MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Parafie z Jastrzębia, Bestwiny i Brzeszcz odzyskały swoje dzwony. Co z Łaziskami?

Basia Kubica i Jacek Bombor
Mniejszy dzwon z Łazisk, pochodzący z XV wieku,  bije w jednej z niemieckich parafii pod Norymbergą...
Mniejszy dzwon z Łazisk, pochodzący z XV wieku, bije w jednej z niemieckich parafii pod Norymbergą... arc.
Podczas wojny wsie i miasto Wodzisław Śląski zostały w 80 proc. zniszczone, setki ludzi straciły życie. Kościół w Łaziskach przetrwał jako jeden z niewielu. Dzwony, które w nim pełniły swoją służbę, jemu też się należą - tak parafianie z Łazisk apelują do biskupów niemieckich o zwrot zagrabionych skarbów. W Leszczynach się udało. Piszą Basia Kubica i Jacek Bombor

Ostatni raz ważący kilkaset kilogramów dzwon "Maria" wezwał mieszkańców niewielkiej miejscowości Leszczyny (gmina Czerwionka-Leszczyny) na poranną mszę świętą w maju 1942 roku. To był ładny, pogodny dzień. Jednak kiedy pod miejscowy kościółek podjechali wojskowi, by zarekwirować jedną z najcenniejszych rzeczy, jaką mieli mieszkańcy, w miasteczku zapanowało ogromne poruszenie.

Dziś mieszkańcom towarzyszą już całkiem inne emocje. Nastał czas radości. Bo zrabowany przez nazistów dzwon uda się odzyskać. "Maria" wróci na swoje miejsce. - To wspaniała wiadomość. Liczę, że dzwon wkrótce znów będzie nas wzywał na msze święte, tak jak to robił w czasach, gdy mieszkali tu nasi rodzice - mówi wzruszona Maria Sobik, mieszkanka Leszczyn, spoglądając na kościelną wieżę.

O zwrot zabytkowego dzwonu, który w leszczyńskim drewnianym kościółku wisiał dokładnie przez 325 lat, postarał się społeczny komitet. Na jego czele stoi Krzysztof Kluczniok.

Proboszcz niemieckiej parafii w Dolnej Saksonii przyznaje w liście przesłanym mieszkańcom Leszczyn, iż całą sytuacją jest zszokowany. Nie miał pojęcia, że ich dzwon zrabowany został podczas wojny przez wojskowych.

- Bardzo zaskoczyła nas prośba związana z dzwonem "Maria". Przed dwoma laty, w październiku 2011 r., obchodziliśmy święto 75-lecia poświęcenia dzwonu w Elze. Dzwon, o którym państwo mówicie, nie jest tak długo u nas. Jednakże odnowiliśmy go na tę okazję. Dlatego na początku byliśmy trochę smutni po otrzymaniu tej prośby - pisze ksiądz Christian Wirz, proboszcz parafii w Elze w Dolnej Saksonii. - W ciągu ubiegłych kilku miesięcy staraliśmy się ocenić sytuację i chociaż czujemy się też związani z dzwonem, oczywiście rozumiemy to życzenie. Po wielu rozmowach doszliśmy do wniosku, że spełnimy państwa prośbę i chcemy zwrócić dzwon - dodaje.

- Jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego powodu, bo byliśmy gotowi pisać w tej sprawie nawet do miejscowego biskupa i naszego Ministerstwa Kultury - mówi Krzysztof Kluczniok. Dzwon, o którego zwrot upomnieli się mieszkańcy Leszczyn, jest jednym z dwóch odlanych w XVII wieku.

- Pierwszym z nich był odlany w 1617 roku w Ołomuńcu przez Adama Schrauba dzwon "Maria", drugim - dzwon z 1816 roku "Jerzy" - odlany przez Franza Stancke w Opawie. Obydwa wielu pokoleniom mieszkańcom Leszczyn i okolicznych miejscowości obwieszczały o ważnych wydarzeniach. Już w czasie I wojny światowej miały zostać zarekwirowane. Uchronił je od zagłady mieszkający wówczas "za wodą", czyli w rejonie dzisiejszej ulicy Powstańców, gospodarz Wallach, który zakopał je na polu, w ziemi. Po wojnie dzwony wróciły na swoje miejsce - mówi Krzysztof Kluczniok.
Drugiej wojny światowej już jednak nie przetrwały. Po młodszym - "Jerzym" ślad zaginął. Prawdopodobnie jako mniej cenny został przetopiony na armaty.

Wzmiankę o "Marii" jeden z mieszkańców gminy - Roman Cop z Czuchowa - przypadkowo odkrył w internecie w ubiegłym roku.

- Teraz, kiedy mamy już zgodę na jego zwrot, pozostaje nam zorganizować jego transport. To kolos ważący 350 kilogramów. Musimy oczywiście zorientować się, jak to wygląda od strony prawnej - czy potrzebne są jakieś dokumenty dotyczące przewozu zabytku. W tej kwestii pomocą służą nam państwo Białeccy z Szerokiej (gm. Jastrzębie-Zdrój), którzy swój dzwon już odzyskali - mówi Kluczniok. Proboszcz parafii, w której dziś bije dzwon "Maria" przyznaje, że zwrotu dokona z wielkim bólem. - Byłoby dobrze, gdyby dzwon, który nas łączy, stał się okazją, aby bliżej się poznać. Uważamy, że dostarczenie dzwonu nie powinno stać się tylko sprawą techniczną, ale powinno odbywać się w ramach wzajemnego spotkania.

Cieszylibyśmy się, gdyby Państwo mogli nas odwiedzić. Pożegnanie dzwonu byłoby dla nas z pewnością łatwiejsze, gdybyśmy poznali kilka twarzy i w ten sposób dowiedzieli się, dokąd wędruje - pisze proboszcz.

- Postaramy się pojechaćdo Niemiec. Wiem, że drugiej stronie nie było łatwo podjąć taką decyzję - mówi ks. Krzysztof Fulek, proboszcz parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Leszczynach.

W Czerwionce się cieszą, a parafianie w Łaziskach (gmina Godów, powiat wodzisławski) nadal pozostają w niepewności. W sprawę odzyskania tamtejszych dwóch dzwonów zaangażowali się ostatnio lokalni politycy, którzy w ubiegłym miesiącu, dokładnie 3 lipca, wystosowali do biskupów niemieckich pismo z prośbą o oddanie zarekwirowanych przez nazistów skarbów.

- Pisma zostały skierowane do biskupa Eichstatt, Gregora Hankego i Oficjału Biskupiego oraz biskupa sufragana Heinricha Timmereversa mającego siedzibę w Vech - wyjaśnia nam Sławomir Kulpa, dyrektor Muzeum w Wodzisławiu, który przygotował pisma i bogatą dokumentację historyczną na ich temat.

W piśmie do niemieckich władz kościelnych czytamy, iż 27 marca 1942 roku niemieckie siły okupacyjne w Polsce zarekwirowały dwa historyczne dzwony z kościoła Wszystkich Świętych w Łaziskach. Najstarsze pisemne źródła z połowy XVII wieku oraz te w polskich archiwach wskazują jednoznacznie, że to parafia w Łaziskach jest prawowitym ich właścicielem.
- Najprawdopodobniej dzwony trafiły do tzw. złomowiska cmentarnego w Hamburgu w celu pozyskania metalu dla celów militarnych. Jednak "los" sprawił, że dzwony zostały odratowane. Ważnym dowodem na potwierdzenie tego faktu jest wyczerpująca dokumentacja niemieckich historyków sztuki, która znajduje się w "Germańskim Muzeum Narodowym, Niemieckim Archiwum Dzwonów" w Norymberdze. Tam widnieje zestawienie skradzionych dzwonów oraz zaznaczone jest ich pochodzenie - czytamy w dokumencie. Mniejszy dzwon ma średnicę 67 cm i ma napis: "Ave Maria Gratia Plena" ("Zdrowaś Maryjo łaski pełna"). Dzwon został odlany w późnym okresie XV wieku, a obecnie pełni swoją rolę w kościele Świętego Krzyża w Rednitzhembach-Plöckendorf, w okolicach Norymbergi.

Natomiast większy dzwon, o średnicy 93 cm nosi napis: "O Rex Gloriae Veni Cum Pace: Ave Maria". ("O królu chwały przyjdź z pokojem. Ave Maria"). Powstał w I połowie XVI w. Bije w kościele św. Jadwigi w Ganderkesee, położonym na zachodnim Largau między Hunte i Weser.

- Nasz powiat wodzisławski w bardzo poważnym stopniu ucierpiał wskutek działań wojennych podczas II wojny światowej. Niektóre wsie, a także miasto powiatowe Wodzisław Śląski zostały prawie w 80 proc. zniszczone, setki ludzi straciły życie. Kościół w Łaziskach przetrwał jako jeden z niewielu zabytków. Dzwony, które w nim pełniły swoją służbę, jemu też się należą. One są wyrazem duchowości i wiary ludzi, którzy od pokoleń przychodzą tu na modlitwę. Zło wyrządzone ze strony nazistów nie może już zostać naprawione, ale my możemy dać znak przyjaźni pomiędzy naszymi lokalnymi społecznościami - czytamy w emocjonalnej treści.

Pod pismem podpisali się nie tylko mieszkańcy skupieni w komitecie ds. odzyskania dzwonów, ale także miejscowi włodarze: starosta wodzisławski czy wójt Godowa. Ten ostatni ma nadzieję, że uda się odzyskać skarby mieszkańców.

- Tyle lat temat się przewija w rozmowach, że najwyższy czas, aby sprawę załatwić - mówi Mariusz Adamczyk, wójt Godowa.
Odpowiedź ma nadejść do miesiąca. Także Sławomir Kulpa jest dobrej myśli.

- Po wojnie wiele dzwonów wróciło do krajów swojego pochodzenia, np. do Francji, Włoch, Belgii. Większości dzwonów ze Śląska nie udało się odzyskać. Jednak niedawno parafie z Jastrzębia, Bestwiny i Brzeszcz na Górnym Śląsku odzyskały z powrotem swoje dzwony - wyjaśnia. - To daje i nam nadzieję, i daje nam odwagę, by zwrócić się do Was - czytamy w apelu do biskupów z Niemiec. Swoje zdanie do apelu dołożył także ks. Marian Krzyżowski, proboszcz parafii Wszystkich Świętych: - Oba dzwony są integralną częścią znanego i wyjątkowego kościoła drewnianego Wszystkich Świętych, którego historia sięga XV w. Jest częścią dziedzictwa kulturowego narodu polskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!