- 1 grudnia w Zabrzegu k. Czechowic-Dziedzic miejscowy milicjant skrytobójczo w restauracji strzałami w plecy zamordował kpt. Henryka Flamego ps. „Grot”, „Bartek”, pilota Wojska Polskiego, oficera Narodowych Sił Zbrojnych, komendanta zgrupowania oddziałów leśnych Okręgu VII Ślaskiego NSZ. Pośmiertnie mianowany został na stopień majora Wojska Polskiego - przypominają na swoim profilu na FB członkowie Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych.
Urodzony we Frysztacie na Zaolziu Henryk Flame (w 1919 r. wraz z rodzicami przeprowadził się do Czechowic-Dziedzic) jako pilot 123. eskadry myśliwskiej brał udział w wojnie obronnej we wrześniu 1939 roku - walczył z Niemcami, walczył z Sowietami, zaliczył internowanie na Węgry, skąd w 1940 r. wrócił do okupowanego kraju, by oddać się działalności konspiracyjnej w założonej przez siebie organizacji HAK podległej Armii Krajowej.
Zagrożony dekonspiracją i aresztowaniem wraz z podkomendnymi uciekł na przełomie 1943 i 1944 r. do lasu, gdzie zorganizował samodzielny oddział partyzancki. Zauważony przez dowództwo NSZ otrzymał propozycję wejścia w szeregi tej organizacji. Z propozycji skorzystał - w październiku 1944 r. został zaprzysiężony na żołnierza NSZ. Po wejściu Armii Czerwonej do Polski, realizując zalecenia dowództwa NSZ, ujawnił się wraz z odziałem, ale niedługo później znowu uciekł ze swoimi ludźmi do lasu.
Przyjął pseudonim Bartek i od maja 1945 do lutego 1947 r. stał na czele największego zgrupowania niepodległościowego na Śląsku Cieszyńskim, którego liczebność w szczytowym okresie wynosiła ponad 300 dobrze uzbrojonych i umundurowanych żołnierzy.
Zgrupowanie przeprowadziło około 340 akcji zbrojnych.
Ukoronowaniem tych działań były wydarzenia w Wiśle 3 maja 1946 r., gdzie na oczach sterroryzowanych komunistów, odbyła się defilada w pełni umundurowanych i uzbrojonych żołnierzy NSZ, co było ewenementem w państwach "władzy ludowej".
Parada była dla władzy szokiem. Takie rzeczy nie mogły ujść Bartkowi na sucho. Do likwidacji zgrupowania UB posłużyło się grą operacyjną. We wrześniu 1946 r., w ramach operacji "Lawina", w trzech transportach przewieziono na Śląsk Opolski i tam zamordowano ponad 100 podkomendnych "Bartka".
Sam kpt. Flame ujawnił się w marcu 1947 r. w ramach ogłoszonej przez komunistów amnestii. Zginął w skrytobójczym zamachu - 1 grudnia 1947 roku wraz ze znajomymi zjawił się w Zabrzegu w ówczesnej restauracji u Czyloka. Tam znaleźli się też milicjanci. Późnym wieczorem jeden nich, Rudolf Dadak, strzelił w plecy siedzącego przy stoliku Bartka.
Henryk Flame został pochowany na cmentarzu w Czechowicach. Co roku na jego grobie przedstawiciele NSZ w rocznicę śmierci składają kwiaty. Tak też będzie dzisiaj. O godz. 15.30 odprawiona zostanie msza św. w intencji kpt. Henryka Flamego w kościele pw. św. Katarzyny, a następnie przedstawiciele Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych złożą kwiaty i zapalą znicze na grobie Bartka, który znajduje się na pobliskim cmentarzu parafialnym.
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
- Zarobki maszynisty, konduktora, kasjera w 2022 r. Sprawdź!
- Najmodniejsze zimowe trendy w paznokciach. Zobacz niezwykłe wzory, które będą HITEM!
- Najpiękniejsze wsie w województwie śląskim. Warto je odwiedzić i zobaczyć ich uroki
- Jarmarki bożonarodzeniowe w województwie śląskim. Gdzie i kiedy się odbywają? Sprawdź
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?