Pustułka: Władze województwa śląskiego są tak nieudolne, że nie potrafią obsadzić fachowca w fotelu prezesa Parku Śląskiego

Krótka ławka śląskich struktur PiS

Okazuje się, że Prawo i Sprawiedliwość ma krótką ławkę rezerwowych. Ba, nie dość, że nie siedzą na niej fachowcy, to zdaje się, że siłą ściągane są tam osoby przypadkowe. Można było wybaczyć marszałkowi Chełstowskiemu jedną wpadkę przy obsadzie prezesa Parku Śląskiego. Ci cierpliwi i kochający "dobrą zmianę" mogli też wybaczyć drugą. Ale następne? Już nie.

Przy okazji: Park Śląski to nie jest firma, którą zarządzać łatwo. Mieli z nią też przejściowe problemy poprzednicy, stawała się momentami przechowalnią talentów dla polityków, którzy nie odnieśli sukcesu w wyborach. Rysowała się jednak jakaś koncepcja rozwoju parku. Teraz nie ma ani koncepcji, ani prezesa.

Kałuża ma kompetencje menedżera?

Marszałek Chełstowski, który tak bardzo wierzy w menedżerskie kompetencje swojego zastępcy Wojciecha Kałuży może właśnie jego powinien skierować na ten wymagający tylu zdolności odcinek? Niech się Kałuża wykaże i da dowód, że odszedł z PO, bo chciał zrobić coś dobrego z nową władzą, która odpowiednio go ocenia.

Przypomnijmy: jeden z cudotwórców Chełstowskiego skończył marnie, bo chciał się na Parku wzbogacić. Od tej chwili piszemy o nim Krzysztof O. Dał radę zarządzać Parkiem Śląskim dwa miesiące. Wpadł po wyczerpujących zeznaniach swojego współpracownika Marka P., którego policja zatrzymała na gorącym uczynku, gdy chciał przyjąć 100 tys. zł. łapówki.

Czwarta czerwona kartka dla marszałka Chełstowskiego

Nie ulega wątpliwości, że marszałek Chełstowski za zarządzanie Parkiem Śląskim otrzymał już cztery czerwone kartki. W piłce nożnej reguły są proste, bo już za jedną wylatuje się z boiska. Tu mamy recydywę. Może by tak władze Prawa i Sprawiedliwości przyjrzały się sytuacji na śląskim boisku partii i pozycji rozgrywającego w województwie? Może to właśnie on powinien sytuację w regionie obserwować z trybun, a nie grać w drużynie?

Lekką ręką zwalnia się ze stanowiska profesjonalną dyrektor Muzeum Śląskiego, kompletnie bez realnego powodu, a trzyma się w Parku nieudaczników, osoby nieuczciwe lub bezsilne wobec skomplikowanej materii. Chociaż tyle miał przyzwoitości ostatni prezes, że przyznał się do swojej bezsilności.