Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warszawa nie dba o Śląsk. Mniejszość Niemiecka chce to wykorzystać [4 Idee dla Śląskiego]

Agata Pustułka
Nieoczekiwanie kij w mrowisko włożyła Mniejszość Niemiecka, która do tej pory wręcz wystrzegała się jakichkolwiek politycznych inicjatyw. Organizacje lokalne mają dość obietnic partii centralnych.

Patrząc na liczbę regionalnych organizacji, działających w Śląskiem, można powiedzieć, że to najbardziej rozpolitykowane województwo w Polsce. To spadek po przeszłości - przedwojenna autonomia i obecne palące wyzwania wymuszają aktywność. Mieszkańcy mają też coraz większe poczucie, że są dla partyjnych bossów ważni tylko w okresie kampanii wyborczych i dlatego postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Fakt, że mniejszość niemiecka postanowiła w województwie śląskim stworzyć komitet wyborczy i na swoje listy zaprosić przedstawicieli regionalnych ugrupowań jest wydarzeniem bez precedensu. Do tej pory mniejszość alergicznie reagowała na wszelkie polityczne inicjatwy. Widocznie miarka się przebrała.

CZYTAJ KONIECZNIE:
4 IDEE DLA ŚLĄSKIEGO

- Ta incjatywa to czerwona kartka dla koalicji rządzącej województwem - poseł PiS Grzegorz Tobiszowski nie ma wątpliwości, iż to po prostu efekt fatalnych rządów Platformy.

Działacze PO dystansują się od pomysłu np. europoseł Marek Plura, twierdzi, że "Ślązacy to nie Niemce" i publicznie ogłasza, że pomysł mniejszości to cios poniżej pasa. Także Związek Górnośląski, który powstał jako pierwsza w III RP regionalna organizacja, przez nowego, wybranego w minioną sobotę, szefa Grzegorza Franki, bliskiego współpracownika Plury, oznajmia:

"Tworzenie wspólnej listy wyborczej z mniejszością niemiecką przez śląskich regionalistów nie ma racji powodzenia. Najbardziej przykre jednak jest to, że tego typu manewry utrwalają stereotyp, według którego Ślązacy to ukryta opcja niemiecka. My Ślązacy mamy swoją tożsamość. Związek Górnośląski dba o nasze tradycje oraz wartości i dlatego odcinamy się od tej dziwacznej inicjatywy."

Ruch Autonomii Śląska widzi szansę awansu na Wiejską i ustami szefa Jerzego Gorzelika nie mówi "nie". Przecież za sprawą pomysłu mniejszości, której nie obowiązują progi wyborcze, po raz pierwszy w historii w Sejmie może powstać śląski klub parlamentarny, co do niedawna było wręcz nie do pomyślenia. W parlamencie mieliśmy tylko "rodzynki" w postaci np. Kazimierza Kutza, czy Alojzego Lysko.
25 lipca Rada Górnośląska, skupiająca RAŚ, ZG, a także Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej i inne regionalne organizacje podejmie decyzję w sprawie startu z mniejszością.

Funkcjonujący teraz system umożliwia regionalnym liderom sukces w wyborach do Senatu w ramach jednomandatowych okręgów wyborczych. Osoby spoza wielkich hpartii mają jednak zbyt mało pieniędzy na prowadzenie kampanii wyborczej i nawet najsilniejszej organizacji RAŚ nie udało się uprzednio zdobyć mandatu.

CZYTAJ KONIECZNIE:
4 IDEE DLA ŚLĄSKIEGO

Obecność przedstawicieli młodego pokolenia w parlamencie pozwoliłaby na wyartykułowanie regionalnych postutalów. Jednym z nich będzie niewątpliwie kształt województwa i jego nazwa. Podczas czerwcowego Kongresu Regionów we Wrocławiu zarówno ze strony naukowców jak i polityków padły opinie, że liczba województw musi być zmniejszona do 12. To skutek przemian demograficznych, wyludniania się regionów takich jak m.in. województwo opolskie.

Być może nowy, wyłoniony w październikowych wyborach parlament, będzie musiał pochylić się na tym niezwykle ważnym problemem.

- Dziedzictwo niedemokratycznego okresu PRL oraz pierwszej dekady III RP - zaznacza dr Małgorzata Myśliwiec, politolog z UŚl - nadal w bardzo dużym stopniu rzutuje na sposób budowania tożsamości społecznej wielu obywateli państwa polskiego, w tym także mieszkańców naszego regionu. Granice naszego województwa zostały wyznaczone bez jakichkolwiek konsultacji z obywatelami, którzy mogliby się wypowiedzieć na temat odczuwanej więzi z określonym terytorium i jego mieszkańcami. Obecny podział terytorialny państwa w większym stopniu był odpowiedzią na potrzeby partii politycznych, a nie obywateli - twierdzi Myśliwiec.

Śląskie aspiracje obudziły też energię w innych rejonach śląskiego. Dr Janusz Okrzesik z Bielska-Białej ze Stowarzyszenia CBS (Częstochowa, Bielsko, Sosnowiec) bez ogródek punktuje Ślązaków i walczy o równe traktowanie wszystkich składowych województwa. Nawet kandydat PiS na prezydenta Częstochowy Artur Warzocha w czasie kampanii wyborczej lansował pomysł utworzenia województwa częstochowskiego. Cóż trzeba liczyć się z lokalnymi uczuciami i widzieć więcej niż koniec własnego nosa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!