Gopr remont

Beskidzcy goprowcy w maju 2019 rozpoczną długo wyczekiwany remont stacji ratunkowej na Klimczoku. Najpierw odnowią łazienki, bo na tyle tylko udało się zdobyć pieniądze. A potrzeby są większe – do remontu nadają się też inne goprówki m.in. na Hali Miziowej.

Czworo turystów idących na Babią Górę znalazło się w tarapatach z powodu nagłego załamania pogody. Na pomoc uszyli im ratownicy Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Poszkodowani znajdowali się w hipotermii, z odmrożeniami rąk i nóg. Ratownicy GOPR apelują o ostrożność, bo mimo wiosny, w górach panują bardzo trudne warunki.

Mimo że w ostatnich dniach w Beskidach była nienajlepsza pogoda i w sumie niewielu turystów na górskich szlakach, to nie można powiedzieć, żeby ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego nie mieli nic do roboty. Dzisiaj 2 marca poinformowali, że w niedzielę przeprowadzili akcję ratunkową w rejonie Stożka, wcześniej szukali turystów w masywie Babiej Góry.

Po raz pierwszy w polskich górach śmigłowca do akcji ratunkowej użyto dokładnie 28 lutego 1961 roku na Rysiance w Beskidzie Żywieckim. To był przełomowy moment, bo okazało się, jak bardzo śmigłowiec może być pomocny przy takich akcjach i jak bardzo dzięki niemu skraca się czas reakcji w dotarciu do poszkodowanych znajdujących się nawet w bardzo trudnym terenie. Obecnie współpraca Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym jest czymś normalnym. Dzięki niej udaje się uratować zdrowie i życie wielu ludzi.

Wczoraj 30 stycznia wieczorem przy Stacji Ratunkowej na Klimczoku dwie ratowniczki i 10 ratowników na ręce naczelnika Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Marcina Szczurka złożyło uroczyste przyrzeczenie ratownicze, stając się pełnoprawnymi członkami Górskiego Pogotowia.

15 ratowników GOPR Beskidy i Sekcji Babiogórskiej GB GOPR, tylko w sobotę sprowadzało turystów z Babiej Góry, którzy w trudnych warunkach pobłądzili na szlakach. Bezpiecznie udało się sprowadzić z okolic Gówniaka 8 osobową grupę, i mężczyznę z okolicy szczytu Babiej Góry.

Uwaga turyści! Na beskidzkich szlakach nadal panują bardzo trudne warunki. W ostatnich dniach ratownicy Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przeprowadzili kolejne dwie wyprawy oraz jedną akcję ratunkową.

Ratownicy GOPR-u odnaleźli dwóch zaginionych turystów, którzy zgubili drogę na szczyt Baraniej Góry. Dzięki aplikacji "Ratunek", która pozwala precyzyjnie określić pozycję poszkodowanego, ratownicy ustalili, gdzie znajdują się zaginione osoby i ruszyli im na pomoc. Wyprawa była trudno, bo szlak był zasypany sypkim śniegiem. Wiał też mocno wiatr i było mroźno. Na szczęście, ratownicy znaleźli turystów i nikomu nic się nie stało.

Kobieta z dwiema córkami znajdująca się w rejonie kopuły szczytowej Babiej Góry nie potrafiły odnaleźć drogi powrotnej do schroniska. Wszystko z powodu bardzo gęstej mgły. Na pomoc ruszyli ratownicy Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Polscy i słowaccy ratownicy górscy przez kilka godzin szukali trzech turystów, którzy zgubili się na szlaku między Pilskiem a Babią Górą. Sytuacja wyglądała bardzo groźnie, bo ich telefony nie odpowiadały, a w górach panują bardzo trudne warunki.

Piękna, słoneczna pogoda ściągnęła na beskidzkie szlaki dużo turystów. W efekcie więcej pracy mają także ratownicy Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, którzy na Hali Miziowej uczestniczyli w dość nietypowej interwencji. Udzielili pomocy trzem dziewczynkom. Lądował nawet śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego...

Porzucony wózek dziecięcy, kobieta leżąca na szlaku, wypadek paralotniarki - w minionym tygodniu ratownicy Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego mieli sporo pracy. Apelują o rozwagę, bo wielu interwencji można by uniknąć.

Akcja ratunkowa w rejonie Magurki Radziechowskiej. Ratownicy Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego pośpieszyli na pomoc pięciu osobom, które w trudnych warunkach górskich opadły z sił i nie byli w stanie iść dalej.

Zmarł Jerzy Podgórny, założyciel Grupy Beskidzkiej GOPR, honorowy członek GOPR, nauczyciel, dokumentalista ratowniczej historii i opiekun miejsc spoczynku ratowników. Miał 89 lat. Jego pogrzeb odbędzie się w środę 12 lutego w Bielsku-Białej w kościele pw. Opatrzności Bożej.

Ratownicy Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego we wtorek 4 lutego 2020 uczestniczyli w dwóch akcjach ratunkowych w odstępie zaledwie kilku godzin. Najpierw dwoje turystów zgubiło szlak na Babią Górę, niedługo później turyści zabłądzili w drodze na Rysiankę.

To pracowity weekend dla ratowników Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz zespołu Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Odnotowują nie tylko sporo ilość drobnych urazów, ale doszło również do bardzo poważnych zdarzeń. Tylko podczas sobotniego dyżuru beskidzcy goprowcy dwukrotnie wyjeżdżali do poszkodowanych z nagłym zatrzymaniem krążenia. Niestety, życia jednego z nich nie udało się uratować.

Jerzy Siodłak, naczelnik Beskidzkiej Grupy GOPR odchodzi ze Szczyrku i przenosi się do Zakopanego. Po 22 latach szefowania beskidzkim goprowcom od stycznia 2020 r. będzie naczelnikiem całego Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Polsce.

Długi listopadowy weekend był wyjątkowo pracowity dla ratowników Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Goprowcy interweniowali w kilku wypadkach, brali także udział w akcjach ratowniczo-poszukiwawczych.

Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR ratowali 67-letnią turystkę, która zabłądziła w masywie Szyndzielni. Kobieta miała nieodpowiednie obuwie, kilka razy upadła w błotnistym terenie...

Urazy klatki piersiowej, jamy brzusznej, barku, przedramienia, stawu skokowego oraz twarzoczaszki - z takimi obrażeniami turystów mieli do czynienia ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR, którzy podsumowali miniony weekend w Beskidach.

Wczoraj, 25 września, wieczorem Komisariat Policji w Wiśle zawiadomił CSR Szczyrk o zaginięciu kobiety w Istebnej. Z wywiadu przeprowadzonego z rodziną wynikało, że osoba poszukiwana od ponad dwóch lat leczy się na demencję starczą, ma problemy z pamięcią, nie rozpoznaje osób bliskich. Kobieta około godz. 17.00 wyszła z domu w nieznanym kierunku - informuje Grupa Beskidzka Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Ratownicy z Grupy Beskidzkiej GOPR nie próżnują. Praktycznie cały czas w Beskidach dochodzi do wypadków. Wczoraj, 21 sierpnia, ratownicy interweniowali dwa razy.