Oczywiście, panuje takie polskie przekonanie, że te zacne i szlachetne nazwiska kończące się na „-ski”, wskazują na pochodzenie szlacheckie. Ale przecież szlachty w Polsce było około 20 procent, a nazwisk na „-ski” jest więcej jak połowa. Można więc domniemywać, że każde „-ski” w nazwisku to nie oznaka szlachectwa, ale sposób formowania się nazwiska. Z jednej strony nazwisko „Stanisławski” mógł nosić szlachcic będący właścicielem wsi „Stanisławy”. Z drugiej strony „Stanisławski” to po prostu nazwisko biednego chłopa pańszczyźnianego, który był synem jakiegoś „Stanisława”. Jednak takie rozważania na temat polskich nazwisk na „-ski” - przed czym ostrzegam - są wyjątkowo niepopularne wśród Polaków poza Śląskiem, bo podają w wątpliwość domniemanie korzeni szlacheckich, czym tam się szczyci przynajmniej co drugi napotkany człowiek. Jest w tym coś zadziwiającego, gdyż większość Polaków jest potomkami biednych pańszczyźnianych chłopów, z których szlachta zrobiła w zasadzie niewolników, muszących za darmo odrabiać pańszczyznę, czyli pracować bez zapłaty na szlacheckich polach. Jednak pozytywny mit szlachecki w kulturze polskiej jest tak potężny, że potomkowie prześladowanych pańszczyzną wstydzą się swego chłopskiego pochodzenia i podnosząc sobie samoocenę - uszlachcają się bezpodstawnie.
Natomiast zupełnie inaczej jest na Śląsku, gdzie nazwiska na „-ski” zdarzają się, ale niezwykle rzadko. W śląskiej kulturze zazwyczaj nazwiska są typu: Kowol (pierwotnie znaczyło, że to był syn kowala), Piekorz (syn piekarza), Szulik (syn szkolnego nauczyciela, czyli szulmajstra), Szołtysek (syn sołtysa) i tak można dalej wyliczać, kończąc na owym wicu: Furgoł, Wróbel, Porwoł, Szpyrka. Trzeba jeszcze powiedzieć, że wśród śląskich nazwisk są wyjątkowe perełki, odnoszące się do dawnej historii. Zatem w okolicach Wodzisławia Śląskiego popularne nazwisko „Tatarczyk” odnosi się do potomków Tatarów osiadłych tam 800 lat temu. W okolicach Pszczyny nazwisko „Gallus” odnosić się ma do osiadłych tam Francuzów z orszaku króla Polski Henryka Walezego, który w 1574 roku przez Pszczynę uciekał z Krakowa do Francji. Natomiast rodzina „Belgiusów” z okolic Rud Raciborskich to potomkowie jakiegoś Belga, który w czasach Napoleona około 1813 roku uciekł z przegrywającej napoleońskiej armii i wybrał wolność na Śląsku. Oto bogactwo śląskich nazwisk.
Nie przeocz
- Czarne Koty obchodziły swoje święto. Zobaczcie najśmieszniejsze memy na ich cześć
- To najstarszy w Polsce tunel kolejowy. Do jego budowy użyto tłuszczu z... setek krów
- Wielkie widowisko muzyczne w Spodku. Spektakl "Maryja" przyciągnął tłumy widzów
- Najbogatsze miasta w województwie śląskim. Sprawdź, które znalazły się w czołówce!
Musisz to wiedzieć
Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?