Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PRZEMYSŁAW MIŚKIEWICZ "Precz z komuną": Witamy w Rosji

Przemysław Miśkiewicz
Witamy w Rosji - słowa Miedwiediewa po ogłoszeniu wstępnych wyników referendów na ziemiach ukraińskich są bardzo wymowne. Ale czy czegoś innego można się było spodziewać? Czy to Rosja carów, czy sowiecka czy obecna, zawsze ta sama wstrętna, odrażająca, imperialna, zła.

Osiem lat temu, mniej więcej o tej porze, wróciliśmy dużą grupą z konwoju na wschodzie Ukrainy. Mieliśmy poczucie, że zrobiliśmy coś fajnego i sensownego. Kilkanaście samochodów terenowych trafiło na front, setki sztuk odzieży dla batalionów ochotniczych, namioty wojskowe, jedzenie i coś tam jeszcze. Byliśmy pod Charkowem, w Starobielsku, w Siewierdoniecku, Słowiańsku i kilku innych miejscowościach. Następnego dnia po powrocie w Krakowie miała miejsce impreza proukraińska, organizowana przez środowiska związane z Gazetą Polską. Profesor Andrzej Nowak poprosił o krótkie wypowiedzi Dawida Wildsteina, Grześka Muchę i mnie. Chłopaki młodsi ode mnie o dwadzieścia lat, dziennikarze i ja, ponad pięćdziesięcioletni facet, mieliśmy odpowiedzieć na jedno pytanie: jak sobie wyobrażamy współpracę z przyszłą, demokratyczną Rosją po odejściu Putina. Mnie zamurowało, zupełnie sobie nie umiałem wyobrazić takiej sytuacji i właściwie do tego się ograniczyła moja, niezbyt błyskotliwa wypowiedź. Wojtek i Dawid twórczo rozwijali temat, a dla mnie było to tak nierealne, że zupełnie nie umiałem się przestawić na tego typu tory political fiction.

W momencie, kiedy piszę ten felieton, na terenach okupowanych trwają referenda, których wyniki raczej nikogo nie zaskoczą. Pytanie, czy Rosjanie będą chcieli zachować odrobinę pozorów i wykażą jakieś znaczące różnice między Donieckiem i Ługańskiem a Zaporożem i Chersoniem- ten tekst napisałem w poniedziałek. W środę ten fragment stał się nieaktualny. Nawet jakiekolwiek pozory nie zostały zachowane. Nie po to tam weszli, żeby wyjść. Putin grozi użyciem broni jądrowej w wypadku ataku na jakiekolwiek ziemie rosyjskie, również te, które w wyniku referendów mają zostać przyłączone. Piątkowe przemówienie wszystko ostatecznie wyjaśni. Wygląda na to, że po raz pierwszy w historii stoimy w obliczu możliwości ograniczonego użycia broni jądrowej. Kryzys kubański z 1962 roku, który wstrząsnął światem, dział się kilka tysięcy kilometrów od nas, teraz wszystko odbywa się za miedzą, wręcz kilka, kilkanaście kilometrów. No niby na wschodzie Ukrainy, ale stroną jest państwo, z którym graniczymy, w którym duża część z nas bywała.

Myślałem, że będę mógł napisać artykuł o jesieni, o piosenkach, o tym, że: „Mimozami jesień się zaczyna”. Sam będąc w wieku podeszłym czyli jesieni życia, może dość jeszcze niedojrzałej, zaczynam trochę inaczej patrzeć na tę porę roku. Zresztą zawsze widziałem dużo jej uroków, kiedy kolorowo szła przez lasy, ogrody czy parki. Ale Putin mi nie pozwala. Widzę wyraźnie, że jesteśmy w momencie przełomowym. Co prawda nadal nie wierzę w użycie broni jądrowej, ale przecież nie wierzyłem też w tę wojnę, która wydawała mi się zupełnie nieracjonalna. I prawda jest taka, że nieracjonalna była i jest.

Nie jestem analitykiem i od czasu, kiedy wojna się zaczęła, ciągle to podkreślam. Felieton jest pewną formą ekspresji osoby piszącej, która chce się podzielić swoimi refleksjami na różne tematy. Czytelnik uznaje to za ciekawe lub nie i tyle. Starałem się wojnę zracjonalizować i wychodzi mi na to, że była ona potrzebna Putinowi, aby uprzedzić jakieś wewnętrzne pęknięcia. Miała być pokazem siły i stłumić w zarodku wszelkie próby buntów i sprzeciwu. Z naszej perspektywy były one niewidoczne, jednak ten kagiebista prawdopodobnie coś czuł. W demokracjach, kiedy dochodzi do większych zamieszek i rząd staje przed dylematem co dalej, częstokroć zwraca się do sejmu o wotum zaufania, czasami odbywa się to w referendum ogólnokrajowym. W despotiach nie można się przyznać do problemów, wybory się fałszuje, a władzy raz zdobytej nie oddaje się nigdy. Oczywiście to „nigdy” kiedyś staje się dziś lub jutro.

Putin ogłosił powszechną mobilizację i okazało się, że problem zaufania do satrapy istnieje. To, co chciał stłamsić i pokazać swoją moc poprzez szybkie zajęcie Ukrainy, wypłynęło na wierzch. To może nie masowy bunt, na ten moment głosowanie nogami młodych ludzi, którzy nie chcą iść do wojska i uciekają za granicę. Pewnie nie wszyscy zostaną wrogami Putina, ale życie może ich zmusić do jakichś działań. Dość powszechny bunt w Dagestanie i reszcie Kaukazu pokazuje, że nieudana „operacja wojskowa” obraca się przeciwko Władimirowi Władimirowiczowi. Tu już nie da się całkowicie zamydlić oczu i mówić, że nic się nie stało. Czy to jest początek końca? Tego nie wiemy, ale są bardzo ważne symptomy na arenie międzynarodowej. Chiny dały wyraźny sygnał, że Rosji popierać nie będą, rzecznik prezydenta Erdogana powiedział wprost, że Turcja nie uzna referendów i idącej za tym aneksji terytoriów. Jeżeli dodamy do tego wewnętrzne problemy Iranu, to Rosji pozostaje niewielu sojuszników. Oczywiście o wszystkim zdecyduje Zachód, który musiałby jeszcze wzmocnić i ujednoznacznić swoją postawę.

Sytuacja, w której Putin może upaść, nie jest już tak nieprawdopodobna. Jeżeli bałagan będzie się pogłębiał, nadal nie będzie sukcesów na wojnie, a do Rosji będzie wracać coraz więcej trumien, może się okazać, że opowieści o wojnie z NATO przestaną skutkować. Bo dotychczas umierali żołnierze kontraktowi - innymi słowy, idąc z własnej woli do wojska, musieli mieć wkalkulowane, że trafią na wojnę. Teraz będą umierać ojcowie, synowie, mężowie, którzy byli robotnikami, nauczycielami, lekarzami czy chłopami. Oni jeszcze niedawno oklaskiwali sukcesy Putina i wierzyli w wielką i wspaniałą Rosję. Teraz zderzą się z rzeczywistością, której w telewizji nie widzieli.

Profesor Nowak, dość prowokacyjnie, pytał osiem lat temu jak sobie wyobrażamy nasze stosunki z Rosją po upadku Putina i dojściu do władzy sił demokratycznych. Ja już sobie upadek Putina wyobrażam, ale co do sił demokratycznych, to wydaje mi się, że jeszcze długa droga. A może, skoro nie przewidziałem wybuchu wojny, po prostu się mylę? Oby. Precz z komuną!

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera