Alan Janus cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Możemy wspomóc jego leczenie
Alan urodził się w 33 tygodniu ciąży. Przebiegała prawidłowo i nic nie wskazywało na to, że będą jakieś nieprawidłowości. Wyniki badań również były w porządku. Niestety doszło do nieszczęścia. 22-letni już chłopak cierpi na dziecięce porażenie mózgowe.
- Według opinii lekarzy to wylew krwi do mózgu spowodował u Alana niepełnosprawność. Lekarze twierdzili ze rehabilitacja, poprawi jego sprawność fizyczną. Mają na celu polepszyć jego stan ogólny i zniwelować spastykę. Podanie komórek ma się odbyć w Centrum Medycznym w Częstochowie - informuje Monika Janus, mama Alana.
Alan Janus do tej pory chodzi do szkoły specjalnej i uczęszcza na rehabilitację cztery razy w tygodniu. Chłopak korzysta z różnych terapii zajęć, które są mu potrzebne i są dostępne na warsztatach dla dzieci niepełnosprawnych.
Nie przeocz
- Codziennie, kiedy wypowiadam w myślach diagnozę mojego syna, boli mnie serce. Wiadomość o diagnozie syna dosłownie zwaliła nas z nóg. Żaden rodzic nie chciałby usłyszeć takiej informacji. Nie chciałby, aby życie ukochanego dziecka musiało być zależne od ciągłej walki, ciągłego pokonywania przeszkód i ograniczeń, nieustającego lęku o to, co przyniesie kolejny dzień. Niepewność, strach i poczucie, że wciąż musimy wspólnie z synem stawiać czoła chorobie, która niepostrzeżenie wdarła się w naszą codzienność, to wszystko w pewnym momencie zaczyna przytłaczać - mówi Monika Janus.
Alan jest całkowicie uzależniony od drugiej osoby. Nie jest w stanie poruszać się samodzielnie, ubrać, czy zjeść.
- Czasem dopadają mnie straszne myśli. Boję się dnia, w którym mnie zabraknie, boję się chwili, kiedy Alan nie będzie miał mnie przy sobie. Widzę, że mój syn jest więźniem własnego ciała i nie jestem w stanie z tym zrobić niemal nic. Widzę, jak bardzo chciałby być po prostu samodzielny. Alan codziennie widuje zdrowych ludzi. Zastanawiam się, co wtedy czuje. Nie widzę u niego ani cienia zazdrości, raczej pragnienie, aby też poczuć się tak niezależnym jak oni - dodaje pani Monika.
Rehabilitacja odbywa się codziennie, dzień w dzień trwa nieustanna walka o przetrwanie Alana, o życie i radość, o bycie samowystarczalnym. Niestety póki co silna spastyką niezmiennie to wszystko uniemożliwia. Pani Monika chciałaby pomóc synowi, a jedną z opcji jest niezwykle droga terapia komórkami macierzystymi.
- Nie jestem w stanie sama pokryć jej kosztów, dlatego proszę o pomoc. Wierzę, że świat jest pełen dobrych ludzi, którzy zechcą nam pomóc i odmienią los Alana. Proszę o pomoc wszystkich czytelników Dziennika Zachodniego - apeluje matka Alana.
Każdy, kto zechce wesprzeć terapię i leczenie Alana może kliknąć tutaj lub wyszukać zbiórki na portalu SięPomaga pod hasłem: Alan Janus.
Musisz to wiedzieć
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?