Kiedy Pan zaczął chodzić po górach?
W liceum. Zacząłem oczywiście w Beskidach. Zdobywałem krok po kroku wszystkie górskie odznaki PTTK – brązowe, srebrne i złote. Co ciekawe, wówczas chodził ze mną po górach Marian Kuczera, który dziś jest ordynatorem pierwszego Oddziału Chorób Wewnętrznych w rybnickim szpitalu.
Potem na studiach ruszyłem w Tatry, zarówno te polskie jak i słowackie. Wszedłem na wszystkie najważniejsze szczyty tego pasma górskiego z Gerlachem na czele. Kiedy w 1986 roku pojawiła się możliwość wyjazdu z grupą PTTK w Himalaje nie zastanawiałem się ani chwili. Tam szliśmy w rejon Makalu – ciekawostką był fakt, że był on wcześniej zamknięty dla turystów. To był pierwszy rok, kiedy można było się tam dostać. Doszliśmy wtedy na wysokość 6300 metrów, co w porównaniu z doświadczeniami z Tatr, było bardzo dużą wysokością.