Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez ten znak ciężarówki nie dojadą na budowę drogi

Łukasz Gardas
Most wymaga remontu, ale dla urzędników łatwiejszym rozwiązaniem było ustawienie znaku
Most wymaga remontu, ale dla urzędników łatwiejszym rozwiązaniem było ustawienie znaku Łukasz Gardas
Powiatowy Zarząd Dróg w Żywcu bez uzgodnień z innymi postawił na głównej drodze powiatowej z Łodygowic do Zarzecza znak ograniczający tonaż do 7,5 tony. Efekt? Firma budująca odcinek drogi ekspresowej S 69 z Bielska-Białej do Żywca ma problemy przy realizacji inwestycji!

Wykonawca trasy niedaleko mostu ma swoją bazę. Pracownicy firmy nie mogą dojechać ciężarówkami i innym ciężkim sprzętem na plac budowy, chyba że... złamią przepisy. Ale wtedy grozi im mandat.
- Za takie wykroczenie kierowca może zostać ukarany mandatem w wysokości od 20 do nawet 500 zł - przyznaje Wiesław Zoń, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Żywcu.
Znak został ustawiony na moście przy ulicy Beskidzkiej w Zarzeczu, pod którym przepływa potok Żylica.

- Przecież to ciąg komunikacyjny łączący dwie gminy i jedyny łącznik z powiatem bielskim od strony Łodygowic - irytuje się Stanisław Kucharczyk, radny powiatowy, który wraz z Wiesławem Syptą złożył pismo protestacyjne w tej sprawie.

Radni rozumieją, że stan techniczny obiektu budzi zastrzeżenia, ponieważ most jest niszczony od czasu powodzi z 1997 roku. Ale nie zgadzają się z decyzją Powiatowego Zarządu Dróg.
- Zamykanie obiektu nie jest wcale metodą rozwiązania tego problemu - uważa Kucharczyk.
Z powodu niefortunnego znaku kłopot ma także Miejski Zakład Komunikacyjny Żywiec, którego autobusy kursują do Czernichowa oraz do gminy Łodygowice.

- To skandal! - mówi wprost Leszek Kamiński, prezes MZK Żywiec. Wyjaśnia, że codziennie od 4.00 do 22.00 na tej trasie kursują autobusy dwóch linii - do Łodygowic i Kalnej oraz do Czernichowa i Międzybrodzia. Autobusy ważące około 10 ton (bez pasażerów) zgodnie z nowym oznakowaniem mostu nie powinny już jeździć tą trasą. Nadal jednak z niej korzystają, bo... przewoźnika nikt o tym nie poinformował.

- Przecież wytyczenie objazdami nowej i dłuższej trasy oraz postawienie nowych przystanków, to duże koszty. Kto mi za to zapłaci? Może Powiatowy Zarząd Dróg? - grzmi Leszek Kamiński.
Mieczysław Kotarzewski, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Żywcu, jest bardzo oszczędny w słowach. - Oni są w błędzie - twierdzi lakonicznie o zarzutach radnych. Dodaje, że odpowiedź na pismo od radnych znajdzie się u starosty.

Andrzej Kalata, wicestarosta żywiecki, przekonuje, że ograniczenie tonażu na przeprawie było konieczne.

- Most jest zagrożony, więc nie mogą przejeżdżać po nim ciężkie samochody - informuje Kalata. Tłumaczy, że wykazały to ekspertyzy przeprowadzone na zlecenie PZD. Zapewnia, że nikt w starostwie nie będzie siedział z założonymi rękami.

- Przeanalizujemy sytuację - zaznacza Kalata. - Może przynajmniej tymczasowo udałoby się jakoś wzmocnić ten obiekt i znieść ograniczenie tonażowe, póki nie znajdziemy pieniędzy na remont? - zastanawia się wicestarosta.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!