Wybory prezydenckie. 295 incydentów w całej Polsce. Kobieta do urny z kartą wrzuciła... dowód osobisty

Patryk Osadnik
Patryk Osadnik
PKW poinformowało, że podczas wyborów prezydenckich w całej Polsce doszło do 295 incydentów. Większość z nich to błahostki, lecz w 25 przypadkach zaszło podejrzenie przestępstwa. - Doszło też do wydarzeń humorystycznych. Jedna z pań przy oddawaniu głosu wrzuciła do urny swój dowód osobisty - powiedział przewodniczący PKW. Odnotowano także brak pieczęci na niektórych kartach do głosowania.

PKW podsumowało przebieg wyborów prezydenckich. 295 incydentów w całej Polsce

Państwowa Komisja Wyborcza o godz. 22 podsumowała przebieg pierwszej tury wyborów prezydenckich.

- Nie odnotowaliśmy zdarzeń, które mogłyby wypłynąć na wynik wyborów lub zdecydować o przedłużeniu ciszy wyborczej - poinformował sędzia Sylwester Marciniak, przewodniczący PKW.

W całej Polsce odnotowano 295 incydentów. Podejrzeń dokonania przestępstwa było 25, a wykroczeń 270.

- Doszło też do wydarzeń humorystycznych. Jedna z pań przy oddawaniu głosu wrzuciła do urny swój dowód osobisty, także musi na jego odzyskanie poczekać, aż Obwodowa Komisja Wyborcza policzy wszystkie głosy - powiedział sędzia.

Za to w Krakowie tuż obok lokalu wyborczego znaleziono reklamówkę z bronią pneumatyczną, po którą po pewnym czasie zgłosił się właściciel, który zapomniał zabrać ze sobą swoich ruchomości do domu.

- Zdarzały się też sytuacje, sporadyczne, np. w Katowicach, gdzie zgłaszający ujawnił na liście podpis, który jego zdaniem należał do innej osoby. Tutaj jest to kwestia wyjaśnienia, czy wyborca, dokonując podpisu, wpisał się w złym miejscu - wyjaśnił Marciniak.

Najczęstsze incydenty, które odnotowano podczas ciszy wyborczej, dotyczą niszczenia plakatów oraz banerów kandydatów. W tegorocznych wyborach często dochodziło również do prób wyłudzenia kart wyborczych, kiedy osoby zgłaszające wcześniej chęć głosowania korespondencyjnego, które otrzymały pakiety wyborcze pocztą, przychodziły do lokali i próbowały zagłosować po raz drugi.

Zdarzyły się przypadki, w których na kartach do głosowania zabrakło pieczęci OKW

PKW przyznało, że odnotowało sytuacje, w których na kartach do głosowania znajdowała się tylko jedna pieczątka, choć wymagane są dwie - PKW i OKW.

- Czasem zdarza się, że komisje opieczętowując rano karty do głosowania, pominą jedną z nich. Dlatego zawsze prosimy wyborców, żeby zgłaszali takie braki, bo to jedyny moment, kiedy można temu zaradzić. Inaczej głos oddany na nieopieczętowanej karcie uznaje się za nieważny - wyjaśniła Magdalena Pietrzak, szefowa Krajowego Biura Wyborczego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni
Dodaj ogłoszenie