Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja Zima na drogach w Śląskiem. Czym są posypywane chodniki i ulice w naszych miastach?

Paweł Kurczonek
Paweł Kurczonek
Odśnieżanie dróg - który sposób jest najlepszy?
Odśnieżanie dróg - który sposób jest najlepszy? Paweł Kurczonek / Polska Press
Każdej zimy, jak bumerang wraca temat posypywania dróg środkami chemicznymi wraca. Nie bez powodu. Z jednej strony poruszanie się ośnieżonymi ulicami nie jest bezpieczne, a z drugiej – tony soli na naszych drogach mają fatalny wpływ na środowisko i nasze samochody. Jakie środki są używane zimą w miastach województwa śląskiego?

Spis treści

Sól drogowa – za i przeciw

Polska jest w unijnej czołówce pod względem ilości chlorku sodu, nazywanego potocznie solą, wysypywanych na drogi i chodniki. Niekoniecznie jest to powód do dumy. Ale po kolei. Dlaczego w ogóle sypiemy sól?

Chlorek sodu zmienia temperaturę topnienia śniegu zalegającego na jezdniach i chodnikach. Efekty widać bardzo szybko – śnieg i lód znika niemalże w oczach. To niewątpliwa zaleta soli. Nie trzeba poświęcać wielu godzin na mechaniczne odśnieżanie, nie jest również wymagany drogi sprzęt. Do „posolenia” chodników wystarczy wiadro i łopatka. Sama sól również jest względnie tania.

Niestety na tym kończą się zalety chlorku sodu. Tony wszechobecnej soli mają fatalny wpływ na środowisko. Związek chemiczny nie paruje po rozpuszczeniu, lecz wraz z wodą pośniegową wnika w glebę. Rośliny rosnące w pobliżu dróg i chodników doświadczają wtedy tzw. suszy fizjologicznej. Pomimo tego, że mają wody pod dostatkiem, nie są w stanie jej pobierać właśnie z powodu silnego zasolenia. Sól w miastach występuje również w szkodliwej dla roślin formie aerozolu. Zasolenie gleby i „solny spray” powodują, że miastach umiera coraz więcej drzew.

Sól niszczy nie tylko roślinność. Kolejnym negatywnym skutkiem używania chlorku sodu jest korozja. Przydrożne ogrodzenia, słupki i znaki drogowych oraz przede wszystkim nasze samochody są szczególnie narażone na niszczycielskie działanie soli. I choć wielu użytkowników zapewne cieszy się z własnego garażu, w końcu nie muszą odśnieżać samochodu, to wyższa temperatura panująca w pomieszczeniu dodatkowo przyspiesza korozję pojazdu. Jeżeli zależy nam na tym, by samochód nie niszczył się tak szybko pod wpływem działania soli, powinniśmy parkować na zewnątrz.

Chlorek magnezu alternatywą dla soli drogowej

Interesującym rozwiązaniem jest korzystanie z chlorku magnezu do posypywania chodników i dróg. Środek jest przyjazny dla psich łap, nie niszczy obuwia, ani nawierzchni chodników. Nie powoduje również korozji. W przeciwieństwie do soli nie pozostawia błota pośniegowego, które jest utrapieniem zarówno dla pieszych, jak i kierowców. Kolejną zaletą jest fakt, że środek jest skuteczny również przy silnych mrozach. W odróżnieniu od chlorku sodu zadziała nawet przy -30 st. Celsjusza.

Miastem, które wykorzystuje chlorek magnezu na drogach i chodnikach są Gliwice.

- Ten sam preparat używany będzie na Starówce i w strefie płatnego parkowania. We wskazanych miejscach do usuwania śniegu i lodu wykonawcy będą zobowiązani używać chlorku magnezu, który nie wykazuje negatywnego wpływu zarówno na organizm człowieka, jak i nasadzone w pasach drogowych rośliny – przekazuje Urząd Miejski w Gliwicach.

Jak dodaje Jadwiga Jagiełło-Stiborska, rzeczniczka prasowa Zarządu Dróg Miejskich w Gliwicach, punktem wyjścia było założenie, że buty mieszkańców Gliwic i łapy psów oraz innych zwierząt są bezcenne. Właśnie z tego powodu w mieście stosowany jest chlorek magnezu.

Jak się okazuje, nie jest to powszechnie wykorzystywany środek. Przykładowo na drogach w Rudzie Śląskiej używana jest sól i solanka. W listopadzie ubiegłego roku, miasto zabezpieczyło na ten cel 1,2 tys. ton soli, a ewentualne braki będą uzupełniane na bieżąco.

- W bieżącym sezonie zimowym na rudzkich drogach pracuje 10 pługo-piaskarko-solarek oraz 6 pługopiaskarek. W mieście ustawiono pojemniki z piaskiem (70 kg - 1 pojemnik) na odcinkach dróg szczególnie niebezpiecznych – przekazuje Agnieszka Piekorz-Hałczyńska, rzecznik prasowy rudzkiego Urzędu Miasta.

Rzeczniczka dodaje, że wykonawca stosuje odpowiednie dawki i rodzaje środków w zależności od warunków na drogach i warunków atmosferycznych oraz temperatury nawierzchni.

Również na drogach powiatu pszczyńskiego wykorzystywana jest sól drogowa i piasek. Jak mówi Marcela Grzywacz, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego, powodem wykorzystywania tych środków jest posiadanie dostosowanego do nich sprzętu. Do zapewnienia przejezdności dróg w powiecie wykorzystywany jest własny park maszynowy oraz wyłoniona w przetargu firma wspierająca działania.

Identycznie wygląda sytuacja w Katowicach. Na utrzymanie dróg w okresie zimowym przygotowano 5 tys. ton soli drogowej, 300 ton piasku i 162 tony kruszywa. W okresie od 1 listopada do końca grudnia 2023 zużyto blisko 4 tys. ton soli. Podobnie, jak w Rudzie Śląskiej, te zapasy są uzupełniane w miarę zapotrzebowania.

- Obecnie w magazynie mamy ponad 4 tys. ton soli. Zużycie piasku i chlorku magnezu było symboliczne. Cały czas monitorujemy pogodę i jesteśmy przygotowani do ewentualne dalsze uzupełnienia surowców – przekazuje Malwina Kaczor z Katowickiej Agencji Wydawniczej w imieniu katowickich służb.

Również w Zabrzu firmy zajmujące się odśnieżaniem dróg i chodników wykorzystują mieszaninę soli drogowej i piasku. Adam Kołatek, zastępca dyrektora ds. drogowych Miejskiego Zarządu Dróg w Zabrzu, wyjaśnia, że dodawane są również niewielkie ilości środków chemicznych zapobiegające zbrylaniu mieszaniny.

- Ustawa o ochronie przyrody wskazuje, jakie dawkowanie soli drogowej jest dopuszczalne. W Zabrzu te dawki nie są przekraczane – zapewnia Adam Kołatek.

Jak mówi dyrektor Kołatek, stosowanie innych środków jest zbędne. W Zabrzu nie brano pod uwagę korzystania z nich.

- Chlorek magnezu ma ograniczone pole działania. Uważamy, że korzystanie z niego jest zbyteczne, jest to również usługa, która dużo więcej kosztuje – dodaje.

Jakie wady ma chlorek magnezu?

Dlaczego chlorek magnezu jest mało popularny w naszych miastach? Niestety, żadne rozwiązanie nie jest wolne od wad. W przypadku chlorku magnezu odstrasza jego cena. Środek jest sporo droższy od soli.

- Naszym obowiązkiem, jako urzędników, jest wydawać środki miejskie w sposób racjonalny. Nie chcemy angażować środków finansowych bez potrzeby – mówi Adam Kołatek z MZD w Zabrzu.

Również Agnieszka Piekorz-Hałczyńska, rzeczniczka rudzkiego Urzędu Miasta, przekazuje, że chlorek magnezu nie jest stosowany w Rudzie Śląskiej właśnie z powodu jego wysokiej ceny.

Chlorek magnezu jest co prawda wydajniejszy od soli, a po rozsypaniu pozostaje aktywny przez wiele dni, jednak końcowe koszty jego użycia są trudne do oszacowania. W przypadku Gliwic postępowanie przetargowe nakazuje, by wykonawcy zabezpieczyli środki niezbędne do wykonania usługi.

- Nas interesuje końcowy efekt. Naszym wykonawcom płacimy za metraż odśnieżenia, a czy zrobią to ręcznie i dadzą mniej środka chemicznego, czy odwrotnie – to już leży w gestii wykonawców. Oczekujemy żądanego przez nas efektu, a podmioty startujące w przetargu musiały uwzględnić to w kosztach – wyjaśnia Jadwiga Jagiełło-Stiborska z gliwickiego ZDM.

Negatywnym skutkiem używania chlorku magnezu są niestety dziury w drogach. Jak się okazuje, bezpieczny dla roślin, zwierząt i pojazdów środek powoduje uszkodzenia nawierzchni dróg i chodników. Po użyciu chlorku magnezu dochodzi do reakcji, które sprawiają, że materiał traci swoje pierwotne parametry wytrzymałościowe – w efekcie kruszy się i pęka. Negatywne działanie środka nie jest widoczne na pierwszy rzut oka.

A może utrzymać drogi na biało?

Takie rozwiązanie stosowane jest między innymi w Bieruniu. Za utrzymanie zimowe dróg gminnych na terenie miasta odpowiedzialny jest Wydział Gospodarki Komunalnej. Agnieszka Kijas, rzecznik prasowy bieruńskiego Urzędu Miejskiego, wyjaśnia, że wykorzystanie środków chemicznych jest ograniczone do niezbędnego minimum.

- Większość dróg jest utrzymywana w tzw. trzecim standardzie. Staramy się utrzymywać drogi na biało, dzięki temu sieć drogowa nie jest tak mocno zdegradowana. Sól powoduje, że pękają nawierzchnie, powstają dziury. Unikamy „zasalania” miasta – wyjaśnia Agnieszka Kijas.

Jak dodaje rzeczniczka, takie rozwiązanie doskonale sprawdza się w przypadku dróg o mniejszym natężeniu ruchu. Mieszanka piaskowo-solna jest używana w najbardziej newralgicznych miejscach – na zakrętach, wzniesieniach i skrzyżowaniach.

- Lata praktyki nas nauczyły, gdzie takie miejsca się znajdują. Tam jedziemy, tam działamy. Wszystkie nasze pojazdy są wyposażone w GPS, jesteśmy w stanie śledzić ich trasę. Możemy sprawdzić, czy dany pojazd faktycznie pojawił się w rejonie, na który miał zlecenie – dodaje Agnieszka Kijas.

Na wyposażeniu gminy znajduje się 8 pługopiaskarek i 3 pługi do odśnieżania chodników. Na należących do miasta chodnikach używana jest mieszanka solno-piaskowa.

- Akcja jest utrzymywana w systemie ciągłym. Za realizację akcji zima odpowiada konsorcjum trzech firm, które za tę akcję odpowiadają. Na stronie internetowej podane są numery telefonów, można zgłaszać potrzebne interwencje – wyjaśnia rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Bieruniu.

Jakie środki można jeszcze stosować do posypywania dróg w zimie?

Rodzaje środków dozwolonych do użycia na drogach publicznych oraz chodnikach i placach reguluje rozporządzenie Ministra Środowiska z 27 października 2005 roku. Lista jest dość krótka. Wśród środków niechemicznych wymienione są piasek o średnicy cząstek od 0,1 do 1 mm oraz kruszywo naturalne lub sztuczne o uziarnieniu do 4 mm. Oprócz soli drogowej i chlorku magnezu można stosować chlorek wapnia. Środki chemiczne mogą być stosowane w postaci suchej lub zwilżonej. Dozwolone jest także stosowanie mieszanek środków niechemicznych i chemicznych.

Chlorek wapnia wymieszany z substancjami antykorozyjnymi, które dodatkowo utrzymują prawidłowe zakwaszenie gleby, nie powoduje korozji w takim stopniu jak chlorek sodu. Jest jednak najdroższy ze wszystkich dopuszczalnych rozwiązań – chlorek wapnia jest kilkanaście razy droższy od soli drogowej i dlatego w Europie używa się go bardzo rzadko.

Stosowanie piasku również nie rozwiązuje wszystkich problemów. Co prawda posypywanie nawierzchni dróg i chodników piaskiem jest nieszkodliwe dla środowiska, ale jest bardzo uciążliwe dla kierowców i pieszych. Piasek nie rozpuści lodu i śniegu, więc konieczne jest wolniejsze i ostrożniejsze poruszanie się. Kolejną wadą tego rozwiązania jest fakt, że wszechobecny piasek zalegający na chodnikach i jezdniach jest bardzo wątpliwą ozdobą, a i zmusza nas do wytężonej pracy – praktycznie każdy powrót do domu wiąże się z koniecznością pozamiatania naniesionego piasku.

Pozostaje oczywiście mechaniczne usuwanie śniegu. Ta opcja również jest daleka od ideału. W przypadku chodników wymaga dużego nakładu pracy, zmarznięty śnieg i lód potrafi być nie lada wyzwaniem i często odśnieżenie kilku metrów ścieżki potrafi zająć bardzo dużo czasu.

Jak się okazuje, nie istnieje złoty środek. Każde rozwiązanie ma swoje zalety i wady. W jednym przypadku zaletą będzie cena, w innym będzie to wada. Jeden środek działa szybciej, a inny niszczy nawierzchnię dróg i chodników. Co za tym idzie końcowy bilans używania poszczególnych rozwiązań nie jest łatwy do oszacowania.

Zobacz także

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera