Ślązak już nie pamięta, jak się oszczędza. Albo nie ma z czego

Aldona Minorczyk-Cichy
Na co najchętniej oszczędzamy
Na co najchętniej oszczędzamy Marek Michalski
Szporowanie na Śląsku było cnotą. Ale teraz, gdy ceny zjadają nasze pieniądze, wciąż chcemy żyć na poziomie

Śląska oszczędność? Można ją między bajki włożyć. Według badania TNS Polska, na głowę pod tym względem biją nas mieszkańcy pomorskiego (47 proc. oszczędza bez względu na zarabki). U nas - zaledwie 23 proc.! Na co oszczędzamy? Wcale nie na zakup domu czy mieszkania (tylko 3 proc.), ani na zabezpieczenie przyszłości dzieci (7 proc.). Na telewizory, lodówki, samochody (23 proc.) i drobne przyjemności (17 proc.).

Jak to, u nas, w regionie, w którym zarabia się statystycznie nieźle, i w którym oszczędne życie przez wieki było cnotą, nie potrafimy odkładać na czarną godzinę? Tak, na dodatek co siódmy mieszkaniec Śląskiego uważa, że oszczędzanie nie ma zupełnie sensu. Dlaczego?

Zdaniem prof. Andrzeja Barczaka z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, bardzo się rozpuściliśmy. - Nie potrafimy oprzeć się pokusie i kupujemy rzeczy niepotrzebne - podkreśla.

Z jednej strony w Śląskiem pod względem wysokości zarobków nie możemy narzekać. Średnia płaca według Sedlak&Sedlak w 2011 roku wynosiła w regionie 3 487 zł brutto i była jedną z wyższych. Także bezrobocie mamy jedno z najniższych w kraju.

Z drugiej strony to prawda, że nasze zarobki rosną zdecydowanie wolniej niż inflacja, ceny paliw, energii i żywności. Jeszcze 2-3 lata temu w hipermarkecie za 100 złotych zapełnialiśmy potrzebnymi produktami cały wózek. Teraz za tę kwotę kupimy tyle, ile mieści się do reklamówki. Podrożało mięso, pieczywo, nabiał, środki czystości. Ktoś powie, że przy takiej drożyźnie nie da się zaoszczędzić. Prawda. Ale na Pomorzu potrafią choć zarabiają mniej. A może my, przyzwyczajeni do w miarę wysokiego, jak na nasz kraj, standardu życia, nie mamy ochoty z niego rezygnować, a co za tym idzie: oszczędzać?

- W społeczeństwie powszechne jest przekonanie, że żeby oszczędzić, należy mieć z czego, a jeśli już, to trzeba odkładać znaczne kwoty - podkreśla Marcin Idzik z TNS Polska.

Marek Szołtysek, pisarz i dziennikarz, znawca śląskiej kultury nie urywa swoich obaw:
- Przecież szporowanie to przez wieki była nasza śląska tradycja! To było to, co nas odróżniało od reszty kraju. Niestety, daliśmy się zdemoralizować handlowcom, ulegliśmy ich sztuczkom. Sam oszczędności uczy swoje dzieci. Skoro uczniowie dowiadują się, jak odmawiać narkotyków, to może dobrze byłoby ich nauczyć, jak nie brać kredytów? - zastanawia się Szołtysek.

Marek Szołtysek, dziennikarz, pisarz i piewca śląskiej tradycji, pierwsze swoje mieszkanie kupił za oszczędności. - Na studiach występowałem razem z kolegami na scenach w Niemczech. Dostawaliśmy za to po około 10 marek na osobę. Kiedy koledzy wydawali to na piwo czy ubrania, ja - odkładałem. W ten sposób po studiach miałem razem z żoną 6000 marek i za te pieniądze kupiłem mieszkanie - wspomina Szołtysek.

Przypomina, że szporowanie w jego rodzinie i większości innych śląskich familii było tradycją przez całe wieki. Jego oszczędzania uczyli rodzice. Teraz on wpaja to swoim dzieciom.

My jednak oszczędzać nie lubimy i nie mamy z czego. Żyjemy z dnia na dzień. Czasem ledwo wystarcza nam do pierwszego. Jeśli musimy ograniczać wydatki, to na pierwszy ogień idą zawsze te na sport i rekreację, a także obuwie i ubrania. W związku z niekorzystną sytuacją na rynku paliw i wysokimi ich cenami jesteśmy też skłonni zrezygnować z samochodu. Tylko w ostateczności odcięlibyśmy się od internetu i telefonu. Jeśli musielibyśmy, to ograniczylibyśmy wydatki na jedze-nie, wodę i prąd. Odkładanie pieniędzy? Nie stać nas na to, a przynajmniej większości z nas. Takie właśnie wnioski płyną z raportu Fundacji Kronenberga, która badała nasze postawy wobec oszczędzania.

- Pracujemy oboje z mężem i gdyby nie pożyczka z funduszu socjalnego w mojej firmie, to nie wyjeżdżalibyśmy nawet na urlop. Staram się co miesiąc odłożyć choć niewielką sumę, ale zwykle wyskakuje coś, co mi to uniemożliwia. We wrześniu wyprawki szkolne i podręczniki, w październiku i listopadzie ubrania na zimę - mówi Iwona Pytlik z Katowic.

Podobnie jak ona, większość z nas musi kontrolować i planować wydatki. Aż 39 proc. z nas kontroluje głównie te związane z żywnością, biletami. Co trzeci - te na odzież, buty, energię, czynsz. Co dziesiąty - tylko te większe, np. wakacje czy zakup sprzętu (lodówka, telewizor itd.).

Kogo stać na oszczędzanie? 41 proc. z nas. A konkretnie osoby w wieku 31-45 lat, dobrze wykształcone (wykształcenie średnie - 39 proc., wyższe - 25 proc.). Głównie pracujące zawodowo na pełny etat (55 proc.), ale też częściej prowadzące działalność gospodarczą. To oni odkładają co miesiąc pieniądze na wyposażenie mieszkania, wakacje, czy po prostu na przyjemności.
Nie stać na odkładanie pieniędzy co trzeciego z nas. Głównie osób starszych powyżej 60. roku życia (37 proc.). Mają one zwykle wykształcenie podstawowe (33 proc.). Głównie są na emeryturze (47 proc.) i mieszkają na wsi (47 proc.)
Zdaniem Fundacji Kronen-berga, na naszą niechęć do oszczędzania mogła mieć wpływ afera z Amber Gold. Zapytaliśmy o zdanie specjalistów.

Dr Przemysław Barbich, sekretarz kapituły Związku Banków Polskich podkreśla, że każda taka afera może podważać zaufanie do sektora finansowego, ale po to są takie instytucje jak ZBP, Komisja Nadzoru Finansowego czy Narodowy Bank Polski, aby edukować i uświadamiać, jak odróżnić bank, czyli instytucję zaufania publicznego, od parabanku.

- Bankowy Fundusz Gwarancyjny zapewnia nam wypłatę do 100 tys. euro. Polacy mają w bankach około 500 mld zł. Według różnych wyliczeń, w Amber Gold zdeponowali około 100 mln zł. Tej skali porównać się nie da. Wbrew pozorom ta afera może wyjść Polakom na zdrowie, bo przekonuje ich, że lepiej zarobić mniej i w dłuższym okresie czasu, niż niepotrzebnie ryzykować - mówi Barbich.

Także prof. Andrzej Barczak z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach podziela zdanie Barbicha: - Amber Gold i jego lokaty to była zbyt mała skala, by wpłynąć na nasze zachowania. My po prostu nie jesteśmy wstrzemięźliwi. Kupujemy niepotrzebne rzeczy, nie odkładamy. To nie jest dla nas dobre - ostrzega.


*Wyszedł ze szpitala i zmarł. Zwłoki znaleziono po roku 35 m od szpitala
*Euforia na koncercie Kultu w Spodku [ZDJĘCIA i WIDEO]
*Zmiana opon na zimowe obowiązkowa. ZOBACZ GDZIE i DLACZEGO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Ile wydajemy na aktywność fizyczną?

Materiał oryginalny: Ślązak już nie pamięta, jak się oszczędza. Albo nie ma z czego - Dziennik Zachodni

Komentarze 13

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

777
a GOROLE ROBOTA ŚLONZOKOM ZABRALI =jeśli 900 000 z 4 500 000 to jest 20% mieszkających przyznaje się do bycia Ślązakami
może oni oszczędzają a ci pseudo (gliwiczanie bytomianie ludzie z częstochowskiej części z zagłębia podbeskidzie) 80% nie oszczędza
wiem, że to uproszczenie ale cechy śląskie rozpłynęły się w tym ludzkim tyglu
S
Simcha
Nauczy to was że nic nie jest wieczne, szczególnie sprzęt, np komputer.

5 Zabawa, to jedyne konto z którego regularnie wydajemy WSZYSTKO, ale WSZYSTKO, musisz przebalować, przepić, kupić sobie coś, żeby odreagować stres. To chroni przed tzw "zaciskaniem pasa", to błędne koło, bo rośnie w nas napięcie, trzeba coś z nim zawsze zrobić.
COŚ musicie na te kupkę włożyć, parę groszy, kwestia nawyku, instalowanie rytuału.
1 zł miesięcznie, 2, 10... byle było, kupicie sobie np jakąś literaturę z przeceny, takiej której nie czytacie codziennie i wam niepotrzebna, dla zabawy. Jeżeli kwoty są małe wydawajcie z tego konta najpóźniej raz na 3 miesiące, a jak macie pieniądze to wydawajcie nawet raz na miesiąc, przepuśćcie te pieniadze, na siebie- na kogoś, jak chcecie.

6 Konto dobroczynności, ona zawsze wraca, na prawdę warto się dzielić, nieprzychylni powiedzą, że narzucam swoją tradycję, no i dobrze, czemu nie?
Pomaganie innym uszlachetnia, jak jest BARDZO ŹLE, to dajcie swój CZAS, dajcie to co, akurat macie, byle z uśmiechem i z serca. Kiedy pomagacie innym, to wraca, nie trzeba tego oczekiwać, samo przyjdzie. Wasz wkład od siebie, dla świata.

To co napisałem to bardzo stary system oszczędzania domowego, napisałem w skrócie, jedno jest pewne, WARTO POŚWIĘCIĆ CZAS na zarządzanie finansami, wy tego w większości nie robicie.

Pozdrawiam.
S
Simcha
i oszczędzać na raz, tak się nie da!

Ludzie, albo wasz tradycyjny śmierdzący SZYNK, albo dobrobyt i nie wciskajcie kitu, że nie macie z czego odłożyć, bo mielibyście, zarabiacie dosyć żeby odkładać, wasz problem jest taki, że im więcej zarabiacie, tym więcej wydajecie, więcej na siebie bierzecie zobowiązań typu, lepszy internet, kanały premium w TV, lepszy samochód (a po co wam to?)

Stary sposób na oszczędzanie jest taki prosty...

Założcie sobie jedno konto na które będziecie odkładać 20 procent dochodów i kupcie sobie bo ja wiem 7 słoików.

0 konto na które wpływają wszystkie wasze środki, swoisty rozdzielacz.

1 Konto do OSZCZĘDZANIA, z tego nie ruszajcie, trzeba wpłacać co miesiąc jakiś grosz, najlepiej i wedle tradycji mojej domowej, jak to jest ok 20% wszystkich waszych pieniędzy. Tego nie ruszaj, chyba że świat wali Ci się na głowę, albo masz odpowiednią ilość pieniędzy, żeby je gdzieś zainwestować.

2 Potrzeby- w skrócie, rachunki, czynsz, żyjemy z tego konta.

3 Edukacja i rozwój, nigdy nie jest tak że umiemy już wszystko, zawsze warto się uczyć, języków, robienia stron internetowych, co tam was interesuje... inwestujemy z niego w siebie, warto nawet przy małych przychodach na to konto sporo wpłacać.

4 Odładamy na przyszłe wydatki, wiadomo, że jak kupimy sobie coś, np drukarkę, albo kurtkę, albo buty czy spodnie to się kiedyś zużyją, na studiach odkładałem na tę kupkę po 20 złotych miesięcznie i nie zaskakiwały mnie bardzo tzw "nieprzewidziane wydatki", bo miałem odłożone na to wcześniej... rzeczy się zużywają i trzeba pamiętać o tym. Lodówki, pralki, cokolwiek kupicie, odkładajcie już powoli na ewentualność, że może się zepsuć.

5 ROZRYWKA i ZABAWA, każdy potrzebuje odreagować stres, cokolwiek, jest PRZYMUS wydania z niego wszystkich środków np raz na kwartał, kupcie sobie płytę, idźcie do kina, cokolwiek.

6 Charytatywność- zauważcie, że milionerzy dzielą się z innymi, powiecie, że mają z czego, ale to w ogóle nie o to chodzi, idzie o wyrobienie w sobie NAWYKÓW. Pomagajcie, bo to wraca.

7 PODATKI- dotyczy osób prowadzących firmy.

NAJWAŻNIEJSZE, to nie jest tak, że mamy mało, więc trudno dzielić to mało, warto się spiąć.

Poza tym, nie poświęcacie czasu na to żeby pomyśleć nad tym JAK ZARZĄDZAĆ pieniędzmi.

Najczęściej ludzie myślą, zarobiłem X, więc mam X- błąd, zarobiłem X i mam X - zobowiązania. Nie pamiętacie o tym!

0- wpływa 100%

7 Podatki, nie można mieć zaległości wobec tego, nie można tego zostawić na koniec, bo jest ryzyko, że nie zapłacicie- zabraknie.

1 Oszczędnościowe konto- polecam odkładać 20& Moim zdaniem ZAWSZE się tyle da odłożyć.

2 Potrzeby, najważniejsze konto życiowe dopóki nie dorobiliśmy się większej ilości pieniędzy. wpływa 80% jeżeli nie masz firmy, a jak masz to 80%-podatki, oszczędności nie ruszaj.
Polecam ograniczanie potrzeb na początku oszczędzania, nie potrzebujecie neta 100 mb/s ani tysiąca kanałów w TV, płaci się z tego konta za prąd, gaz, paliwo, rzeczy niezbędne, zasoby, jeżeli jesteś studentem to z konta potrzeb płacisz za książki i zeszyty też, bo ich potrzebujesz żeby się uczyć.

3 EDUKACJA i ROZWÓJ- odkładacie na kursy językowe, księgowości, co tam was interesuje, uwaga moim zdaniem to NAJWAŻNIEJSZE KONTO. Pieniądze raz zarabiacie, raz tracicie, wiele rzeczy można wam zabrać, ukraść i tak dalej. To, co macie w głowie jest wasze, nikt wam tego nie jest w stanie wziąć. Wszystkie pieniądze wydane na edukację się zwrócą. System jaki proponuję to wyrabianie nawyków, nie powiem wam w co inwestować pieniądze, sami się NAUCZCIE- no właśnie, zapłaccie z tego konta za to, z tej kupki.

4 Odkładanie na wydawanie- kupujecie TV, ale on się zepsuje, drukarka potrzebuje tonera, auto potrzebuje napraw, olejów, przeglądów i ubezpieczenia, odkładajcie sobie regularnie na takie rzeczy. Kiedy odkładasz, masz pieniądze zeby szukać promocji, nie musisz biegać i szukać "skąd załatwić pieniądze"- masz je już. Możecie też np kupować prezenty cały rok, na gwiazdkę, ja tak robię, leży.
a
a.minorczyk
Badania, statystyki - to tak naprawdę tylko wyjście do dyskusji. Też nie wierzę im bezgranicznie
pozdrawiam
Aldona Minorczyk
ś
ślązak
jeśli 900 000 z 4 500 000 to jest 20% mieszkających przyznaje się do bycia Ślązakami
może oni oszczędzają a ci pseudo (gliwiczanie bytomianie ludzie z częstochowskiej części z zagłębia podbeskidzie) 80% nie oszczędza
wiem, że to uproszczenie ale cechy śląskie rozpłynęły się w tym ludzkim tyglu
c
cirano
Piło (trocha), sie u nos tysz, ale chloć sie zaczło w trakcie przejmowanio polskij "kultury" . Razym z tym przejmowało sie i inksze jejich "zalety" jak belejakoś w robocie, zaniydbywanie rodziny, klyńcie "jak szewc", przepijanie wypłaty...itd
B
Bankier
Szporowanie ( od niem. sparen ) było na Śl. cnotą !
Natomiast oszczędzanie jest wielką niewiadomą !
Po za tym te dane dotycza mieszkańców Śląska,a pani pisze o tej 3% mniejszości,czyli Ślązakach.Tak wiec jeżeli mamy odpowiedziec na pytanie czy Ślązak zapomniał szporowac musimy znac dane na ten temat li,tylko tej grupy narodowościowej mieszkającej na tym terenie.
a
a.minorczyk
Prof. Barczak takie inwestycje nazywa oszczędzaniem na wyższym poziomie. Większość z nas trzyma jednak pieniądze w skarpecie lub po prostu na koncie w banku. Nieco bardziej zapobiegliwi - zakładają lokaty.
Aldona Minorczyk
a
a.minorczyk
Na Śląsku znowu tak źle się nam żyło. Jeśli ktoś pracował, był zaradny, to jego rodzina nie miała się źle. Pewnie, że wszędzie zdarzają się rodziny niezaradne, którym trzeba pomóc. Są też losowe przypadki. Ale zapewniam - akurat u nas na Śląsku poziom życia nie był gorszy niż w innych rejonach kraju - ani w PRL-u, ani przez ostatnie 20 lat. A z osobistych doświadczeń mogę powiedzieć, że tu po prostu żyje się lepiej.
pozdrawiam
Aldona Minorczyk
a
a.minorczyk
Czy rzeczywiście w waszych rodzinach kiedyś składano grosz do grosza, aby coś kupić, odłożyć na czarną godzinę? Czy też opowieści o śląskiej skłonności to szporowania to przesada? A wy sami teraz staracie się oszczędzać?

Aldona Minorczyk
R
Ruppert
Ludzie przejrzeli na oczy i pojęli,że życie jest za krótkie, aby męcząc się 40 lat ciężką harówą, odmawiać sobie wszystkiego i "szporować" na czarną godzinę. Pokolenia Ślązaków wychowane w skrajnej biedzie nie powąchały nawet życia w dobrobycie, nie mówiąc o luksusie - teraz choć zarobki są nędzne w porównaniu z poziomem europejskim przestaliśmy " lizać bombony przez szyba w Schaufenstrze" ! Chcemy mieć coś z życia póki sprawia nam to radość. Na starość i tak czeko nos Mehlsuppa i sucho żymła!
c
cirano
Byli my kejś wzorym szporobliwości, jak wspomna moja matka, niy znołech lepszyj "szparbiksy".
Dzisioj za to, ci co niywiela majom dzielom sztrachecla na cztyry, ale halba idzie na ex!
w
wiesław
Po co oszczędzać jak rząd zapowiedział nacjonalizację oszczędności. Jak coś odkładać to w ziemię, samochody, coś co ma wartość!
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni
Dodaj ogłoszenie