MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabrze: Kandydata PO pogrążył wyrok za pożar w kopalni

Joanna Heler
Ubiegający się o mandat radnego z listy Platformy Obywatelskiej w Zabrzu Krystian Romanowski tydzień przed wyborami został skreślony z listy kandydatów. Dlaczego? Bo zataił fakt, że ciąży na nim sądowy wyrok.

Tymczasem to, że został skazany, było w Zabrzu tajemnicą poliszynela. Informacje dotarły też do Miejskiej Komisji Wyborczej.

Krystian Romanowski pracując jako nadsztygar ds. bhp w kopalni Bielszowice był jedną z kilkunastu osób z kierownictwa kopalni skazanych w sprawie o celowe zatajenie informacji o podziemnym pożarze w 2003 r. W jego efekcie doszło do wybuchu metanu. Kierownictwo kopalni po pożarze wysłało jednak w zagrożony rejon 32 górników. Wszyscy zostali ranni, 13 miało ciężkie oparzenia.

O skreśleniu Romanowskiego z listy kandydatów zdecydowano na zwołanym w trybie pilnym posiedzeniu Miejskiej Komisji Wyborczej. Dlaczego prawda wyszła na jaw kilka tygodni po rejestracji list wyborczych?
- Kandydat na radnego nie musi przedstawiać zaświadczenia o niekaralności. Podpisuje za to oświadczenie o wyrażeniu zgody na kandydowanie, a my dajemy wiarę jego prawdziwości. W oświadczeniu tym kandydat własnym podpisem potwierdza, że spełnia siedem warunków pozwalających na korzystanie z biernego prawa wyborczego. Jeden z nich wyklucza osoby karane za przestępstwa umyślne ścigane z oskarżenia publicznego - mówi sędzia Leszek Nasiadko, przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej w Zabrzu.

Krystian Romanowski powiedział DZ, że źle zinterpretował przepisy. - Sąd skazał mnie na karę grzywny na rzecz poszkodowanych górników. Sądziłem, że po jej wpłacie nie trafia się do rejestru osób skazanych - wyjaśnia.

- Jestem w szoku, o całej sprawie dowiedziałem się w piątek - mówi tymczasem Rafał Marek, pełnomocnik komitetu wyborczego PO w Zabrzu.

Krystian Romanowski w czasach gdy wiceprezydentem Zabrza był kandydujący dziś na urząd prezydenta Mirosław Sekuła, został jego bliskim współpracownikiem. W tej kadencji samorządu przewodniczył komisji polityki gospodarczej i rozwoju miasta. Smaczku sprawie dodaje fakt, że po tym, gdy w 2008 roku zapadł w jego sprawie wyrok, Romanowski powinien poinformować o nim Radę Miejską. Ta głosowałaby wówczas w sprawie wygaśnięcia mandatu. Radny tego nie zrobił. Będzie więc musiał oddać do miejskiej kasy w sumie 75 tys. bezprawnie pobranych diet.
Za złożenie nieprawdziwego oświadczenia nie grozi odpowiedzialność karna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!