Żółwie w Leszczynach będą jak na Galapagos

Spacerując wokół stawu w pobliżu leszczyńskiego „zameczku” można spotkać żółwie! Choć Leszczynom daleko do słynnych wysp Galapagos, to jednak egzotyczne zwierzątka są nie lada atrakcją dla okolicznych mieszkańców. To również wielka zagadka, bo dotąd nikt nie wiedział, skąd się wzięły. Mieszkańcy Leszczyn przyznają, że egzotyczni goście pojawili się w stawie prawie dwa lata temu.

Skąd się wzięły w tym miejscu? Prawdopodobnie ktoś je tam wypuścił. Co ciekawe, egzotycznym gadom niestraszne są nasze zimy. Żółw żółtolicy naturalnie występuje w obu Amerykach, a także w Azji. Jest to gatunek uwielbiany przez domowych hodowców, szczególnie dzieci. Podczas gdy z początku taka hodowla nie będzie nastręczać trudności, a dziecko będzie mogło uczyć się odpowiedzialności za zwierzaka, problem pojawi się, gdy gad osiągnie znaczne rozmiary.

- Żółw żółtolicy i czerwonolicy to dwa podgatunki żółwia ozdobnego (Trachemys scripta). Występuje w różnych rejonach, dlatego tworzy podgatunki. W latach 90. żółwie te były masowo importowane do całej Europy. Podaje się nawet liczby w granicach 3-4 mln sztuk. To ogromna ilość. Małe żółwiki są bardzo fajne do hodowli, były też tanie, dlatego często kupowano je dzieciom jako pupile domowe - mówi Artur Taszakowski z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Śląskiego.

- Oczywiście żółwie rosną, dlatego gdy osiągają długość 25 cm, stają się trudne do utrzymania i hodowli. Częstym zjawiskiem jest wypuszczanie takich większych okazów do stawów. Żółwie te są bardzo często spotykane w okolicach stawów miejskich, choć pojawiły się już informacje o ich występowaniu w jednym z naszych parków narodowych. Żółw ozdobny charakteryzuje się tym, że potrafi przetrwać zimę w naszych warunkach klimatycznych. Co prawda prawdopodobnie się u nas nie rozmnaża, ale jest uznawany za gatunek inwazyjny. Mało tego, jest wpisany na listę 100 najbardziej inwazyjnych zwierząt na świecie przez Światową Unię Ochrony Przyrody - tłumaczy Artur Taszakowski.
Żółwie nie tylko są w Leszczynach. Od kilku dobrych lat można je również spotkać na wodzisławskim jeziorku Balaton (żółwie czerwonolice).

O ile występowanie żółwi w okolicach miejskich nie jest tragiczne dla miejscowej fauny, kiedy takie gady przedostaną się do naturalnych siedlisk naszego rodzimego żółwia błotnego, stają się konkurencją. Żółwie walczą o miejsca do wygrzewania się, o pokarm i niestety nasz rodzimy żółw jest w tym wypadku na przegranej pozycji. Żółwie żółtolice w naszych stawach żywią się głównie pokarmem roślinnym, a mogą też korzystać np. z pożywienia rzucanego ptakom.

Żółwie w stawie w Leszczynach nie tylko dobrze się zadomowiły, ale również stały się małą lokalną atrakcją. - Nikomu nie przeszkadzają, można je podziwiać, kiedy spaceruje się wokół stawu. Często wygrzewają się w słońcu. To ciekawa atrakcja naszej miejscowości. Przetrwały już dwie zimy - komentuje Krzysztof Kluczniok, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Leszczyn „Dzwon”.

*Drastyczna podwyżka cen wody na Śląsku od stycznia. Ile?
*Najpiękniejszy ogród w woj. śląskim należy Karoliny Drzymały z Lublińca! [ZDJĘCIA]
*Tragiczny wypadek w Koziegłowach. 2 osoby zginęły w zderzeniu fiata z ciężarówką ZDJĘCIA
* Zaginęły: 17-letnia Małgorzata Marzec i 15-letnia Angelika Kaczor. Gdzie są?
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"