Prof. Szczepański: Gorączka złota Amber Gold, czyli chciwość szkodę przynosi

Prawdopodobnie u podstaw decyzji leżała albo niewiedza, albo chciwość, albo pokusa szybkich zysków. A może wszystkie te przyczyny jednocześnie.

Daleki jednak jestem od poglądu Leszka Balcerowicza, który sugeruje, że klienci Amber Gold sami są sobie winni. Otóż nie. Nawet jeśli kierowała nimi pazerność, to wciąż pozostają obywatelami, którzy mogą i powinni liczyć na wsparcie państwa. Tym bardziej że po raz kolejny okazało się, jak niewydolne są struktury tak wielkiej wagi jak Komisja Nadzoru Finansowego czy sądy. W epoce społeczeństwa sieciowego sądowa przeszłość prezesa Amber Gold okazała się niesprawdzalna.

Wśród aktorów afery pojawił się syn premiera Donalda Tuska, niegdyś dobrze zapowiadający się dziennikarz, później analityk w upadłej spółce OLT Express. Michał Tusk sam siebie określił przesadnym mianem "debila" i przyjął dzielnie krytykę. Także ze strony ojca. Opozycyjne środowiska jednoznacznie zdefiniowały sprawę Amber Gold jako zawinioną przez premiera i zażądały komisji śledczej, która jednoznacznie oceni rolę D. Tuska i premierowicza w sprawie. Oczywiście jestem za przejrzystością życia publicznego. W zupełności jednak wystarczy, jeśli prezesem Amber Gold, jego zoologiczną hojnością skutkującą rozbudową wybiegu dla gibonów i lwów w gdańskim zoo czy miłością do dobrego kina, nakazującą wsparcie filmu "Wałęsa" Andrzeja Wajdy, zajmą się dobry prokurator i sędzia.

Mam nadzieję, że poszkodowani odzyskają choć część depozytów, a proces będzie szybki i czytelny, tak, jak w przypadku - zachowując wszelkie proporcje - Bernarda Lawrence'a Madoffa. Ten twórca amerykańskiej piramidy finansowej, w przeszłości rekin na Wall Street, szanowany filantrop, aresztowany został przez FBI w grudniu 2008 r. Sześć miesięcy później sąd skazał go na 150 lat więzienia, a nadużycia finansowe ocenił na 50 mld dol. Ufam też, że sprawa Amber Gold stanie się podstawą do obywatelskiej debaty nad instytucjami o szczególnym znaczeniu, o ZUS-ie, SKOK-ach i bankach. To ich działalność winna być poddana szczególnemu nadzorowi.

Dowcipny internauta zestawił w jednej tabeli sposób działania ZUS i Amber Gold, pokazując, jak podobnie funkcjonują te instytucje. Nie trzeba podkreślać, że pierwsza z nich rzutuje na losy wszystkich, a mechanizmy jej działania były i są niejasne. Jasna jest tylko opieka państwa gwarantującego, przynajmniej na razie, wypłacalność ZUS-u. W moim przekonaniu wzmocnieniu ulec winna rola Komisji Nadzoru Finansowego nad bankami, które decydują o portfelach obywateli. Każdy wie, jak pazerne są to instytucje.

Na marginesie sprawy Amber Gold warto może przypomnieć o siedmiusettysięcznej grupie Polaków, którzy wzięli kredyty mieszkaniowe w szwajcarskich frankach. Większość z nich od lat spłaca raty, a mimo to wartość ich mieszkań jest znacząco niższa niż zaciągnięty kredyt. Banki żądają zatem dodatkowych zabezpieczeń. Oczywiście, zaciągając kredyt w obcej walucie, trzeba się liczyć ze zmianami kursów, ale powściągliwość banków, które i tak zrobiły już znakomity interes, byłaby w tym przypadku wartością bezcenną. Trudno jednak takich prospołecznych zachowań oczekiwać zważywszy, że żadna z lokat w bankach nie przekracza w zasadzie poziomu inflacji. A zatem ich właściciele ponoszą realne straty, choć wielkość zależy od miejsca ulokowania pieniędzy. Nikt nie oczekuje, że banki będą pełniły rolę instytucji filantropijnych, ale czasem warto pamiętać o powiedzeniu, że chciwość miast zysku szkodę przynosi.

Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w DZIENNIKZACHODNI.PL/PIANO

*Pamietacie zabawki z PRL? ZOBACZCIE ZDJĘCIA
*Gdzie jeździliśmy kiedyś na weekend? ZOBACZ ZDJĘCIA ARCHIWALNE
*KONKURS FOTOLATO 2012:
Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!