Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błony owodniowe leczą rany i oparzenia. Śląskie szpitale podpisały wyjątkową umowę. Zwiększy się liczba przeszczepów z wykorzystaniem owodni

OPRAC.:
Katarzyna Kapusta-Gruchlik
Katarzyna Kapusta-Gruchlik
Błony owodniowe leczą rany i oparzenia. Śląskie szpitale podpisały wyjątkową umowę.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Błony owodniowe leczą rany i oparzenia. Śląskie szpitale podpisały wyjątkową umowę.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Mat. prasowe
Zapobiegają zakażeniom i stanom zapalnym, zmniejszają blizny, mogą przyczynić się do ratowania zdrowia i życia – błony owodniowe są niezwykle skutecznym opatrunkiem w terapii oparzeń i ran przewlekłych. Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich to czołowy ośrodek w Polsce leczący pacjentów z wykorzystaniem owodni ludzkiej. Siemianowickie centrum właśnie podpisało umowę z Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Katowicach, dzięki której liczba przeszczepów z wykorzystaniem owodni się zwiększy.

Błony owodniowe stosuje się w medycynie od ponad stu lat. Są wykorzystywane głównie w okulistyce, a także w leczeniu ran o dużej powierzchni - ran oparzeniowych lub przewlekłych. Mają również zastosowanie w ginekologii, stomatologii i diabetologii. Wszystko dzięki swoim wyjątkowym właściwościom.

- Owodnia jest nieimmunogenna, czyli nie ma żadnego zagrożenia odrzucenia takiego przeszczepu, szczególnie u pacjentów w skrajnie ciężkim stanie. Działa przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie. Dzięki bardzo dużej zawartości kwasu hialuronowego zapobiega lub zmniejsza blizny. Jest wilgotna i ma właściwości chłonne, a dzięki zwilżaniu opatrunku zewnętrznego nie wysycha, co łagodzi dolegliwości bólowe u pacjenta - wylicza dr n. med. Agnieszka Klama-Baryła, kierująca Bankiem Tkanek i pracownią hodowli komórek i tkanek in vitro w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Centrum Leczenia Oparzeń od 2011 roku stosuje terapię ludzką owodnią. Współpracuje w tym zakresie z siemianowickim Szpitalem Miejskim oraz Szpitalem Zakonu Bonifratrów w Katowicach, w których owodnia jest pozyskiwana w trakcie porodów. Dzięki podpisanej w ostatnich dniach umowie do grona tych szpitali dołączyło Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Katowicach.

- Bardzo się cieszę z tej współpracy. Uniwersyteckie Centrum Kliniczne to bardzo ważna i renomowana placówka, tamtejszy oddział porodowy ma wysoką i zasłużoną markę. Współpraca pozwoli nam zwiększyć ilość pozyskiwanej owodni i tym samym pomóc większej liczbie pacjentów z rozległymi ranami - mówi dr n. med. Mariusz Nowak, dyrektor Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

- Łożysko i owodnia stanowią materiał, który współczesna medycyna może wykorzystać dla innych potrzebujących pacjentów. Pobranie owodni nie wiąże się z żadnym zagrożeniem dla płodu i matki, a może uratować zdrowie i życie wielu pacjentów – podkreśla prof. Krzysztof Nowosielski, kierujący Oddziałem Ginekologii i Położnictwa w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Katowicach.

W Centrum Leczenia Oparzeń owodnia wykorzystywana jest do leczenia ran po oparzeniach oraz ran trudno gojących się. Ze względu na swe wyjątkowe właściwości świetnie sprawdza się w leczeniu oparzeń twarzy. Owodnia ma też kluczowe znaczenie w terapii toksycznej nekrolizy naskórka (TEN) - Dochodzi do niej pod wpływem niektórych leków w połączeniu z działaniem słońca. W efekcie dochodzi do zejścia naskórka nawet z 95 proc. powierzchni ciała pacjenta. Leczenie tego typu schorzeń jest niezwykłe trudne, a przy zajęciu dużych powierzchni ciała może prowadzić nawet do śmierci. Dzięki owodni możemy zwiększyć szansę takiego pacjenta na przeżycie - mówi dr n. med. Agnieszka Klama-Baryła.

Owodnia pozyskiwana jest od pacjentki podczas trzeciej fazy porodu. Po oczyszczeniu zostaje umieszczona w specjalnym pojemniku, wypełnionym płynem do transportu tkanek i w takiej postaci przekazywana jest do Centrum Leczenia Oparzeń.

- Procedura w żaden sposób nie jest inwazyjna dla pacjentki - podkreśla dr Agnieszka Klama-Baryła. - Dodatkowe czynności, jakie należy przeprowadzić, to rozmowa z lekarzem, wypełnienie formularza kwalifikacyjnego oraz badanie krwi, pobieranej standardowo przy pobycie w szpitalu. Resztę "wykona" już sama natura podczas porodu.

Nie przeocz

Gdy owodnia trafi do Banku Tkanek w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, przechodzi tam skomplikowany proces preparacji. Jest kilkakrotnie płukana oraz oczyszczana mechanicznie. Umieszcza się ją na specjalnym szkle, gdzie jest przycinana do wymaganego rozmiaru, np. ok. 300 cm2. Taka powierzchnia jest optymalna i pozwala najlepiej wykorzystać owodnię jako opatrunek. Tkanka jest następnie umieszczana na specjalnej siatce, w trzech workach, z których dwa są sterylne. Ostatnim etapem jest sterylizacja radiacyjna, która całkowicie eliminuje zagrożenie bakteryjne.

- Każdego roku szpitale współpracujące z CLO pozyskują owodnię od ok. 100 pacjentek. Rekordowy był rok 2017, kiedy to zanotowaliśmy 110 pozyskań. W 2020 roku, z powodu epidemii koronawirusa, tych pozyskań było 79 - informuje dr Przemysław Strzelec, zastępca dyr. ds. medycznych w Centrum Leczenia Oparzeń.

- Większość tkanek wykorzystujemy w naszym szpitalu. Na bieżąco korzystamy z nich w terapii pacjentów po oparzeniach czy z ranami przewlekłymi. Owodnie z naszego Banku Tkanek trafiają też do współpracujących z nami placówek. To m. in. szpitale w Poznaniu, Ostrowie Wlkp. czy katowickie GCZD - dodaje dyr. Przemysław Strzelec.

Bank Tkanek w Centrum Leczenia Oparzeń dysponuje zgodą Ministerstwa Zdrowia na pozyskiwanie owodni. Takiej zgody nie potrzebują natomiast szpitale, w których owodnia jest pobierana. W takim przypadku wystarczy jedynie umowa z CLO – zawierając ją placówka staje się upoważniona do pozyskania owodni, jednak z przeznaczeniem wyłącznie dla siemianowickiego szpitala.

Eksperci Centrum Leczenia Oparzeń zwracają uwagę, że choć terapia owodnią jest skuteczną metodą leczenia wielu rodzajów ran, wiedza o jej właściwościach nie jest powszechna.

- Nie dotyczy to tylko pacjentek, które przecież nie muszą mieć specjalistycznej wiedzy medycznej. Gorzej, jeśli o zaletach owodni nie pamiętają położne czy ginekolodzy. Szkoda, bo natura dała nam doskonały opatrunek. Nie ma szans zastąpienia owodni żadnym syntetykiem. Jeśli jej nie wykorzystamy, stanie się odpadem medycznym- podkreśla dr n. med. Agnieszka Klama-Baryła.

Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich zachęca kolejne placówki do współpracy w zakresie pozyskiwania owodni. Wkrótce ma się rozpocząć także kampania, skierowana nie tylko do pacjentek, ale również położnych, lekarzy-ginekologów oraz osób zarządzających szpitalami.

Zobacz koniecznie

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera