Wybrani na radnych kandydaci Katowice 2050 nie będą pracować w miejskich spółkach. Przedstawiciele komitetu podpisali deklarację

Przedstawiciele komitetu Katowice 2050 postanowili, że jeżeli w wyborach samorządowych otrzymają mandaty radnych, to nie będą pracować w miejskich spółkach. Oświadczyli, iż nie zgadzają się z takimi praktykami w wykonaniu obecnie rządzących stolicą województwa śląskiego. W związku z tym zdecydowali się oficjalnie oznajmić swój zamiar „na papierze”. W piątek, 22 marca 2024 roku reprezentanci komitetu Katowice 2050 podpisali deklarację, którą obiecują respektować w razie uzyskania mandatów radnych.

– Mamy nadzieję, że będzie to nowe otwarcie, nowy obyczaj w podejściu władz miasta Katowice do zatrudnienia w spółkach miejskich – twierdzi Szymon Danielczyk z Polski 2050.

Podpisanie deklaracji, a co za tym idzie decyzja o rezygnacji ze stanowisk w spółkach miejskich znalazły uznanie również wśród przedstawicieli innych ugrupowań. Inicjatywę poparli także Mikołaj Buszman ze stowarzyszenia Kato Protest i Dawid Durał – kandydat na prezydenta miasta Katowice. Przyłączył się też do niej Ruch Autonomii Śląska.

Osoby, popierające inicjatywę wyjaśniają, że rezygnacja z pracy w miejskich spółkach przyczyni się do większej koncentracji radnych na działaniach, służących mieszkańcom miasta. Ponadto, funkcjonowanie Urzędu Miasta w Katowicach miałoby stać się bardziej przejrzyste i jawne. Tym, na co zwracają uwagę stowarzyszenia jest również kwestia samego doboru pracowników w miejskich spółkach. Uważają, że kluczowe powinny być predyspozycje, a nie powiązania z konkretnymi partiami czy ugrupowaniami.

– Koalicja Wyborcza Wyborców Katowice 2050 mówi jasne „nie” dla zatrudniania radnych miejskich w spółkach miejskich, wedle klucza partyjnego. Zatrudnienie musi odbywać się na podstawie predyspozycji oraz kompetencji, tak, aby miasto rozwijało się transparentnie we współpracy ze stroną społeczną oraz ekspercką – czytamy w oświadczeniu formacji.