Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieniądze z samolotu. Felieton Marka Szołtyska

Marek Szołtysek
Taki właśnie niemiecki samolot z pieniędzmi rozbił się ponad sto lat temu nad Śląskiem w Lasach Rudzkich
Taki właśnie niemiecki samolot z pieniędzmi rozbił się ponad sto lat temu nad Śląskiem w Lasach Rudzkich archiwum Marka Szołtyska
Słyszałem kiedyś opowieści o jakimś niemieckim samolocie, który rozbił się nad Śląskiem w okresie powstań śląskich, ale nikt nie był w stanie mi powiedzieć dokładnie o co chodziło i gdzie konkretnie doszło do tej katastrofy.

Może to było dawno i nieprawdą - pomyślałem - i przestałem się tym zajmować. Tak było do poprzedniego weekendy, gdy wybrałem się na leśną wycieczkę rowerową z Rud do Kuźni Raciborskiej.

Wtedy nagle na leśnej polance natknąłem się na dużą tablicę informacyjną ze zdjęciami, z której dowiedziałem się, że właśnie stoję w miejscu owej katastrof lotniczej, co w 2020 roku potwierdziły badania miłośników historii ze Śląskiej Grupy Eksploracyjnej. A wówczas znaleziskiem najważniejszym była tabliczka znamionowa owego rozbitego samolotu.

Jak to zatem było z tą katastrofą? Wszystko po kolei. Był poniedziałek 3 sierpnia 1919 roku. Pierwsze powstanie śląskie miało wybuchnąć dopiero za dwa tygodnie i owa katastrofa nie miała z nim nic wspólnego. Tego właśnie dnia z lotniska we Wrocławiu wczesnym rankiem wystartował niemiecki samolot Zeppelin Staaken R. XIVa. R-71. Był to dawniejszy niemiecki bombowiec z pierwszej wojny światowej, używany już wówczas dla celów cywilnych przez Niemieckie Towarzystwo Lotnicze. Była to ogromna maszyna o rozpiętości skrzydeł 42,2 metra, długa na 22,5 m i wysoka na 6,3 m. Kolos ważył aż 10 ton i potrzebował do wzniesienia się w powietrze aż pięciu silników tłokowych Maybacha. Samolot był dostosowany do dalekich zasięgów, bo i ów lot był przewidziany na długim odcinku z Wrocławia do Kamieńca Podolskiego w dzisiejszej Ukrainie. Wiezione były duże ilości banknotów - ukraińskich hrywien i worki z monetami - ze srebrnymi niemieckimi markami. Na pokładzie maszyny było czterech członków załogi oraz dwóch wysokich ukraińskich wojskowych, którzy konwojowali cenną przesyłkę. Początkowo lot przebiegał według planu, ale półtora godzinny po starcie zaczęły się problemy z silnikami i maszyna spadła na Lasy Rudzkie około godziny 7.45. Maszyna skosiła wiele drzew. W okolicy słychać było wybuchy a na niebie pokazał się dym i ogień. Nikt nie przeżył. Ludzie widzieli też spadające z nieba pieniądze, ale nikt nie wiedział z jakiego są państwa. Zanim na miejsce przybyła niemiecka policja i wojsko - ludzie zbiegli się i zbierali te banknoty.

O ile z hrywien nie było na Śląsku żadnego pożytku, to jednak oficjalnie nie znaleziono worków z niemieckimi markami, które stanowiły sporą wartość. Najprawdopodobniej niektórzy szczęściarze o znaleziskach nigdy nie poinformowali władz. Ale też nie można wykluczyć, że te porozrzucane pieniądze ciągle leżą tam w ziem. Tę możliwości potwierdziła wspomniana Śląska Grupa Eksploracyjna, która niektóre marki tam odnalazła. Oczywiście do poszukiwań owych marek nie namawiam, bo to bez pozwolenia nielegalne, ale do rowerowych wycieczek po lasach zachęcam!

Nie przeocz

Zobacz także

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jaki olej do smażenia?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera