Powraca temat niebezpiecznych odpadów w Śląskiem. Spotkanie Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego

Około dwóch tygodni temu miał miejsce ogromny pożar składowiska odpadów w Siemianowicach Śląskich. Skutki tego zdarzenia były odczuwalne w wielu innych miastach województwa śląskiego. Poruszany przez WRDS temat nie powinien więc nikogo zaskakiwać. Spotkanie nie jest jednak wypadkową omawianego pożaru, a sama debata o nielegalnych składowiskach odpadów planowana było już w styczniu bieżącego roku.

- Przed chwilą byliśmy w terenie oglądać, jak wygląda miejsce po pożarze w Siemianowicach Śląskich i nie jest dobrze. Widać ogromną potrzebę naszych działań. Spotykamy się dzisiaj w Katowicach, ale problem składowania niebezpiecznych odpadów dotyczy całej Polski — mówiła Joanna Piekutowska, główny inspektor ochrony środowiska.

Nielegalne składowiska odpadów są dużym problemem. W województwie śląskim znajduje się około 120 składowisk, na których terenie znajdują się materiały łatwopalne takie jak np. opony. Natomiast 44 składowiska zawierają niebezpieczne odpady. Niektóre z nich już są likwidowane.

- Te działania są już podejmowane. Dla przykładu składowisko w Częstochowie jest w trakcie likwidacji. Trzeba jednak pamiętać o środkach finansowych, które są na taką likwidację potrzebne. Drugim wyzwaniem jest kwestia przepustowości instalacji, które pozwalają w bezpieczny sposób na utylizowanie tego typu odpadów. Sukcesywnie te składowiska będą likwidowane, ale wymaga to trochę czasu. Wszystkie służby są postawione w stan gotowości. Mamy miejsca, w których zostały te odpady wykryte i policja aktualnie monitoruje takie obszary, a straż pożarna jest przygotowana do ewentualnego usuwania zagrożeń, które mogą się tam pojawić — wyjaśniał Marek Wójcik, wojewoda śląski.

Wojewoda zaznaczył, że pozytywnym aspektem w kwestii składowisk niebezpiecznych odpadów jest fakt, że w 2024 roku nie znaleziono, żadnego nowego składowiska. Ważnym punktem spotkania było wypracowanie stanowiska, które nie tylko zwraca uwagę na omawiany problem, ale także przygotowuje rekomendacje zarówno usuwania niebezpiecznych składowisk, jak i zwiększa odpowiedzialność producentów.

- Główną barierę widzę w postaci braku odpowiedniej kwoty finansowania. Chcąc się z tym problemem uporać, potrzebne są pieniądze. Jeśli uda nam się znaleźć źródło finansowania to myślę, że wtedy sobie z tym problemem poradzimy — tłumaczyła Joanna Piekutowska.