Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michael Ondaatje „Światła wojny” RECENZJA: pamięć, rodzina i wojna. Książka o konfrontowaniu się z przeszłością

Maria Olecha-Lisiecka
Maria Olecha-Lisiecka
Michael Ondaatje „Światła wojny"
Michael Ondaatje „Światła wojny" Mat. wydawnictwa Albatros
Michael Ondaatje to kanadyjski pisarz, który popularność zdobył za sprawą bardzo dobrej powieści „Angielski pacjent”. Książka została zekranizowana, co tylko przyczyniło się do jej większego sukcesu i rozgłosu medialnego. Żadna inna powieść Ondaatje nie powtórzyła później sukcesu „Angielskiego pacjenta”. Czy uda się to pisarzowi z najnowszą książką „Światła wojny”?

To powieść, która jest ciekawym spojrzeniem na powojenny Londyn, Anglię po II wojnie światowej, na pokolenia Brytyjczyków naznaczone wojną. Ale nie jest to typowa powieść historyczna. Nie jest to także książka, w której pisarz rozlicza się z największą w dziejach ludzkości hekatombą, próbując pokazać genezę zła, zrozumieć angielską politykę wojenną albo tłumacząc wojenną traumę angielskiego społeczeństwa.

Głównym bohaterem jest Nathaniel, którego poznajmy w momencie, kiedy rodzice zostawiają chłopaka i jego siostrę Rachel pod opieką Ćmy. Sami wyjeżdżają do Singapuru w zawodowych sprawach. Chłopak nie do końca rozumie, dlaczego z dnia na dzień został porzucony przez rodziców. I zostawiony pod opieką Ćmy, wyjątkowa dziwnego człowieka.

Jakie były prawdziwe powody wyjazdu rodziców Nathaniela? Czym się zajmowali i dlaczego porzucili swoje dzieci? Jakie wspomnienia rodzinne ma chłopak? Odpowiedzi na te pytania są kluczowe dla zrozumienia „Świateł wojny”.

Ondaatje miał bardzo ciekawy pomysł na tę książkę. Zasadniczo składa się ona z dwóch części, fragmentarycznych wspomnień głównego bohatera Nathaniela. W pierwszej – Nathaniel jest nastolatkiem, zaś w drugiej – dorosłym mężczyzną. Autor zadbał o to, aby wspomnienia się nie powielały, a uzupełniały, jednak zanim to się stanie, Kanadyjczyk wplata liczne dygresje, trochę humoru, tajemnicy, a momentami też grozy. I właściwie dopóki nie przeczytamy całości, trudno jest wykoncypować finał tej historii.

Nie przegapcie

„Światla wojny” to książka o… ludzkiej pamięci. O tym, jak reagujemy na wspomnienia, o wyparciu tych bolesnych, zacieraniu się tych pięknych, o tym, jak zniekształca je czas, jak nasze pragnienia i marzenia rozmijają się z przeszłością zakodowaną w pamięci. To też próba zrozumienia decyzji dorosłych z perspektywy dziecka, bolesnego rozstania, które rzutuje na cały życie. Czy porzucenie przez matkę i ojca można wybaczyć i zapomnieć? Czy można żyć ze świadomością, że dzieci nie są dla rodziców najważniejsze?

Fabuła, jaką kreuje pisarz, jest tyleż barwna, co skomplikowana. Czytając „Światła wojny” trzeba być mocno skupionym, bo łatwo się pogubić i zniechęcić do lektury. A książkę warto przeczytać, bo jest dobrze napisana i oryginalnie skonstruowana. Po taką prozę warto po prostu sięgnąć.

Michael Ondaatje, „Światła wojny”, wydawnictwo Albatros, 2019, 320 stron

Zobaczcie koniecznie

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera