierzył w równowagę dobra i zła? Torańskiej mówi tak: "Tereso, nie ma równowagi. Gdyby istniała, gdyby zło można było od siebie oddalić przez czynienie dobra, pozbawieni zostalibyśmy wolnej woli. (…) Gdyby każde dobro było nagradzane, a każde zło karane, bylibyśmy jak psy Pawłowa reagujące na bodźce. (…) A ponieważ nagrody i kary są rozłożone losowo, spadają na człowieka w sposób nieuregulowany żadnymi kodeksami, na oślep, jesteśmy wolni. Także w czynieniu zła". Jak wyjść z rozpaczy do nowego życia? W tej rozmowie jest odpowiedź.

Nie ma jej w wyznaniach Ewy Łętowskiej (profesor prawa, pierwszy polski Rzecznik Praw Obywatelskich). Jak wyglądało jej życie po śmierci męża Janusza (też profesor prawa, krytyk muzyczny)? "Najgorsze jest poczucie beznadziei. Nie, nie bycie samej, bo to można sobie wytłumaczyć, okropny jest brak celu. (…) Teraz interesuje mnie codzienne odrabianie lekcji. Mam swoje pensum, naćkany terminami kalendarz i marzę, by dzień, tydzień, miesiąc - odfajkować".

Torańska rozmawia też z osobistościami, które stawały przed dramatycznymi wyborami życiowymi, albo musiały sobie poradzić z niezasłużoną karą:

Andrzej Krawczyk (historyk, były podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, ambasador RP na Słowacji ) został oskarżony o współpracę ze służbami specjalnymi i zwolniony z prezydenckiej służby zanim Sąd Lustracyjny orzekł, że był niewinny. Przez dwa lata nie mógł znaleźć stałej posady.

Michał Głowiński (profesor, teoretyk literatury polskiej, pisarz, członek Polskiej Akademii Nauk) nawiązuje do swojej żydowskiej biografii. Torańskiej powiedział tak: "Polską tradycją jest to, że przedmiotem agresywnego antysemityzmu byli głównie nie jacyś pobożni chasydzi zamykający się we własnej społeczności, którzy z Polską nie utrzymywali żadnych kontaktów (…), ale Żydzi zasymilowani, (którzy) piszą po polsku, mówią po polsku… oraz chcą uczestniczyć w życiu kulturalnym i społecznym".

Znakomite są też rozmowy z Bronisławem Dembowskim (biskup rzymskokatolicki, profesor Papieskiego Wydziału Teologicznego), Wandą Wiłkomirską (profesor, skrzypaczka światowej sławy, pierwsza żona Mieczysława Rakowskiego), Janem Nowakiem Jeziorańskim (polityk, żołnierz AK, kurier i emisariusz Komendy AK i Rządu RP w Londynie) albo z Bronisławem Komorowskim, zanim jeszcze został prezydentem RP.

Powiedzieć prawdę o sobie jest najtrudniej. Nie wszystkim można. Nie zawsze się umie. A Torańskiej mówili. Znani, wielcy, podziwiani albo wyklinani. Takie wyznania zapadają w pamięć. I one właśnie pozostaną po Teresie Torańskiej. Czytelnicze memento.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!