Wychowana w Zagłębiu śląską kuchnię znam raczej pobieżnie. Przed wyjściem na obiad telefonicznie konsultuję się z teściową, gospodynią z Knurowa. W "Impresji" zamawiam najbardziej typowy zestaw: roladę, kluski i kapustę. Kelner informuje, że trzeba będzie chwilkę poczekać. Trudno. Poczekam.
Obiad dostaję szybciej niż się spodziewałam. Pachnie tak, że zaczynam rozumieć rozczarowanie męża po informacji o tym, że ten obiad to praca, więc wychodzę sama. Najpierw jednak analiza. Rolada z mięsa wołowego, a składniki farszu krojone. Kluski też w porządku. Robione na miejscu, bo od tych sklepowych różnią się ewidentnie. No i przede wszystkim ten smak. Naprawdę dobre.
Idę więc do kuchni. Okazuje się, że kucharka, choć z Zagłębia, to jednak ze sporym doświadczeniem w śląskiej kuchni. Przez lata pracowała w Hotelu Katowice. - Tutaj nie ma miejsca na eksperymenty. Kuchnia śląska to tradycja - przekonuje Teresa Stankiewicz, kucharka z "Impresji".
Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w DZIENNIKZACHODNI.PL/PIANO
*Marsz Autonomii 2012: ZDJĘCIA, WIDEO, OPINIE
*Olimpiada w Londynie 2012: RELACJE, ZDJĘCIA, CIEKAWOSTKI
*KONKURS FOTOLATO 2012:
Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?