18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsko wilijo, czyli warsztaty dla dzieci w Bytomiu [ZDJĘCIA]

Agnieszka Strzelczyk, M.Nowacka-Goik
Na Górnym Śląsku dzień Wigilii nazywany jest wilijo. W tym dniu należy wcześnie wstać. Nie powinno się wylegiwać, ale też nie wolno nikogo budzić – każdy powinien wstać sam. O tych i o innych wigilijnych zwyczajach dzieci mogły posłuchać na warsztatach przeprowadzonych w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu. ZOBACZ ZDJĘCIA

Święta Bożego Narodzenia rozpoczyna wieczerza wigilijna 24 grudnia. Przygotowania, zaczynają się jednak znacznie wcześniej, bo już w adwencie. Dzieci kojarzą adwent przede wszystkim ze.. słodyczami.

- W adwent chodzimy do kościoła i jemy czekoladki - mówi pięcioletnia Kasia z Bytomia.

Adwent to także wieniec adwentowy, który na początku XX wieku znajdował się w każdym domu. Mieszkańcy w każdą niedzielę modlili się przy nim i zapalali świece (każdy wieniec miał 4 świece, które symbolizowały 4 tygodnie adwentu, czyli czasu przed Bożym Narodzeniem). W niektórych domach, nadal się to praktykuje.

- U mnie w domu wciąż mamy wieniec adwentowy, to bardzo miły zwyczaj - mówi Małgorzata Bula.

Na Górnym Śląsku zwyczaj strojenia choinki najwcześniej przyjął się w mieszczańskich rodzinach niemieckich. Wcześniej ustawiano betlejkę, czyli żłóbek, a także wieszano u sufitu mały świerk lub jodłę. Ozdabiano ją orzechami, jabłkami, ozdobami ze słomy, papieru, a w bogatszych domach wieszano już bombki (okres międzywojenny).

- Tradycyjnymi potrawami, a było ich najczęściej 5 , były siemieniotka, moczka, śledzie, makówki oraz „pieczki”, czyli kompot z suszonych owoców. W okresie międzywojennym i po wojnie do wigilijnego menu weszła ryba, ziemniaki, kiszona kapusta i zupa rybna - opowiada Małgorzata Kłych, etnograf z Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu.

W XX wieku tradycją było także to, że gospodarz po zjedzonej kolacji wigilijnej, brał każdą potrawę, jaką tego wieczoru jadł z rodziną i szedł podzielić się ze zwierzętami. Nieodłącznym elementem był także kolorowy opłatek, którym dzielił się ze zwierzętami.

- Wierzono, że jeśli będzie się dobrym dla zwierząt, te o północy przemówią ludzkim głosem - mówi Kłych.

W tamtych czasach wierzono także, że pierwszy mężczyzna, który przekroczy próg domu w wigilię, przyniesie szczęście. Analogicznie, kobieta miała przynieść pecha.

- Oczywiście ludzie radzili sobie z tym bardzo dobrze. Dziadek, lub ojciec wychodził wczesnym rankiem po choinkę i tym samym był mężczyzną, który to szczęście do domu przynosił. Kobiety w tym czasie przygotowywały wszystkie potrawy- mówi Kłych.

Nie można zapomnieć także o przesądzie, który mówił, że jaka będzie pogoda licząc od dnia św. Łucji (13 grudnia) do wigilii, taka będzie w kolejnych miesiącach przyszłego roku.

- Jeśli 13 grudnia pada śnieg, to znaczy, że w styczniu także będzie padał, jeśli 15 grudnia świeci słońce, to znaczy, że i marzec będzie słoneczny- wyjaśnia Kłych.


*Regionalna lista płac. Sprawdź, ile zarabiają [ZAROBKI OD 100 ZŁ DO 1 MLN ZŁ]
*Kuchenne Rewolucje w Tychach: Dom Bawarski Tychy Magdy Gessler [ZDJĘCIA + WIDEO]
*Najpiękniejsze polskie kolędy [POSŁUCHAJ i WYBIERZ]
*Najlepsze prezenty na święta Bożego Narodzenia [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!