Ślązacy patrzą dziś na Katalonię. To początek końca Unii Europejski jakiej znamy?

Z dr Małgorzatą Myśliwiec, politologiem z Uniwersytetu Śląskiego, rozmawia Agata Pustułka

Katalończycy zdecydowali, że chcą niepodległości. Śląscy regionaliści często powołują się na katalońskie doświadczenia. A co tak właściwie nas łączy?
Oba regiony - część Śląska w okresie II Rzeczypospolitej i Katalonia w czasie II Republiki Hiszpańskiej cieszyły się autonomią. Jednak, gdy po II wojnie światowej Śląsk za czasów PRL ulegał stopniowej degradacji, to w Katalonii procesy ekonomiczne wspierały rozwój regionu. Dziś dwa ugrupowania dążące do niepodległości regionu, czyli "Ruch Razem dla Tak" zdobył 62 mandatów w 135-osobowym parlamencie, a jego sojusznicze ugrupowanie " Kandydatura Jedności Ludowej" - 10 mandatów. Teraz ich przywódcy obiecują, że do 18 miesięcy doprowadzą do uniezależnienia się Katalonii: mają projekt Konstytucji, muszą powołać skład 250 sędziów, którzy będą orzekać po utworzeniu niepodległego państwa.

Droga do niego jest bardzo daleka...
Oczywiście hiszpański rząd nie przyjmuje do wiadomości wyniku wyborów i zamierza blokować działania Katalończyków. Wyjście Katalonii poza Hiszpanię oznacza też, że nie znajdzie się ona w Unii Europejskiej.

To może być początek końca Unii?
To może być początek końca Unii Europejskiej jaką znamy. Dziś cała Europa patrzy na Katalonię, a szczególnie patrzą regiony, które mają podobne aspiracje w Belgii, Włoszech. Patrzy też Szkocja. Decyzja Katalończyków na pewno wzmocni ich działania. Unia ma dwa wyjścia: albo wzmocnić się i zintegrować, szybciej podejmować określone decyzje, albo też przyjąć pod swoje skrzydła kilka nowych państw, które mogą pojawić się na mapie.

Czy na głosowanie Katalończyków miał wpływ kryzys imigracyjny jaki przeżywa Unia?
Trzeba dodać, że na kryzys imigracyjny nałożył się kryzys ekonomiczny. Dążenia Katalończyków do niepodległości są niezmienne od lat. Ugrupowania katalońskich regionalistów od lat prowadzą systematyczną kampanię na rzecz niepodległości.

Na Katalonię zerkają też śląscy regionaliści. Co dla nich może oznaczać "tak" Katalończyków?
Sytuacja jest nieporównywalna, ale na regionalnej scenie politycznej pojawił się komitet Zjednoczeni dla Śląska, który ma szansę wprowadzić do polskiego parlamentu przedstawiciela regionu. Zdobycie nawet jednego mandatu byłoby sukcesem. Wtedy można by liczyć na dyskusję na temat finansowania ugrupowań i kandydatów, którzy dostali się do sejmu, sejmiku, czy rady miasta. W Hiszpanii na każdym szczeblu organizacja, która dostaje mandat otrzymuje też określoną subwencję. Mandatu liczone są na poziomie regionów, a nie całego kraju, co pozwala regionalnym ugrupowaniom walczyć jak równy z równym z partiami centralnymi. To wzmacnia demokrację.

*Oto zakręt mistrzów w Katowicach. Każdego dnia ktoś ląduje na barierkach
*Marsz przeciw imigrantom w Katowicach ZDJĘCIA + WIDEO
*Adamek - Saleta ZDJĘCIA + WIDEO CAŁA WALKA
*Merkury Market w Rybniku otwarty! ZOBACZ KONIECZNIE