Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najgorszy jest kompletny brak żenady

Kamil Durczok
Dwie Polski to za mało. Muszą być jeszcze dwa państwa. Trzeba najpierw zdublować, a po wygranych wyborach "ich" państwo zamienić na "nasze". Dlatego nie będziemy donosić do "ich" prokuratury, bo ona sprawę i tak umorzy. Doniesiemy do "naszej", bo ona wsadzi tych, co zawinili. Nie będziemy rozmawiać z "tym" panem, bo jest prezydentem nieprawdziwym.

Prawdziwy dopiero nadejdzie. I nie będziemy uznawać tego, co ustaliła "ich" komisja, bo to ani raport, ani prawdziwa komisja. To zbrodniarze na miarę tej "kanalii Burdenki", co na rozkaz NKWD i za trzy Ordery Lenina winę za Katyń zrzucił na Niemców.

Stop! Jeśli takie teksty pozostają bez protestu, to znaczy, że nie ma już żadnych granic. Że można zgnoić każdego i zanegować wszystko. Kosmiczne wizje, jakie w sprawie katastrofy snuje Antoni Macierewicz, są jego sprawą. Ewentualnie tych, którzy chcą w te bzdury wierzyć. Żyje we własnym hermetycznym świecie, do którego żadne argumenty nie docierają.

Teorie o zderzeniu z patykiem, które prezentuje posłanka Kruk, to jej problem. Ewentualnie tych, którzy w liceum próbowali uczyć jej fizyki. Nazywanie potężnej brzozy patykiem to kwestia wzroku i wiedzy. Albo odwrotnie (swoją drogą jestem ciekaw, ilu z tych, którzy mówią o brzozie i patykach, widziało ten ścięty pień, wie, jak potężne to było drzewo, i na własne oczy mogło się przekonać, jak wyglądają rzeczywistość i krajobraz wokół Siewiernego; gdyby tam byli, może nie wygadywaliby takich bzdur).

Ale nie te głupoty w trwającej od miesięcy irracjonalnej dyskusji są najgorsze. Najgorszy jest kompletny brak żenady i minimalnej refleksji, kiedy głos zabiera posłanka na Sejm RP, była szefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, osoba stojąca z mocy konstytucji na straży ładu medialnego, na szczęście dawno temu. Zdumiewająca jest lekkość, właściwa raczej żarcikom rzucanym przy kieliszku, z jaką pani Kruk porównuje funkcjonariuszy publicznych III Rzeczypospolitej ze stalinowskimi aparatczykami. Wyjątkowo smutna jest logika i konsekwencja, z jaką pierwsze zanegowanie tego, co "nie nasze", prowadzi do przyzwolenia na zanegowanie wszystkiego.

Raportowi Millera można wiele zarzucić. Jak każdy tak obszerny dokument ma wady i luki. Ale odmawiać 34 osobom, oficerom, specjalistom i naukowcom, prawa do poczucia, że robią coś uczciwego i potrzebnego, to zwykła niegodziwość. PiS w budowaniu państwa drugiego obiegu okazuje niezwykłą determinację. IV Rzeczpospolita właśnie tam, w drugim obiegu, szykuje się do przejęcia władzy. Ale nawet jeśli wyborów nie wygra, z negowania państwa i budowania własnego nie zrezygnuje. Bo Polska to "my" - nawet jeśli chwilowo "my" jesteśmy w opozycji.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!