Rybnik: Kaplica na terenie dawnego szpitala Juliusz już w rękach prywatnych

Po cichu i bez żadnych protestów zabytkowa kaplica, znajdująca się na terenie dawnego poszpitalnego kompleksu Juliusz w Rybniku, została zdesakralizowana i przekazana w ręce jednego z rybnickich stowarzyszeń. A jeszcze trzy lata temu miała miejsce seria protestów mieszkańców Rybnika, którzy nie chcieli, by w dawnej kaplicy, gdzie przed laty modlili się pacjenci szpitala oraz mieszkańcy, powstało muzeum, albo - co gorsza - kawiarnia.

- Już kilka miesięcy temu, kiedy tworzyliśmy projekt zagospodarowania budynku "Juliusz" na potrzeby domu dla seniorów, wkomponowaliśmy w niego także kaplicę. Wówczas prowadziliśmy rozmowy z kurią na temat tego obiektu. Po pewnym czasie to władze kurii zapytały nas, czy nie bylibyśmy zainteresowani przejęciem kaplicy. Powiem wprost: żadna rybnicka parafia nie była zainteresowana tym miejscem. Nikt nie chciał go wyremontować i zagospodarować - mówi Aleksander Larysz, szef Stowarzyszenia Rybnik Nasze Miasto, które przejęło zabytkową kaplicę. Zanim jednak trafiła ona w ręce świeckiej organizacji, została zdesakralizowana.

A właśnie do tego przez lata starali się nie dopuścić wierni z Rybnika. - Kto to widział, żeby w kościele urządzać coś poza mszami czy nabożeństwami - mówili rybniczanie. Teraz będą musieli się pogodzić z tym, że w dawnej kaplicy modlić się już nigdy nie będą. - To będzie miejsce przeznaczone na wysoką kulturę. Pracujemy jeszcze nad konkretnymi rozwiązaniami, ale właśnie pomysł z utworzeniem tam muzeum czy galerii sztuki to jest strona, w którą chcielibyśmy pójść. Być może uda nam się stworzyć tam wystawę poświęconą pamięci Juliusza Rogera, budowniczego kompleksu - proponuje Larysz. Czy stowarzyszenie nie obawia się, że fakt, iż obiekt przestał być budynkiem sakralnym, nie pociągnie za sobą znów protestów rybniczan?
- Nie sądzę. Istotne, by tym ważnym dla rybniczan i Rybnika miejscem ktoś się w końcu zajął. Jeśli ktoś podniesie alarm, to spytam wprost: a gdzie byliście przez ostatnie lata, gdy kaplica niszczała i popadała w ruinę? - mówi Larysz.

- A my sporo już tam robimy. Zamontowaliśmy w pierwszej kolejności alarm, bo przecież do kaplicy były wcześniej włamania. Gromadzimy pieniądze na remont. Chcemy odtworzyć instalacje, odnowić witraże, które ze względu na fakt, iż były wybijane kamieniami, teraz zabite są deskami. Nawiązaliśmy współpracę z Akademią Sztuk Pięknych w Krakowie, której przedstawiciele mają zająć się wyceną organów, które są w środku - dodaje.

Czesław Sobierajski, dziś poseł PiS, przewodził grupie rybniczan, która walczyła o zachowanie sakralnego statusu kaplicy.

Teraz jednak przyznaje, że nie ma o co kruszyć kopii, bo propozycje zagospodarowania terenu - jak mówi - to nic innego jak realizacja jego wizji sprzed paru lat. - Żadna kawiarnia ani sklep tam nie powstanie, ale miejsce dla seniorów, potrzebujących.

Nie dość, że nie będę protestował, to jeszcze chcę się zaangażować, by projekt wszedł w życie - powiedział nam Czesław Sobierajski. Dziś dawny teren Juliusza należy do Starostwa Powiatowego w Rybniku, a poszczególne budynki rozdzielono.

Obecnie w jednym z nich działa szkoła zawodowa.
(Wsp. JACK)

*Waloryzacja rent i emerytur 2015 PODWYŻKA NIE DLA WSZYSTKICH JEDNAKOWA
*16-letni Wojtek z Piekar zmarł na lekcji WF. Szok w szkole ZDJĘCIA
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Tak! To działa. Właśnie zielony jęczmień stosują gwiazdy TV
*Koncert Linkin Park w Rybniku POZNAJ SZCZEGÓŁY + BILETY
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku