Roczny przestój na zbiorniku Racibórz

Ta firma (Dragados - przyp. red.) powinna zniknąć z powierzchni Polski - komentował ostro jeden z posłów, podczas wyjazdowego posiedzenia połączonych komisji ochrony środowiska i żeglugi śródlądowej w Kuźni Raciborskiej. Przez dwa dni posłowie analizowali zaawansowanie budowy zbiornika Racibórz Dolny, największej inwestycji hydrotechnicznej w kraju, która przed powodzią ma uchronić 2,5 mln mieszkańców. A z której dwa tygodnie temu z hukiem wyrzucono wykonawcę...

Z podanych informacji wynika, że zbiornik Racibórz będzie gotowy w 2019 roku. Pytanie tylko, czy ta data jest realna, bo jak potwierdził wiceminister środowiska Mariusz Gajda, przez rok nic nie będzie się działo na zbiorniku, inwestycję czeka przestój. Obecny rząd chce przeprowadzić inwentaryzację i przygotować się do kolejnego przetargu. Koszt budowy wzrośnie. Szacunki mówią o kwocie co najmniej 1,2 mld złotych (930 mln pierwotnie). - Kryterium podstawowym nie będzie tylko cena, ale też jakość wykonania - mówi Mariusz Gajda. Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach (inwestor zadania) potwierdził, że złożono wniosek o ściągnięcie dotychczasowego wykonawcy z inwestycji. Hiszpańska firma Dragados nie dokończy budowy.

- W każdym elemencie czuć system 3 x „c”, czyli „cena czyni cuda”. Jest to ewidentnie szyte grubymi nićmi i wymiar sprawiedliwości powinien się za to wziąć - komentował w emocjonalnym wystąpieniu jeden z parlamentarzystów. - Nieprawidłowości były już w 2015 roku, a reakcja RZGW była dopiero w tym roku - mówił z kolei poseł Czesław Sobierajski.

Wiceminister środowiska wyraźnie studził emocje i przestrzegał przed pochopnym obwinianiem. - Połowicznie jesteśmy zadowoleni z wykonanych robót - komentuje strona rządowa. Wiceminister na spotkaniu w Kuźni Raciborskiej powiedział, że prawdopodobnie tak doświadczony wykonawca, jakim jest Dragados, zauważył, że istnieje możliwość podniesienia ceny, a to dlatego, że dokumentacja nie była wykonana w sposób rzetelny. - Tę sprawę badamy, kto zawinił przy projekcie - dodaje wiceminister Gajda. Z zakładanego harmonogramu wynika, że prace na zbiorniku zostaną wznowione we wrześniu 2017 roku.
Członkowie komisji wskazali, że Dragados zostanie rozliczony z inwestycji nie tylko pod kątem finansowym, ale i… prawnym. Już prowadzone jest prokuratorskie śledztwo w związku z budową 6,5 km wałów z niewłaściwego kruszywa, które nie było ujęte w zawartej umowie. Prokuratura podaje, że śledztwo z pewnością nie zakończy się w tym roku.

- Dragados wykonał mniej więcej 40 proc. i mniej więcej za 40 proc. opłaconych robót otrzymał pieniądze. To w tej chwili jest rozliczane - powiedział nam Franciszek Pistelok, wicedyrektor RZGW w Gliwicach. Z naszych informacji wynika, że razem z zaliczkami to kwota ok. 450 mln złotych.

Inwestycja ma być gotowa do 2019 roku. Co jeszcze jest do wykonania, pokażą najbliższe miesiące, gdy przeprowadzona zostanie inwentaryzacja. Natomiast po 2023 roku ma nastąpić zmiana funkcji zbiornika na polder mokry - co pozwoli na rozwój turystyki wodnej dla gmin raciborskich. Zabezpieczenie przed powodzią stanie się jednocześnie elementem Odrzańskiej Drogi Wodnej. Radości z tej informacji nie kryje Paweł Macha, burmistrz Kuźni Raciborskiej. Koszt zmiany funkcji zbiornika na polder mokry szacowany jest na 800 mln złotych.

*Śląskie jest NAJ... Ciekawe, czy to wiecie ROZWIĄŻCIE QUIZ
*Tragedia w Częstochowie. Para 18-latków zginęła w wypadku
*25 lat więzienia dla Krakowiaka, a on stoi z kamienną twarzą ZDJĘCIA
*Równica bez schroniska? Niestety to koniec