Wykonawca trasy niedaleko mostu ma swoją bazę. Pracownicy firmy nie mogą dojechać ciężarówkami i innym ciężkim sprzętem na plac budowy, chyba że... złamią przepisy. Ale wtedy grozi im mandat.
- Za takie wykroczenie kierowca może zostać ukarany mandatem w wysokości od 20 do nawet 500 zł - przyznaje Wiesław Zoń, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Żywcu.
Znak został ustawiony na moście przy ulicy Beskidzkiej w Zarzeczu, pod którym przepływa potok Żylica.
- Przecież to ciąg komunikacyjny łączący dwie gminy i jedyny łącznik z powiatem bielskim od strony Łodygowic - irytuje się Stanisław Kucharczyk, radny powiatowy, który wraz z Wiesławem Syptą złożył pismo protestacyjne w tej sprawie.
Radni rozumieją, że stan techniczny obiektu budzi zastrzeżenia, ponieważ most jest niszczony od czasu powodzi z 1997 roku. Ale nie zgadzają się z decyzją Powiatowego Zarządu Dróg.
- Zamykanie obiektu nie jest wcale metodą rozwiązania tego problemu - uważa Kucharczyk.
Z powodu niefortunnego znaku kłopot ma także Miejski Zakład Komunikacyjny Żywiec, którego autobusy kursują do Czernichowa oraz do gminy Łodygowice.
- To skandal! - mówi wprost Leszek Kamiński, prezes MZK Żywiec. Wyjaśnia, że codziennie od 4.00 do 22.00 na tej trasie kursują autobusy dwóch linii - do Łodygowic i Kalnej oraz do Czernichowa i Międzybrodzia. Autobusy ważące około 10 ton (bez pasażerów) zgodnie z nowym oznakowaniem mostu nie powinny już jeździć tą trasą. Nadal jednak z niej korzystają, bo... przewoźnika nikt o tym nie poinformował.
- Przecież wytyczenie objazdami nowej i dłuższej trasy oraz postawienie nowych przystanków, to duże koszty. Kto mi za to zapłaci? Może Powiatowy Zarząd Dróg? - grzmi Leszek Kamiński.
Mieczysław Kotarzewski, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Żywcu, jest bardzo oszczędny w słowach. - Oni są w błędzie - twierdzi lakonicznie o zarzutach radnych. Dodaje, że odpowiedź na pismo od radnych znajdzie się u starosty.
Andrzej Kalata, wicestarosta żywiecki, przekonuje, że ograniczenie tonażu na przeprawie było konieczne.
- Most jest zagrożony, więc nie mogą przejeżdżać po nim ciężkie samochody - informuje Kalata. Tłumaczy, że wykazały to ekspertyzy przeprowadzone na zlecenie PZD. Zapewnia, że nikt w starostwie nie będzie siedział z założonymi rękami.
- Przeanalizujemy sytuację - zaznacza Kalata. - Może przynajmniej tymczasowo udałoby się jakoś wzmocnić ten obiekt i znieść ograniczenie tonażowe, póki nie znajdziemy pieniędzy na remont? - zastanawia się wicestarosta.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?