Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziołszki, frelki, panny i baby. Felieton Marka Szołtyska, historyka i znawcy Śląska

Marek Szołtysek
Czasami trudno jest określić, czy widoczne na zdjęciu Ślązoczki to jeszcze frelki, czy już panny. Fotografia z około 1920 roku
Czasami trudno jest określić, czy widoczne na zdjęciu Ślązoczki to jeszcze frelki, czy już panny. Fotografia z około 1920 roku archiwum Marka Szołtyska
Określenie „baba” w tradycyjnej kulturze śląskiej nie jest słowem brzydkim ani lekceważącym.

„Kocham moją żonę!”. Tak, określenie „baba” z zaimkiem dzierżawczym „moja” oznacza żonę, choć czasami używa się w tej okoliczności innego sformułowania - „moja ślubno”. Wtedy do wyrażenia nie dodaje się już określania „baba”, bo przecież „ślubną” od Ślązoka - w tradycyjnym kontekście kulturowym - może być tylko baba, a nie kolega czy koza. Ale idźmy dalej.

Zanim jednak Ślązoczka staje się babą, to najpierw musi być dziołszką, frelką, a potem panną. DZIOŁSZKA albo DZIOŁCHA. Czasami śląskie słowo „dziołcha” jest bardzo nieprecyzyjne, bo oznacza zarówno małe dziewczynki, jak i dwudziestoletnie niezamężne dziewczyny. Także do swojej 40-letniej córki matka może powiedzieć: „Mosz szczynście, dziołcha, że twój chop niy pije gorzoły!”. Bardziej precyzyjne jest określenie „dziołszka”, bo oznacza ono małą dziewczynkę, taką od urodzenia do około 10-12 lat. „Dziołszkom” nie szyto jeszcze śląskich szatów z kiecką i jaklą, ale ubierano je w jakieś sukieneczki szyte najczęściej domowym sposobem. Ślązoczek w tym wieku nie obowiązywał jeszcze kanon śląskiej mody.

A kiedy młoda Ślązoczka przestawała być „dziołszką”? Ano wtedy, gdy na początku okresu dojrzewania zaczęto zauważać: „Ona niy ma już taką dziołszką - ona już je frelką!”. FRELKA. Około 12. roku życia młoda Ślązoczka wkraczała w okres dojrzewania i wtedy przestawała być „dziołszką”, a stawała się „frelką”. Ten wiek już zobowiązywał rodziców, aby „dziołsze, co już je frelką”, sprawić porządne szaty. Dawniej szyto jej więc strój śląski, i to przeważnie od razu dwa komplety. Jeden na beztydziyń do szkoły, a drugi paradny - do kościoła. Bycie „frelką” już zobowiązywało. Ludzie komplementowali ją, mówiąc: „Ale ta waszo cera to już tako szykowno frelka!”. Natomiast nie używano sformułowania „piykno frelka”, chyba że robił to jakiś podkochujący się kawaler, bo to brzmiało już nieskromnie i mogło dziewczynie przewrócić w głowie. Dozwolone też były komplementy typu: „robotno frelka, akuratno, pobożno...”.

O ile „dziołszki” jeszcze mogły mieć „wosy roztomajcie uczosane”, to „frelki” miały już zapuszczone długie włosy i czesały je na gładko z „przedziałką we środku”. „Frelki tyż przestowały sie poleku bawić ze synkami i niy chodziyły już bez lato okąpać sie we stowie. Łojce dowali tyż na nia wiynkszy pozór, bo w pora lot ze frelki robiyła sie panna”. PANNA.Jak „frelka” miała już 16 czy 17 lat, to stawała się „panną”. Dawniej znaczyło to „dziewica”, „młoda kobieta”, „dziewczyna” gotowa do zamążpójścia. Mówiło się też „panna na wydaniu”, co odróżniało ją od „panny klosztornej”, czyli siostry zakonnej. A jak długo było się „panną”? Otóż do czasu, aż taka kobieta stała się mężatką, czyli „babą”, albo pozostała już na zawsze „starą panną”.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera