Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żywieckie Gody czas zacząć. Szykujcie się na wielką folklorystyczną imprezę. ZDJĘCIA i WIDEO

Jacek Drost
Jacek Drost
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
W Nowy Rok w samo południe jukace z Zabłocia pojawią się na moście na Sole w Żywcu, a później o żywieckich dziadach przypomni nam jubileuszowa, 55. edycja Żywieckich Godów. Nie trzeba jechać na karnawał do Rio, żeby dobrze się bawić. Powitajmy nowy rok z... żywieckimi dziadami. Zobaczcie ZDJĘCIA z ubiegłorocznej edycji i WIDEO!

Żywieckie Gody czas zacząć!

- Trwają przygotowania do najstarszej, a być może największej imprezy kolędniczej w Polsce. Już wkrótce odbędzie się 55. Przegląd Zespołów Obrzędowych i Kolędniczych „Żywieckie Gody” - powiedziała przed kilkoma dniami Sabina Słowiak, rzecznik prasowy Regionalnego Ośrodka Kultury w Bielsku-Białej, który jest jednym z organizatorów „Żywieckich Godów”.

Jukace wbiegną na most na Sole

Dziady żywieckie to stary zwyczaj odprawiany od dawien dawna na Żywiecczyźnie. Kultywowany był i jest we wsiach leżących w górnym biegu rzeki Soły, czyli od Cięciny aż po Zwardoń (co ciekawe - nie było takiego zwyczaju nigdy w gminie Ujsoły i tamtejszych sołectwach).

Wśród noworocznych dziadów na Żywiecczyźnie wyróżniały się jeszcze, m.in. specjalnym strojem, dziady zwane jukace, pochodzące z byłej wsi Zabłocie, która jest obecnie dzielnicą Żywca.

To właśnie jukace z Zabłocia co roku 1 stycznia w samo południe wbiegają na most na Sole. Podążają do połowy przeprawy, po czym wracają do Zabłocia.

- Ten zwyczaj ma przypominać obronienie przez ich przodków miasta Żywca i całej Żywiecczyzny przed Potopem Szwedzkim - wyjaśniał swego czasu w rozmowie z DZ burmistrz Żywca Antoni Szlagor.

Kolędowanie dziadów zaczyna się w sylwestrowy wieczór i kończy w Nowy Rok w godzinach popołudniowych. W tym czasie żywieckie dziady składają życzenia noworoczne oraz robią psikusy napotkanym przechodniom. Jest kolorowo, głośno i wesoło. Zapłatą za kolędę bywa czasem placek świąteczny, poczęstunek wódką lub najczęściej drobna kwota pieniężna, która szczególnie w Zabłociu była przeznaczana na organizację zabawy „dziadowskiej”.

Krzysztof Ścieszka, kierownik grupy Jukace z Zabłocia powiedział, że w tym roku tradycji stanie się zadość - jukace 1 stycznia pojawią się na moście na Sole. Ale będzie także niespodzianka!

- Most na Sole zostanie nazywany imieniem Jukacych z Zabłocia - mówi Krzysztof Ścieszka. Dodaje, że dla niego nazwanie tzw. mostu solnego w ten sposób to uhonorowanie tradycji kolędniczych, o które dbają właśnie jukace. - Chcemy te tradycje przekazywać z pokolenia na pokolenie, żeby się utrzymywały jak najdłużej - zaznaczył pan Krzysztof.

Żywieckie dziady z dziada pradziada

- Dziady noworoczne oparte na dawnej, pierwotnej wizji świata były w przeszłości ważnym obrzędem wprowadzającym w nowy, a w zasadzie odradzający się czas - wyjaśniła żywiecka etnograf Barbara Rosiek w serwisie dziadynoworoczne.pl. I dodała: - Pomagając przejść przez graniczny okres końca i początku roku, kreowały jak najlepszą rzeczywistość w kolejnym, powtarzalnym corocznie cyklu istnienia. Uczestniczyły w nim określone postacie, w które wcielali się młodzi mężczyźni, tylko kawalerowie. Swoje role prezentowali zgodnie z tradycyjnym stereotypem lub symboliką, tak jak nakazywała im tradycja. Chociaż współcześnie Dziady nabrały charakteru widowiska bardziej zabawowego, powyższe zasady nadal są respektowane, a mężczyźni przebierają się za postacie charakterystyczne dla swojego terenu - pisze Barbara Rosiek.

Etnograf dodała, że „przebierańcom towarzyszą muzykanci grający rytmiczne melodie na heligonce, skrzypcach, wakacie czy bębnie (wyjątek stanowią Jukace z Zabłocia, kolędujący bez muzyki). We wszystkich grupach są postacie (Pachołkowie, Dziady), których głównym rekwizytem są długie baty. To właśnie strzały na batach słyszane z daleka, rytmiczne dźwięki dzwonków oraz dynamiczna muzyka zapowiadają nadbiegająca grupę”.

- Dziady nie idą, Dziady lecą. Ich ruchliwość i żywiołowość, czynione psoty oraz hałas tworzą niesamowitą atmosferę niemal grozy, chaosu i zamieszania. Ład i porządek przywracany jest dźwiękiem - dzwonkami, gwizdkami i trzaskaniem batów. A kreację dobrostanu na nowy czas dopełniają wypowiadane powszechnie również przez innych kolędników tradycyjne powinszowania: „Na szczęście, na zdrowie” - podkreśla Barbara Rosiek.

Gody podtrzymują piękną tradycję

Zwyczaj kolędowania żywieckich dziadów podtrzymywany jest podczas cyklicznie organizowanej imprezy „Gody Żywieckie”, które odbywają się w pierwszych tygodniach nowego roku.

- Karnawał, przebierańcy, wrzawa, śmiech i zabawa - to najkrótsza charakterystyka „Żywieckich Godów”, których jubileuszowa, 55. edycja potrwa od 13 do 28 stycznia 2024 r. Korowody i konkursowe prezentacje odbędą się Żywcu i Mi-lówce, a finał w Bielsku-Białej. Swój udział zapowiedziało kilkadziesiąt grup dziadowskich.

W pierwszy festiwalowy weekend (13-14 stycznia) w atmosferę Godnich Świąt wprowadzi nas ponad 30 wykonawców, grup kolędniczych i obrzędowych z różnych stron Beskidów. Zaprezentują się w sali Domu Katolickiego im. Jana Pawła II w Żywcu. Będą wśród nich kolędnicy z dziada pradziada - bo w wielu domach przekaz międzypokoleniowy jest nadal silny. Inni to pasjonaci rekonstruujący tradycje, które już odeszły. Będą winszować „Na scynście, na zdrowie, na tyn Nowy Rok!”, śpiewać kolędy życzące, pastorałki, kantyczki, odgrywać scenki i wyprawiać różne figle. Pokażą, że w każdej beskidzkiej miejscowości Boże Dziecię nieco inaczej na świat przychodzi.

Tydzień później 20 stycznia 2024 r. na Rynku oraz przy Amfiteatrze nad Sołą w Milówce odbędą się konkurs „trzaskania” z bata i konkurs grup obrzędowych - dziadów noworocznych i jukacy, gdzie grupy konkursowe zostaną ocenione przez jury złożone z etnografów i folklorystów. Z kolei 28 styczniaw sali Domu Kultury „Kubiszówka” laureaci „Żywieckich Godów” wystąpią przed mieszkańcami Bielska-Białej.

- Tradycja kolędowania Dziadów Noworocznych wciąż się rozwija. Wciąż dochodzą nowe postacie, ale zgodne z istotą ich kolędowania. Stroje wykonywane najpierw z wywróconych włosiem na zewnątrz kożuchów i słomianych powróseł (kosmatość ubiorów, futro oraz słoma oznaczały dostatek, zapewniały wegetację i dobre urodzaje), następnie ze starych ubiorów, narzut czy kap zastąpiły kostiumy specjalnie tworzone na tą okazję dla każdej postaci. Coraz większą wagę przywiązuje się zarówno do walorów estetycznych przy prezentowaniu dawnego widowiska obrzędowego, jak też niemal artystycznych aranżacji występu (np. rozbudowane choreograficznie tańce Koni). Uczestnictwo w Dziadach zawsze było honorem, przynosiło dumę i zadowolenie, dostarczało radości i łączyło ludzi. Tak jest również dzisiaj - podkreśla Barbara Rosiek.

Mariusz Hujdus, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Żywcu nie ma wątpliwości, że „Żywieckie Gody” są wspaniałą imprezą, największym wydarzeniem folklorystycznym w trakcie zimy w południowej Polsce, a może i w całym kraju.

- Ci, którzy szukają inspiracji, egzotyki nie muszą jechać na odległe karnawały, zwiedzać Rio, wystarczy, że przyjadą na Żywiecczyznę, do Milówki, do Żywca, a tutaj znajdą wszystko to, co jest piękne, kolorowe, głośne, magiczne, niepowtarzalne - podkreśla Mariusz Hujdus.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera