Urodziłam się w najcięższym dla rodziców okresie: w czasie wypędzenia ich z Warszawy po upadku powstania. Mimo upływu tylu lat, my, dzieci deportowanych, nie możemy się doczekać należnego zadośćuczynienia za nasze cierpienia. Wielu z nas nie ma już zdrowia i pieniędzy, by godnie żyć i walczyć o swoje. Na co możemy jeszcze liczyć?
Czytelniczka z Bytomia
W latach 2007-2008 jako Śląski Zarząd Wojewódzki Stowarzyszenia podjęliśmy intensywne próby załatwienia - na drodze orzecznictwa prawnego - uznania praw dziecka urodzonego w warunkach deportacji. Podstawą naszego działania było zarówno orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego jak i - okazało się, nieprawomocne - o-rzeczenie sądu w Lublinie, dotyczące dziecka urodzonego podczas deportacji. Przeprowadziliśmy też szeroką akcję korespondencyjną, np. z Biurem Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Konferencją Episkopatu Polski. Szukaliśmy wykładni prawnej w instytucjach państwowych, jak i u ekspertów prawnych. Chwilowo akcja ta jest zawieszona ze względu na twarde stanowisko sądowe w tej sprawie, odmawiające dzieciom urodzonym podczas deportacji praw osób poszkodowanych przez III Rzeszę. Niestety, Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych z wyjątkowym uporem mnoży trudności.
W 2008 r. prowadziliśmy wśród posłów śląskich akcję informacyjną, związaną z projektem ustawy o małoletnich ofiarach wojny. Wprawdzie były ich interpelacje, ale nie dało to wymiernych efektów.
We współpracy z Fundacją Polsko-Niemieckie Pojednanie przyjmujemy wnioski o pomoc charytatywną oraz kuracje sanatoryjne, z których skorzystało już wiele osób. W tym roku, dzięki umowie z FPNP, opłacany jest dyżur lekarza i prawnika w naszym biurze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?