W niedzielę, 24 kwietnia, wieczorem zmarł jeden z górników przebywających na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii siemianowickiej lecznicy. Stan pacjenta lekarze określali jako skrajnie ciężki – miał oparzenia 90 proc. powierzchni ciała, w tym 35 proc. oparzeń III stopnia. Zmarły miał 31 lat.
A jaki jest stan pozostałych poszkodowanych?
W poniedziałek, 25 kwietnia, w siemianowickiej oparzeniówce odbył się briefing prasowy, podczas którego Przemysław Strzelec, lekarz i główny wykonawca kontraktu w Centrum, poinformował o sytuacji pozostałych pacjentów. Pacjenci przeszli już niezbędne zabiegi na bloku operacyjnym oraz sesje w komorze hiperbarycznej, które łagodzą skutki tak wielkich poparzeń, a przede wszystkim wspomagają terapię w przypadku zatrucia tlenkiem węgla i pomaga w przypadku niegojących się ran.
Zobacz zdjęcia:
- W tej chwili leczymy 20 górników poszkodowanych w wyniku wybuchu w kopalni, do którego doszło w ubiegłym tygodniu. Niestety, wczoraj zmarł jeden z górników leczonych na OIOMie. Walka zakończyła się niepowodzeniem. Przy taki rozległych i głębokich oparzeniach bardzo rzadko udaje się nam uratować pacjentów, ale cały czas walczymy o ich życie – mówił Przemysław Strzelec.
Przeprowadzone badania bronchoskopowe wykazały w przypadku 11 pacjentów izolowane oparzenia dróg oddechowych. Górnicy zostali zakwalifikowani do terapii tlenem hiperbarycznym, która obecnie jest realizowana.
– Ta grupa leczona jest na oddziałach szpitalnych – wskazuje Przemysław Strzelec.
Wyjaśnił też, że leczenie w komorze hiperbarycznej jest porównywalne do nurkowania na głębokości 15 metrów.
- Pacjenci oddychają wówczas czystym, 100-procentowym tlenem. To leczenie ma za zadanie ułatwić gojenie się uszkodzonych narządów. Takie zabiegi z reguły wykonywane są raz na dobę i trwają 60 minut – wyjaśnił Przemysław Strzelec.
Stan górników przebywających na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii wciąż jest bardzo ciężki, ale jak podkreślił Przemysław Strzelec, stabilny. - _O poprawie na razie nie możemy mówić _– wskazał lekarz. Z kolei stan pacjentów leczonych na oddziale chirurgii ogólnej jest stabilny.
– U kilku z nich możemy mówić o poprawie, a kilku jest w stanie ciężkim, ale również stabilnym – dodał Strzelec.
Założono już trzy hodowle komórkowe
Personel szpitala przygotowuje też hodowle komórkowe i przeszczepy skóry, który wykorzystane będą do leczenia rannych. Obecnie z tego rozwiązania korzystają trzej pacjenci. Jutro hodowla zostanie założona u czwartego z górników.
- Leczenie wygląda tak, że pobierany jest niewielki fragment skóry, porównywalny do znaczka pocztowego. Specjalnymi metodami wyodrębnia się z nich określone komórki, a następnie procesy przebiegające w naszym Banku Tkanek pozwalają na namnażanie komórek – informował lekarz.
Zaznaczył też, że proces hodowania komórek jest długotrwały, bowiem trwa co najmniej dwa tygodnie.
- W przypadku głębokich oparzeń taka metoda pozwala na szybszy powrót do zdrowia i zmniejszenie defektu kosmetycznego – mówił.
Nie każdy może jednak skorzystać z tej metody leczenia. Jak zaznaczył Przemysław Strzelec, do tego, aby założyć hodowlę, wymagana jest świadoma zgoda pacjenta.
- Wszyscy pacjenci leczeni na oddziałach chirurgii są przytomni, świadomi. Natomiast pacjenci na oddziałach intensywniej terapii są w śpiączce farmakologicznej – wyjaśnił lekarz.
- Kolejny wybuch w kopalni Pniówek: trzej ratownicy w ciężkim stanie. Wstrzymano akcję
- Łzy pod KWK Pniówek. Górnicze wdowy złożyły kwiaty i zapaliły znicze pod kopalnią
- Dlaczego w KWK Pniówek doszło do dwóch wybuchów metanu? Dr Dariusz Musioł wyjaśnia
- Premier Morawiecki: Żyjemy nadzieją, ale sytuacja jest bardzo, bardzo trudna
Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?