Zdesperowani byli i obecni pracownicy sieci handlowej Tesco pikietowali we wtorek na placu Biegańskiego w Częstochowie. To nie pierwsza taka akcja w ostatnim czasie. Kilka tygodni temu podobny protest zorganizowano pod marketami Tesco w dzielnicy Raków i przy największym hipermarkecie tej sieci w mieście przy trasie DK1 w kierunku Warszawy.
ZOBACZ TAKŻE:
Protest pod sklepem sieci Tesco w Sosnowcu [ZDJĘCIA]
Pracownicy skarżą się na fatalne ich zdaniem warunki pracy, obciążanie licznymi obowiązkami i procedurami ponad ich siły, złamanie których staje się pretekstem do zwolnienia z pracy.
- Gdy jest nas coraz mniej na hali, pogarsza się obsługa klientów. Na dodatek zwolnienia są "ukryte" - robione w ten sposób, że łapie się pracownika na jakichś drobnych wykroczeniach i od razu jest dyscyplinarka. Dzisiaj w częstochowskim sądzie odbyła się druga rozprawa w sprawie zwolnień 8 osób i kierownika w częstochowskiej piekarni Tesco. Do tej pory piekarnia nie może się pozbierać, a mieliśmy najlepszą piekarnię w Polsce - mówi Iwona Jolanta Mandat, przewodnicząca związku OPZZ Konfederacja Pracy w Tesco Polska.
Jak mówią pracownice, jedna z nich została zwolniona za zjedzenie kilku kawałków grzanek. - Pracowałam w piekarni w Tesco jako lider 16 lat. Zwolniono mnie za to, że próbowałam grzanek podczas produkcji. Podstawą zwolnienia było nagranie z kamery. Chcieli się pozbyć ludzi z piekarni, więc zrobili to w taki sposób, żeby po prostu nie dać odprawy - mówi Bogumiła Kapica, była pracownica Tesco.
Michał Sikora, rzecznik prasowy sieci, stanowczo odpiera zarzuty protestujących. Twierdzi, że wszyscy pracownicy znają regulamin firmy, a jakiekolwiek przywłaszczenie produktów, jak w przypadku pracowników piekarni, skutkuje zwolnieniem dyscyplinarnym.
- Liczba pracowników w każdym z naszych sklepów wynika ze specyfiki sklepu, na którą najsilniej wpływają liczba klientów i wartość sprzedaży placówki. Im popularniejszy wśród klientów jest sklep, tym więcej pracowników zatrudnia, dla zapewnienia sprawnej obsługi jego klientów - dodaje Sikora.
Niestety, największy market Tesco w Częstochowie odnotował spory spadek liczby klientów w związku z budową węzła na skrzyżowaniu DK1 z al. Jana Pawła II. Trwająca niemal rok inwestycja znacznie utrudniła dojazd do sklepu.
Na dodatek pojawiają się też informacje o wycofaniu się sieci z Polski, co potęguje obawy pracowników. Tesco już ogłosiło sprzedaż swojego biznesu w Korei Południowej. Niedawno agencja Bloomberg informowała, że firma rozważa również sprzedaż swojej sieci w Europie Środkowej i Wschodniej, w celu dalszej redukcji zadłużenia.
*Pod Wałbrzychem odkryto podziemne miasto. Złoty pociąg będzie wydobyty ZDJĘCIA
*Nowy Supersam w Katowicach zaprasza na wielkie otwarcie
*Uchodźcy z Syrii już na Śląsku. Rodziny mieszkają w Chorzowie
*Tak się okrada w sklepie. Uważajcie na zakupach WIDEO Z MONITORINGU
Strefa Biznesu - Boże Ciało 2023. Gdzie i za ile wyjadą Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?