Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Wszystko reguluje natura, nawet w zoo" - rozmowa z Markiem Mitrengą, dyrektorem Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie

Marcin Śliwa
Marcin Śliwa
Marek Mitrenga, dyrektor Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie.
Marek Mitrenga, dyrektor Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie. archiwum prywatne
Sezon letni to szczyt popularności ogrodów zoologicznych. Każdego dnia do chorzowskiego zoo przyjeżdżają setki osób z całego regionu i różnych części Polski. O tym, jak wygląda zarządzanie zoo i jaka jest jego misja, rozmawiamy z Markiem Mitrengą, dyrektorem Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie.

Zoo najczęściej kojarzy się z rozrywką dla całych rodzin, jednak zdecydowanie mniej mówi się o naukowym aspekcie działalności ogrodów.

Marek Mitrenga: Większość społeczeństwa kojarzy ogród zoologiczny z miejscem obserwacji zwierząt. To ważny, ale mały wycinek z działalności zoo. Każdy ogród zoologiczny ma swoje zadania statutowe, a jednym z nich jest działalność naukowa i edukacyjna. Działania te realizujemy na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony prowadzimy hodowlę zagrożonych gatunków zwierząt – opierając się na współczesnej wiedzy zapewniamy im najlepsze dla nich warunki dbając o odpowiednie żywienie i ogólny dobrostan przez co zapewniamy możliwość przetrwania gatunku, a przy tym dokładamy naszą cegiełkę do rozwoju nauki prowadząc obserwacje zwierząt w sposób, na jaki nigdy nie moglibyśmy sobie pozwolić w przypadku osobników przebywających w naturalnym środowisku oraz włączając się do uczestnictwa w międzynarodowych programach badawczych. Ogrody zoologiczne są dziś przede wszystkim bankiem genów poszczególnych gatunków. Z drugiej strony stale staramy się dzielić naszą wiedzą z naszymi gośćmi. Prowadzimy działalność edukacyjną w sposób, który nie przypomina nauki w szkole – przy każdym wybiegu znajdują się tablice zawierające informacje o danym gatunku – gdzie żyje, czym się odżywia i jakie ma zwyczaje. Większość społeczeństwa kojarzy ogród zoologiczny właśnie z oglądaniem zwierząt, dlatego edukacja w zoo musi być właśnie o nie oparta.

Jaki jest cel tworzenia takich baz genetycznych?

Z założenia w ogrodach zoologicznych powinny przebywać najcenniejsze gatunki zwierząt. Nie mam tutaj na myśli ich wartości materialnej, bo w tym sensie wszystkie są dla nas bezcenne, ale ich wartość dla zachowania bioróżnorodności, czyli gatunki najbardziej zagrożone wyginięciem. To, jakie zwierzęta zobaczyć można w danym ogrodzie, nie zależy od naszej fantazji, pomysłu, czy chwilowej mody tylko od faktycznych potrzeb działań na rzecz ochrony zwierząt. Decyzje o doborze gatunków, a nawet konkretnych osobników są zależne od koordynatorów hodowli poszczególnych gatunków, którzy wyrażają zgodę na rozpoczęcie hodowli gatunku w danym ogrodzie oraz wskazują, z którego ogrodu ma do nas przyjechać dane zwierzę, aby wzmocnić pulę genową gatunku. Przykładowo, niedawno urodziły się u nas gepardy. Gdy dorosły, otrzymaliśmy decyzję koordynatora mówiącą o tym, że samice wyjadą do Francji by zwiększyć tamtejszą pulę genową gepardów. Tak samo działa to, gdy to my chcemy pozyskać osobniki do naszego ogrodu - wtedy również koordynator decyduje o tym, skąd zwierzęta do nas przyjadą. W ten sposób dołączyliśmy do programu rozrodu panter śnieżnych – w tym celu wymieniliśmy nasze osobniki, których decyzją koordynatora nie mogliśmy rozmnażać i stworzyliśmy nową parę hodowlaną złożoną ze zwierząt pochodzących z innych ogrodów: samicy z Litwy i samca z Francji.

Podkreśla pan rolę koordynatorów. Kto nadzoruje ich działania?

Jako Śląski Ogród Zoologiczny jesteśmy członkiem Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów, w ramach którego działają wyznaczeni koordynatorzy hodowli poszczególnych gatunków. To pracownicy ogrodów, którzy oprócz swojej codziennej pracy w zoo pełnią dodatkową funkcję. Stowarzyszenie posiada wewnętrzny system informacji, za pośrednictwem którego wszystkie zrzeszone ogrody informują się wzajemnie o posiadanych nadwyżkach zwierząt, czyli o zwierzętach, które mogą przekazać innemu ośrodkowi oraz o zapotrzebowaniu, czyli o tym, jakich osobników potrzebuje by nadal prowadzić hodowlę. Na początku nie kontaktujemy się bezpośrednio z ogrodem, z którym chcemy dokonać wymiany, robimy to za pośrednictwem koordynatora, którego informujemy, że potrzebujemy samicy lub samca danego gatunku, a on powinien znaleźć dla nas odpowiedniego osobnika, tak by odpowiednio uzupełnić stado, biorąc pod uwagę pokrewieństwo zwierząt, a co za tym idzie odpowiednio wzmocnić pulę genową. Nie możemy dopuszczać do kojarzenia zbyt blisko spokrewnionych ze sobą zwierząt, stąd tak duża rola koordynatora, który posiada pełną informację o wszystkich osobnikach przebywających we wszystkich ogrodach. Gdy koordynator wyda rekomendację, kontaktujemy się ze wskazanym ogrodem, ustalamy termin i szczegóły transportu. Jako dyrektor z reguły zawsze stosuję się do rekomendacji koordynatorów. Jedynie raz było inaczej, ale była to sytuacja wyjątkowa związana z wojną w Ukrainie. W czerwcu 2021 otrzymaliśmy rekomendację dla gepardzic, dotyczącą ich wyjazdu do ogrodu w Moskwie. Rosjanom przez długi czas nie spieszyło się z organizacją transportu, aż przyszła połowa stycznia, kiedy nagle bardzo chcieli przyspieszyć cały proces. W dniu wybuchu wojny, 24 lutego, zdecydowaliśmy, że nie wyślemy tam gepardów.

Z jaką reakcją spotkała się pana decyzja?

Była to nadzwyczajna sytuacja. Od razu powiadomiliśmy o niej koordynatora, którym jest pan pracujący w holenderskim ogrodzie zoologicznym. Podszedł do tego ze zrozumieniem i dość szybko wskazał nową rekomendację. Zgodnie z nią gepardzice wyjechały do Francji. Inne ogrody z Polski i zagranicy postąpiły tak samo.

Jak odbywają się transfery zwierząt między ogrodami? Czy odkupują je od siebie?

Ludzie często mnie pytają „ile taki zwierzak kosztuje”? Ogród zoologiczny nie kupuje i nie sprzedaje zwierząt, prowadzi jedynie wymianę osobników, o której wspominałem wcześniej. Jedyne koszty jakie ponosi zoo, to te związane z transportem. Warunki przewozu zwierząt są ściśle określone przez prawo. Zwierzęta muszą być odpowiednio zabezpieczone, a samochód musi mieć wymagane dokumenty zaświadczające, że jest przystosowany do transportu zwierząt. Kierowca musi robić postoje i poić zwierzęta. Każdy transport musi być odpowiednio dostosowany do potrzeb danego gatunku – inaczej będziemy transportowali słonia czy żyrafę, a inaczej papugę. Wszystko też oczywiście jest uzależnione od długości trasy. Większość transportów realizujemy sami, mamy odpowiednie samochody i przyczepy, które zakupiliśmy, aby ograniczyć koszty. Wciąż jednak część przewozów realizujemy za pośrednictwem firm zewnętrznych. Czasami jest tak, że firma opracowuje trasę, podczas której przejeżdża przez trzy ogrody i po drodze może zabrać dla nas dane zwierzę. Wtedy znacznie spadają koszty, dlatego kalkulujemy co jest bardziej korzystne. Pieniądze trzeba liczyć i oglądać każdą złotówkę, zanim się ją wyda.

Wracając do aspektu naukowego, jakie na tym polu są największe osiągnięcia chorzowskiego zoo?

W historii śląskiego zoo możemy pochwalić się naprawdę wieloma sukcesami hodowlanymi. Największym sukcesem, jakim możemy się pochwalić w tym roku były narodziny trzech rosomaków. To pierwsze osobniki tego gatunku, które urodziły się w Polsce. Niezwykle ważnym osiągnięciem dla naszego zespołu było wyklucie się i odchowanie pierwszego pingwina w chorzowskim zoo. Praca w ogrodzie zoologicznym jest nieprzewidywalna, a osiągnięcie sukcesu poprzedzone jest często latami starań i ciężkiej pracy wielu osób. Przykładowo od 2018 roku staraliśmy się o pozyskanie samca żyrafy siatkowanej. Udało się to w kwietniu tego roku i bacznie obserwujemy to, co dzieje się teraz na wybiegu. Nie chcę wybiegać w przyszłość, bo nikt jej nie zna, ale liczymy na sukces. W wielu przypadkach tak naprawdę nie wiemy, kiedy urodzą się młode, możemy jedynie przypuszczać. Czasem zdarza się tak, że długo nawet nie wiemy, że dany osobnik jest w ciąży. Nawet w ogrodzie zoologicznym, wszystko reguluje natura. Poród to jedna rzecz. Nie wiemy też, czy matka zajmie się odpowiednio swoim potomstwem, czy ono nie zostanie odrzucone. W tym roku mieliśmy dużo narodzin i mogę zdradzić tyle, że to jeszcze nie koniec.

Tak naprawdę dla nas każde narodziny są sukcesem. Najbardziej zależy nam jednak na rozrodzie tych najrzadszych zwierząt. Z tego powodu naszym oczkiem w głowie stały się w ostatnim czasie lwy angolskie. To o ich ocalenie chcemy teraz szczególnie zawalczyć. W europejskich ogrodach zoologicznych przebywa obecnie tylko 59 osobników tego podgatunku, a populacja w środowisku naturalnym jest silnie zagrożona wymarciem. Aby przedłużyć istnienie podgatunku, do rozrodu należy dobrać tylko najsilniejsze i najdalej spokrewnione ze sobą osobniki dzięki czemu pula genowa, o której rozmawialiśmy wcześniej, nie zmniejszy się – przekazane zostaną najlepsze geny, przez co przyszłe pokolenia będą silne i zdolne do dalszego przedłużania gatunku Tutaj ogromna rola spoczywa na koordynatorach, o których wspominałem wcześniej. W przypadku lwów angolskich przy zaledwie 59 osobnikach to wyjątkowo trudne zadanie. Z tego względu obecnie gatunek ten rozmnażają wyłącznie ogrody zoologiczne w Lizbonie i w Gdańsku. Czynimy starania, aby dołączyć do tego elitarnego grona, a jedyne co nas teraz ogranicza, to pieniądze. I tu pojawia się paradoks – pozyskaliśmy niespokrewnione ze sobą w żaden sposób osobniki zdolne do rozrodu, natomiast napotkaliśmy barierę finansową, która utrudnia nam zapewnienie im jak najlepszych warunków do rozrodu. Od momentu kiedy sprowadziliśmy z Lizbony lwa Moxico, staramy się pozyskać pieniądze na budowę nowej lwiarni. Można zapytać dlaczego najpierw nie zbudowaliśmy budynku, a sprowadzeniem zwierząt nie zajęliśmy się później. Nie było to nasze celowe działanie – zadecydował właściwie los szczęścia. Mając świadomość, że lwów angolskich jest tak mało w ogrodach zoologicznych, nie liczyliśmy na to, że po zeszłorocznym upadku samca będziemy znów posiadać stado zdolne do rozrodu. Myśleliśmy, że pozyskamy samca lwa afrykańskiego i rozpoczniemy hodowlę tego o wiele powszechniejszego w ogrodach podgatunku. Troszkę przypadkiem, ale się udało – akurat w Lizbonie przebywał młody samiec lwa angolskiego, którego udało się nam pozyskać. W ten sposób mogliśmy pozostać przy hodowli lwów angolskich. Teraz mamy dwie samice i samca, zdolne do rozrodu – nie możemy nie wykorzystać tej szansy. Zobaczymy jak dalej się to potoczy, natomiast każdy młody osobnik lwa angolskiego jest na wagę złota. Dla porównania powiem, że panter śnieżnych, które są krytycznie zagrożone wyginięciem, żyje obecnie około osobników 230 w ogrodach zoologicznych, a w przypadku lwa angolskiego mówimy tylko o 59 osobnikach.

Zoo to duża, ale dość niestandardowa instytucja – z czym wiąże się zarządzaniem tego typu miejscem?

Przy każdym zarządzaniu niezbędny jest zespół. Mam to szczęście, że moi współpracownicy są bardzo doświadczeni. Mamy już takie relacje, że wiemy czego od siebie możemy oczekiwać. Podstawą naszego działania jest wzajemne zaufanie. Nieprzewidywalność tej pracy, o której mówiłem już wcześniej, polega też na tym, że tak na prawdę niewiele zależy od nas. Możemy mieć wybieg, na którym mieszkało kilka pokoleń danego gatunku i wszystko jest w porządku. Później sprowadzamy osobnika z innego ogrodu i nagle się okazuje, że wybieg jednak nie jest wystarczająco zabezpieczony przed tym, żeby np. zwierzę nie wyszło. Tak, jak w każdej instytucji, trzeba podejmować trudne decyzje. Najtrudniejszą dla mnie jest tu zawsze eutanazja kolokwialnie nazywana uśpieniem danego zwierzęcia, które np. jest chore na nowotwór. Odbywa się to na podstawie opinii lekarza weterynarii, ale to dyrektor podejmuje ostateczną decyzję. To nie są łatwe momenty i zawsze trzeba dbać o dobro zwierzęcia, a uśpienie jest już ostatecznością. Mimo, że nie mamy często z nimi bezpośredniego kontaktu, to jednak spędzamy ze sobą dużo czasu - poznajemy się i nawiązujemy ze sobą swego rodzaju relację.

Zarządzanie zoo to również współpraca z różnego typu partnerami. Chorzowskie zoo współpracuje np. z Uniwersytetem Śląskim, z czego bardzo się cieszę. Współpracujemy też z Uniwersytetem w Berlinie, wspólnie uczestnicząc w badaniach, których obiektem są zarodki nosorożca białego.

Na koniec wracamy do tego, o czym rozmawialiśmy na początku. Możliwość zwiedzania to tylko jedna z wielu ról ogrodów zoologicznych. Jest niezwykle ważna, bo dzięki niej możemy dzielić się wiedzą z naszymi gośćmi. Z przykrością zauważam, że jest to bardzo potrzebne działanie, bo wiedza społeczeństwa na temat zwierząt jest na bardzo niskim poziomie. Codziennie pandy rude są mylone z kangurami, a marabut z bocianem. Niska jest też świadomość sposobu działania samego zoo i zasadności podejmowanych przez nas decyzji. Przykładowo, koordynator przysyła nam informację, że danego gatunku nie można rozmnażać w tym roku. Jakie mamy pole manewru? Stosujemy antykoncepcje, która jak wiemy nie zawsze jest skuteczna, albo rozdzielamy osobniki. Później ze strony zwiedzających spotykamy się z niezrozumieniem i pytania „czemu jeden jest tu, a drugi gdzieś indziej?”. To nie jest nasze widzimisię. Fala krytyki wylała się na nas gdy nasza żyrafa położyła się na wybiegu. To bardzo nietypowy widok, bo z reguły żyrafy tego nie robią. Najprawdopodobniej, wyniknęło to z tego, że czuła się bezpiecznie, dlatego się położyła – gdyby zrobiła to w naturze, to pewnie nie zdążyłaby wstać. Od razu na internetowych forach pojawiły się komentarze „co się dzieje?” „ta żyrafa jest chora”, „źle to wygląda”. Ktoś kto miał okazję widzieć leżącą żyrafę może uważać się za szczęściarza, bo jest to bardzo rzadki widok. Ja pracując w ogrodzie widziałem to 3 razy. To dla nas dobra informacja, bo to znaczy, że żyrafa czuje się u nas dobrze. Tu zaczyna się nasza rola edukacyjna - musimy wyjaśniać zwiedzającym, którzy często uważają się za ekspertów w dziedzinie hodowli zwierząt, że pewne zjawiska są naturalne, a zwierzętom nie dzieje się krzywda.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera