Teraz ci właśnie rodzice, oskarżeni o zabicie syna Szymona i porzucenie jego ciała w Cieszynie, próbują zastraszyć opiekunkę swoich córek, po jej zeznaniach, które złożyła przed sądem – dla nich niekorzystnych.
Ojciec, Jarosław R. napisał do sądu rodzinnego i do prokuratury w Będzinie oraz do Sądu Okręgowego w Katowicach, żeby sprawdzili rodzinę zastępczą Anny S.
– Bo ona kłamie i zastrasza moje córki – tłumaczył Jarosław R. podczas rozprawy.
Teraz policja wpada do domu opiekunki, nawet późno wieczorem, by zobaczyć, co się tam dzieje. Z powodu tej trudnej do zniesienia atmosfery wezwana przez sąd matka opiekunki, unikała odpowiedzi na pytania dotyczące zachowania dziewczynek.
– Żeby nie przeżywać tego zastraszania – wyjaśniła.
Słyszała, jak w czasie zabawy najstarsza z dzieci oskarżonych – Wiktoria powiedziała, że "była bita i siedziała pod stołem". Chwaliła się, że ma brata Szymona, ale on jest w szpitalu, bo tak tłumaczyła jej mama. Gdy Szymek zmarł i rzucono jego ciało do stawu w Cieszynie w 2010 roku, Wiktoria miała cztery lata.
Obie dziewczynki po aresztowaniu rodziców przez wiele miesięcy płakały całymi nocami, nie chciały same spać.
– Dlatego nigdy nie podejmowałyśmy rozmowy na temat tego, co działo się w ich domu. Zwłaszcza Wiktoria patrzyła wtedy gdzieś daleko w zamyśleniu – zeznała kobieta. Nie chce ujawniać swojego nazwiska.
Nie godzi się na podanie nazwiska biegła sądowa z Bielska-Białej, psycholog, która w śledztwie przygotowywała opinię m.in. na temat skali agresywności rodziców Szymona, ich wzajemnych relacji. Zdecydowanie gorzej wypadł w tych badaniach Jarosław R., ojciec "chłopczyka z Cieszyna" – jest osobą impulsywną, gwałtowną, skłonną do zachowań niestosownych, nieobliczalną w działaniu. W czasie testów mocno kontrolował poziom swojej agresji. Surowy ojciec, krzyczał na dzieci, choć czasami był też spokojny i opiekuńczy.
Badania osobowości sprawców są niezwykle ważne dla rozstrzygnięcia tej sprawy. Rodzice Szymona wzajemnie się oskarżają, kto z nich uderzył dziecko tak mocno, że pękło mu jelito, wdała się sepsa i chłopczyk zmarł w wieku 22 miesięcy.
Do tych badań psychologicznych ojciec chłopca był nastawiony nieufnie i niechętnie.
– Uważam, że opinia na mój temat została sporządzona na podstawie zeznań świadków i akt sprawy, a jadąc na te badania wiedziałem, że opinia o mnie została już sporządzona – oświadczył Jarosław R.
Na następnej rozprawie zostanie przesłuchana ich córka Wiktoria.
*Próbny sprawdzian szóstoklasistów 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Horoskop 2014: Karty tarota ostrzegają [PRZEPOWIEDNIE NA 2014]
*Tabliczka mnożenia do wydrukowania [WZORY TABLICZEK MNOŻENIA]
*Urlop macierzyński 2014 [ZASADY I TERMINY: URLOP RODZICIELSKI]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?