Piwo bądź wino nie są tak groźne jak wódka?
Gdyby patrzeć tylko na same procenty, to można by tak stwierdzić. - Tyle że podawane stężenia alkoholu zawsze dotyczą 100 gramów, a wino czy piwo pije się zwykle większymi dawkami. W takim przypadku ilość wprowadzanego do organizmu alkoholu należy kilkakrotnie przemnożyć i wówczas różnica między stanem upojenia wódką a piwem i winem stanie się bardzo niewielka - podkreśla prof. Duława. Do tego trzeba pamiętać, że piwo wchłania się szybciej niż wódka, więc efekty jego działania odczujemy prędzej.
Do zaburzenia percepcji trzeba dużego stężenia?
To klasyczne stwierdzenie z gatunku prawdopodobnych i nie zawsze prawdziwych. Owszem, przy stężeniu rzędu 0,2-0,5 promila większość osób nie powinna jeszcze odczuwać zaburzeń percepcji, ale nikt nie określił, jak znacząca jest to większość. Poza tym wciąż pozostaje mniejszość, której nawet taka ilość alkoholu szkodzi w prawidłowym odbieraniu rzeczywistości. - Owe zaburzenia to głównie zbyt optymistyczne patrzenie na sytuację i swoje możliwości, a także opóźnienie czasu reakcji - wyjaśnia prof. Duława.
Jeden głębszy wspomaga koncentrację?
Tak, tyle że u osób uzależnionych od alkoholu, a takie zdecydowanie nie powinny siadać za kierownicą, bo praktycznie nigdy nie trzeźwieją do końca. U całej reszty działanie alkoholu w żaden sposób nie poprawia koncentracji. Wręcz przeciwnie.
Jak się człowiek wyśpi, to alkohol szybciej się rozłoży?
To kolejna niebezpieczna półprawda, niemogąca znaleźć uniwersalnego zastosowania. Owszem, wypita wczoraj lampka wina nie powinna sprawić kłopotu następnego dnia, ale po suto zakrapianej alkoholem imprezie nie ma co liczyć, że nawet kilkanaście godzin snu zdziała cuda. Poza tym tempo rozkładania alkoholu jest inne u każdego, a nawet u tej samej osoby może przebiegać inaczej w różnym czasie i w zależności od sytuacji.
Kawa na pewno postawi mnie na nogi?
Zawarta w kawie kofeina działa pobudzająco, ale ten fakt nie ma żadnego przełożenia na tempo rozkładu alkoholu - nie pozostawia złudzeń prof. Duława. Z kawą czy bez niej, dalej będziemy "pod wpływem". Kawa może wręcz przeszkadzać w rozkładzie alkoholu, bo przecież sama absorbuje wątrobę, która musi wówczas rozkładać zarówno kofeinę, jak i alkohol. I jeszcze jedno. Owo pobudzenie spowodowane wypiciem kawy wcale nie musi oznaczać poprawienia koncentracji.
Rozmawiał Michał Wroński
KOMENTARZ:Dlaczego warto się powtarzać?
Żaden lekarz nie powie wam, ile możecie wypić wieczorem, by nazajutrz móc usiąść za kółkiem, będąc pewnym, że jesteście trzeźwi. Żaden nie zdradzi też magicznej recepty na to, jak szybko stać się trzeźwym, skoro kilka godzin wcześniej byliście mniej lub bardziej "pod wpływem". O tym jednak, że wiara w takowe recepty istnieje, najlepiej świadczy fakt, że co jakiś czas media wspólnie z lekarzami starają się rozwiać krążące na ten temat mity.
Wydawać by się mogło, że słowa medycznych autorytetów w połączeniu z siłą medialnego przekazu powinny raz na zawsze przekonać wszystkich, że poranna kawa nie wyeliminuje skutków nocnego pijaństwa, a jedno czy dwa piwa wcale nie są taką niewinną dawką alkoholu, jak niektórzy chcieliby wierzyć. W praktyce przenikanie tych argumentów do świadomości ogółu idzie bardzo opornie, dlatego warto je powtarzać. Zawsze to lepsze niż mieć kolejnego newsa z wypadku pijanego kierowcy.
KLIKNIJ I PRZEJDŹ DO GŁOSOWANIA NA:
WYDARZENIE ROKU 2013 W WOJEWÓDZTWIE ŚLĄSKIM
*Zimy w styczniu nie będzie [PROGNOZA POGODY NA STYCZEŃ 2014]
*Abonament RTV 2014 [OPŁATY, TERMINY, ULGI]
*Urlop macierzyński i urlop rodzicielski 2014 [ZASADY I TERMINY]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?