Wielki pożar odpadów w Chybiu. Prokuratura oskarżyła czterech mężczyzn. Grozi im 10 lat więzienia

Wielki pożar w byłej cukrowni w Chybiu

Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej skierowała do cieszyńskiego Sądu Rejonowego w Cieszynie akt oskarżenia przeciwko Norbertowi R., Joachimowi J., Januszowi Sz. i Rafałowi L., którym zarzuciła, że 3 i 4 lipca ub. roku wspólnie i w porozumieniu rozlewali substancje łatwopalne na odpady, w tym odpady niebezpieczne, składowane w kotłowni byłej cukrowni w Chybiu, co spowodowało parowanie tych substancji i chemiczne reakcje egzotermiczne, a w konsekwencji 4 lipca 2019 r. doprowadziło do samozapłonu tych substancji i wielkiego pożaru.

Mężczyźni zostali oskarżeni o przestępstwo z art. 163 par. 1 pkt 1 kodeksu karnego. Mówi on o tym, że "kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mających postać pożaru, (...) podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10".

Jak poinformowała Agnieszka Michulec, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej, oskarżony Norbert. R odpowie także za przestępstwo usuwania i transportowania odpadów, w tym odpadów niebezpiecznych, wbrew przepisom ustawy z 14 grudnia 2012 roku o odpadach. Pojemniki z niebezpiecznymi odpadami mężczyzna przewoził do Punku Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych w Mnichu (gm. Chybie) oraz do opuszczonego budynku w województwie opolskim w sposób i w warunkach, jakie mogły zagrozić życiu i zdrowiu ludzi lub zanieczyścić środowisko naturalne. Grozi za to kara więzienia od trzech miesięcy do pięciu lat.

Samozapłon bardzo toksycznych substancji

Śledczy ustalili, że badane odpady to prawdopodobnie odpady przemysłu chemicznego, petrochemicznego, farbiarskiego, lakierniczego, motoryzacyjnego i z podobnych źródeł, zawierające substancje rakotwórcze oraz posiadające właściwości drażniące lub żrące ze względu na zawartość pH. Ponadto, w próbkach pobranych ze ścieków stwierdzono podwyższone parametry zwartości cynku, ołowiu, kadmu, miedzi, niklu i rtęci.

- Te niebezpieczne odpady zostały rozlane przez oskarżonych w trzech różnych miejscach na podłoże hali, w której był składowane, a część znajdujących się tam beczek uległa rozszczelnieniu podczas ich przemieszczania. Wskutek reakcji egzotermicznej w czasie parowania substancji rozlanych na podłoże kotłowni, doszło do zapalenia chemikaliów i par, a w konsekwencji do pożaru, który objął bele z odpadami, więźbę dachową i inne elementy budynku. Powierzchnia pożaru przekroczyła 1000 m kw., a objętość 19.125 m kw. przez co pożar miał bardzo duży charakter - informuje prokurator Agnieszka Michulec.

W śledztwie na poczet nawiązki w wysokości 100 tys. zł prokurator dokonał zabezpieczenia na mieniu oskarżonego Norberta R., poprzez ustanowienie hipoteki na nieruchomości gruntowej, której jest współwłaścicielem.

Aż 350 pojemników z niebezpiecznymi odpadami

Równocześnie, w tej samej sprawie prokurator podejmował działania pozakarne, w ramach postępowania administracyjnego prowadzonego przez wójta gminy Chybie dotyczące usunięcia odpadów zgromadzonych w około 350 pojemnikach o pojemności 1000 litrów z działki przy ul. Cieszyńskiej w Chybiu, zakończonego usunięciem pojemników z niebezpiecznymi odpadami zgromadzonymi w hali magazynowej.

Jak dodała prokurator Michulec, drugie postępowanie administracyjne prowadzone przez wójta gminy Chybie dotyczące nakazu usunięcia odpadów niebezpiecznych zgromadzonych w beczkach i innych pojemnikach w przestrzeni między halami również toczy się z udziałem prokuratora. W tej sprawie prokurator zaskarżył decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego, uchylającą decyzję wójta gminy Chybie i umarzającą postępowanie. Skarga została w całości uwzględniona i w związku z tym postępowanie pozostaje w toku.