MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tak naprawdę chamem jest Palikot

Redakcja
fot. olgierd górny
Z dr. Markiem Migalskim, politologiem z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, rozmawia Witold Pustułka

Czy poseł Platformy Obywatelskiej Janusz Palikot, który w programie informacyjnym TVN 24 powiedział, że dla niego "prezydent Lech Kaczyński jest chamem", rozpoczął nową wojnę na szczytach polskiej polityki?

Te słowa Janusza Palikota najgorzej świadczą nie o prezydencie Lechu Kaczyńskim, lecz o samym pośle Palikocie. Przecież już rodzice uczą dzieci, że jeśli ktoś obrzuca kogoś epitetami, to bardziej świadczy to o atakującym niż o atakowanym. Tak samo jest w tym wypadku. To oświadczenie Palikota, bez względu na sympatie polityczne, jakimi się kierujemy, można odebrać tylko w jeden sposób: tak naprawdę chamem okazał się poseł Janusz Palikot, który już od dłuższego czasu różnymi kontrowersyjnymi pomysłami usiłuje skupić na sobie uwagę opinii publicznej. I, niestety, coraz częściej mu się to udaje.

Ta retoryka Palikota, którego szefowie partii z premedytacją wysyłają do najważniejszych programów telewizyjnych, bardziej pomaga czy szkodzi Platformie Obywatelskiej?

Widocznie Platforma Obywatelska uznaje, że medialne eksploatowanie takiego harcownika politycznego, jakim jest Palikot, na dłuższą metę się opłaca. To pewnie jest gra, konsultowana ze specjalistami od kreowania wizerunku.
Taka wielka partia dzięki doradcom świetnie wie, kiedy przed kamerami telewizyjnymi postawić premiera, kiedy kulturalnego, wyważonego posła, a kiedy nieobliczalnego watażkę, który ostrymi słowami będzie zmiatał przeciwników z powierzchni ziemi. W tym ostatnim przypadku Platforma Obywatelska zamiennie rzuca do boju albo Palikota, albo posła Stefana Niesiołowskiego.

A może jest tak, że Palikot jest w tej grze solistą, bo będąc bogaczem może sobie pozwolić na więcej, niż każdy inny poseł Platformy?

Myślę, że majątek posła Palikota nie ma w tej kwestii żadnego znaczenia, choć złośliwi twierdzą, że od kiedy wydał w kampanii wyborczej książkę Donalda Tuska, cieszy się w partii specjalnymi względami.
Generalnie jednak uważam, że jego harce są tolerowane, bo taki jest interes partii. Widocznie z badań socjologicznych, zleconych przez Platformę, wynika, że części elektoratu odpowiada taki ostry język i partia na tym zyskuje, a nie traci. Zatem dla części wyborców Platformy Obywatelskiej wypowiedziane publicznie słowa o tym, że prezydent RP jest chamem, (czy też przy innych okazjach alkoholikiem albo człowiekiem ciężko chorym), jest dodatkową zachętą do popierania tej partii. Ta brutalizacja życia publicznego dla wielu ugrupowań jest celową strategią.

Platforma, czytając badania opinii publicznej, zapewne doszła do wniosku, że to najlepszy moment, by dobić Prawo i Sprawiedliwość oraz prezydenta Lecha Kaczyńskiego?

W tej chwili nadrzędnym celem politycznym Platformy jest anihilacja PiS-u i oczywiście odwrotnie. Na szczęście nie jest to możliwe ani w odniesieniu do PO, ani do PiS-u. W tej chwili są to jedyne wyraźne, zwarte wewnętrznie byty polityczne, z coraz bardziej silnym zapleczem i rozbudowanymi instytucjami, a przede wszystkim pieniędzmi. Jeśli komuś z liderów tych partii wydaje się, że po wypowiedziach Janusza Palikota albo z drugiej strony Jacka Kurskiego przeciwników politycznych uda się powalić na łopatki, to jest w dużym błędzie. Pamiętajmy o tym, że dziewięć miesięcy temu na Prawo i Sprawiedliwość głosowało ponad 5 milionów osób i nie da się z dnia na dzień przekonać tego elektoratu do zmiany stanowiska i pokochania Platformy. Osobną sprawą w tym pojedynku gigantów są ataki na prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W tej chwili ma on bardzo niskie notowania, co dla liderów PO stało się dodatkowym sygnałem do wzmożenia ataków na niego, a tym samym "czyszczenia" przedpola dla przyszłego wyboru na ten urząd obecnego premiera Donalda Tuska. O tym, że jest to zaplanowana i celowa strategia świadczy też fakt, że posłowie Platformy każdego dnia, o czym dowiedzieliśmy się niedawno, otrzymują na piśmie wytyczne, w jaki sposób mają wypowiadać się krytycznie o prezydencie Lechu Kaczyńskim.

Może brutalizacja, prymitywizacja życia publicznego w kraju to tylko chwilowa chęć zwrócenia przez polityków uwagi na siebie w sezonie ogórkowym?

Ostre wystąpienia to nic nowego. Z brutalnymi, chamskimi wypowiedziami masowo mieliśmy do czynienia w poprzedniej kadencji, gdy rządziły u nas wspólnie Prawo i Sprawiedliwość, Samoobrona i Liga Polskich Rodzin. Jeśli teraz szokuje nas Janusz Palikot, to przypomnijmy sobie, jak w przeszłości zachowywali się Andrzej Lepper czy Roman Giertych. Może wtedy nabierzemy dystansu do obecnej sytuacji. Ostre słowa w życiu politycznym to na świecie nic wyjątkowego. Może poza takim krajami, jak Norwegia czy Finlandia, zdecydowane, bezczelne wypowiedzi przeciwników politycznych są czymś normalnym. W telewizji co i rusz oglądamy obrazki z parlamentów egzotycznych państw, gdzie posłowi przekonują się do swoich racji za pomocą pięści czy kopniaków. Na tym tle, polscy liderzy partyjni wciąż wyglądają jak aniołki. U nas nie jest dylematem, czy używać brutalności w życiu publicznym, tylko jak jej używać, żeby nie przesadzić i nie stracić elektoratu.

Czy tego typu zachowania nie zniechęcą ostatecznie potencjalnych wyborców do polityki?

Myślę, niestety, że będzie odwrotnie. To tak jak z filmami. Oficjalnie wszyscy lubią szwedzkie dramaty psychologiczne, ale najchętniej oglądają amerykańskie kryminały. W Polsce mamy do czynienia z następującym zachowaniem: gdy pytamy ludzi, z jaką polityką chcą mieć do czynienia, mówią, że z merytoryczną, mądrą, spokojną, wyważoną, ale w rzeczywistości zaczynają nią żyć, gdy coś się dzieje, coś, co przyciąga ich uwagę. Im temperatura sporu wyższa, a faule coraz bardziej brutalne, tym zainteresowanie wyborców jest większe. Najlepszym dowodem niech będzie ostatnia kampania wyborcza. Jej bezwzględność przyciągnęła do urn ponad 53 proc. wyborców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni