Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolorz o programie dla Śląska: Zaufanie do premiera? Jest, ograniczone. Ale po co chwali się wirtualnymi pieniędzmi? Gość DZ i Radia Piekary

Marcin Zasada
Marcin Zasada
Dominik Kolorz w Rozmowie Dnia Dziennika Zachodniego w studiu Radia Piekary
Dominik Kolorz w Rozmowie Dnia Dziennika Zachodniego w studiu Radia Piekary Radio Piekary
Może z premierem jest trochę jak z Gierkiem: jego otoczenie mówi, że wszystko jest pięknie i „towarzysz może to powiedzieć przed kamerami”, a potem się okazuje, że cudownie nie jest. Na spotkaniu w Katowicach Mateusz Morawiecki przyznał nam rację, gdy mówiliśmy, że to koniec ściemniania. Że po to ten remanent, żebyśmy mogli ustalić, co realnie możemy w programie dla Śląska zdziałać. Skończmy więc szafować tymi „zaangażowanymi” i „pracującymi” środkami - mówi Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności, dzisiejszy Gość DZ i Radia Piekary.

Co wydarzyło się w programie dla Śląska przez ostatnie 4 miesiące?
Tak naprawdę to nic. No, może oddanie węzła A1 w Częstochowie, choć była to inwestycja rozpoczęta jeszcze przed Euro 2012.

Ale o programie przypomniał sobie premier, który stanął na czele jego rady wykonawczej. Wie pan, ile nie było człowieka, który tą radą kierował po odejściu ministra Kwiecińskiego? 7 miesięcy.
Premier przypomniał sobie przede wszystkim, że jest posłem ze Śląska i cieszy, że przypomniał sobie też o programie dla Śląska.

Znowu przed wyborami.
Być może. Ale w tym kraju trzeba komuś zaufać. Nie ma wyjścia, jeśli posłowie ze Śląska tym programem się biją politycznie i wykorzystują do potyczek przedwyborczych.

Więc pan ma jeszcze zaufanie do premiera Morawieckiego?
Ograniczone, ale mam. Myślę, że skoro się za ten program wziął, to nie znajdzie się już prezesunio, który będzie wymyślał tysiąc problemów. Że Narodowe Centrum Badań i Rozwoju nie da nam pieniędzy na inwestycje w sferze nowych technologii, za to przeznaczy je na badanie nadkwasowości ogórka kiszonego.

Musisz to wiedzieć

Zobacz koniecznie

W lutym, więc 4 miesiące temu, mówił pan, że nic się z programem nie dzieje. Dziś mówi pan: przez 4 kolejne miesiące też nic się nie wydarzyło. Więc czym premier zasłużył na pańskie zaufanie?
Na jednym z ostatnich spotkań Solidarność powiedziała premierowi, że albo on weźmie to wszystko w ryzy i program dla Śląska będzie przypominał realny program, albo nasze drogi się rozejdą. Premier usłyszał to z moich ust.

I co premier zrobił? Na ostatnim spotkaniu w Katowicach polecił ministrom „urealnienie” projektów innowacyjnych w programie?
To był mój wniosek – o remanent projektów, wśród których są takie, które zrealizowane nie będą. A są nowe możliwości, na przykład spalania metanu i produkcji paliwa ciepłowniczego.

Ale co tu urealniać, jeśli premier mówi, że pula pieniędzy na program dla Śląska została wykorzystana w 95 procentach?
Nie została. Premier mówi cały czas o projektach, które w programie były zapisane, a których nie będzie. Pieniędzy faktycznie wydanych jest w tym programie 21 mld zł.

No to zacytujmy premiera po spotkaniu w Katowicach: „Z całej puli środków Programu dla Śląska, a to łącznie 61-62 mld zł - zaangażowanych dzisiaj już jest, czyli zaalokowanych na poszczególne projekty, około 58 mld zł, a więc blisko 95 proc. środków. 22 mld zł z tego to już realnie pracujące pieniądze, czyli pieniądze które służą na inwestycje, innowacje, energetykę czy wsparcie dla miast, rozwój miast, bo to też 4,7 mld zł”. Pan wybaczy, ale ja nie wiem, o co tu chodzi.
Ja też tego nie rozumiem. Nie wiem, może z premierem jest trochę jak z Gierkiem: jego otoczenie mówi, że wszystko jest pięknie i „towarzysz może to powiedzieć przed kamerami”, a potem się okazuje, że cudownie nie jest. Na spotkaniu w Katowicach Mateusz Morawiecki przyznał nam rację, gdy mówiliśmy, że to koniec ściemniania. Że po to ten remanent, żebyśmy mogli ustalić, co realnie możemy w tym programie zdziałać. Skończmy więc szafować tymi „zaangażowanymi” i „pracującymi” środkami.

To pan to premierowi powie.
Powiedziałem.

A potem premier poszedł do dziennikarzy i znów powiedział o „zaangażowanych środkach”.
Może to był właśnie ten element wyborczy. Bo ja nie znam polityka, który by powiedział: „Przepraszam, tu się pomyliliśmy i tylu pieniędzy jednak nie ma”. Nie wiem, po co premier chwali się wirtualnymi pieniędzmi. Tego robić nie powinien.

To jest zabawne

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera