Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problemy szpitali w woj. śląskim. W niektórych placówkach likwidują, bądź zawieszają oddziały. Ministerstwo Zdrowia reaguje

Katarzyna Stacherczak
Katarzyna Stacherczak
Z licznym problemami zmaga się również Wojewódzki Specjalistyczny Szpital numer 3 w Rybniku
Z licznym problemami zmaga się również Wojewódzki Specjalistyczny Szpital numer 3 w Rybniku BKK
Czarne chmury zbierają się nad wieloma szpitalami w województwie śląskim. Placówki zmagają się z podwyżkami cen energii, szalejącą inflacją, ale też zmianami w przepisach. Problemy finansowe to jedno. Do tego dochodzą też narastające braki kadrowe. W efekcie niektóre szpitale decydują się na podjęcie radykalnych kroków – zawieszają, bądź całkowicie likwidują niektóre oddziały.

Problemy kadrowe

Deficyt lekarzy to problem, z którym zmagają się placówki medyczne niemal w całym kraju. Sporo wakatów przez długie miesiące pozostaje nieobsadzonych. Część lekarzy odchodzi na emerytury, część bierze urlopy, a chętnych do pracy po prostu brakuje.

Właśnie z tego też powodu ziścił się czarny scenariusz między innymi w szpitalu w Rydułtowach – od 1 grudnia nie funkcjonuje tam oddział pediatrii. Uchodził on za jeden z najlepszych w tym regionie. Jego zawieszenie było konieczne, ponieważ brakuje lekarzy, którzy mogliby leczyć małych pacjentów. Zatrudnionym tam medykom w połowie listopada zaczęło przysługiwać prawo do emerytury. Z tej możliwości skorzystali. Szefostwo lecznicy starało się nie tylko przekonać do dalszej współpracy lekarzy, chcących przejść na emeryturę. Namawiało też do podjęcia pracy w rydułtowskim szpitalu lekarzy z zewnątrz. To jednak nie przyniosło oczekiwanego skutku. Pediatria w Rydułtowach na razie ma być zawieszona do końca roku.

Problem mają też mali pacjenci z Gliwic. Wraz z 1 sierpnia w Szpitalu Miejskim nr 4 został zawieszony Oddział Chirurgii Dziecięcej. Także i w tym przypadku o wszystkim zdecydowały braki kadrowe – przez to, że liczba specjalistów z zakresu chirurgii dziecięcej była niewystarczająca, dyrekcja nie miała możliwości obsadzenia wszystkich dyżurów. Początkowo zakładano, że zawieszenie potrwa maksymalnie do końca września. Tak się jednak nie stało. Oddział na pewno nie będzie już funkcjonował w tym roku.

- Realny termin uruchomienia oddziału to przełom stycznia i lutego przyszłego roku – zapewnia Przemysław Gliklich, prezes szpitala.

Lekarzy specjalistów brakowało również w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju. Z tego też powodu na dwa miesiące – od 1 listopada do 31 grudnia – zdecydowano o zawieszeniu oddziału otolaryngologii. Placówka liczy na to, że problemy są wyłącznie przejściowe i zapewnia, że zrobi wszystko, żeby oddział otolaryngologii mógł ponownie zacząć funkcjonować. Nie ukrywa jednak, że czas zawieszenia oddziału może się przedłużyć.

Z podobnym problemem zmagał się Wojewódzki Specjalistyczny Szpital numer 3 w Rybniku. Tam również kilka miesięcy temu zdecydowano o zawieszeniu oddziału otolaryngologicznego. Ostatecznie nie powrócił on do normalnego funkcjonowania i został całkowicie zlikwidowany. Podobnie zresztą jak laryngologia dziecięca. Także i w tym przypadku placówka nie mogła znaleźć specjalistów. Lekarze przeszli do innych placówek. Z kolei pielęgniarki i salowe zostały - nadal pracują w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistyczny nr 3 w Rybniku. Poza tym wciąż nie wiadomo, co będzie dalej z tamtejszym oddziałem internistycznym, jednym z najważniejszych oddziałów szpitalnych, który zawieszono jakiś czas temu. Powodem było odejście z pracy niemal całego zespołu lekarzy. Czy uda się go ponownie uruchomić?

- Kwestia związana z oddziałem internistycznym jest skomplikowana. Potrzebny jest zespół 5-6 osób, co najmniej 4-5 specjalistów. Dodatkowo rezydent, wolontariusz. Sytuacja oddziału chorób wewnętrznych jest niepewna, a głównym powodem i problemem nad którym ubolewamy jest brak specjalistów – przyznaje Karolina Wałowska, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku.

Przy tej okazji warto wspomnieć, że w szpitalu do niedawna nie funkcjonowały również oddziały chirurgii ogólnej oraz oddział neonatologii. I w tym przypadku chodziło o problemy kadrowe. Ostateczne jednak udało się zatrudnić niezbędnych specjalistów.

Wkrótce przestanie funkcjonować oddział kardiologiczny SP ZOZ Szpitala Kolejowego w Wilkowicach-Bystrej. Procedura związana z jego likwidacją już została wszczęta.

- Decyzja ta wynikała z faktu złożenia przez zatrudnionych w oddziale lekarzy wypowiedzeń umowy o pracę. W wyniku czego, od dnia 01.01.2023r. oddział nie będzie spełniał wymogów określonych w przepisach dla realizacji szpitalnych świadczeń gwarantowanych z zakresu kardiologii informuje dyrekcja szpitala.

Na bazie oddziału kardiologicznego powstanie natomiast 32-łóżkowy Zakład Opiekuńczo-Leczniczy z czterema stanowiskami dla pacjentów przewlekle wentylowanych.

Widmo przeniesienia i połączenia oddziałów neurologicznego i udarowego widniało także nad Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym w Częstochowie. Te, które funkcjonowały przy ulicy PCK miały przestać działać w tym miejscu i funkcjonować w placówce przy ulicy Bialskiej. Wszystko przez problemy kadrowe. Istniało ryzyko, że po zmianach zmniejszy się liczba łóżek dla pacjentów. Czarny scenariusz na szczęście nie ziścił się, bo ostatecznie udało się znaleźć specjalistów.

Przy tej okazji warto wspomnieć, że kilka miesięcy temu zlikwidowano również Oddział Pediatryczny w Zespole Opieki Zdrowotnej w Świętochłowicach. Decyzja o zakończeniu działania pediatrii dziecięcej motywowana była oszczędnościami oraz niewielką liczbą leczonych tam dzieci.

Problemy finansowe

Oczywiście problemy kadrowe to jedno. Wiele lecznic zmagają się z podwyżkami cen energii, szalejącą inflacją, ale też zmianami w przepisach. W efekcie brakuje więc pieniędzy na opłacanie podstawowych rachunków, wypłaty dla pracowników i składki ZUS. Przedstawiciele Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego realizowały nawet akcję "Czarna polska jesień", która ma zwrócić uwagę na krytyczną sytuację finansową tych placówek. W jej ramach powstała też petycja, w której przedstawiciele szpitali powiatowych domagają się m.in. pokrycia przez NFZ kosztów wzrostu wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia i umożliwienia kierownictwu szpitali poprawy oferty świadczonych usług zdrowotnych.

Z kolei kilka dni temu samorządowcy i menedżerowie zdrowia wspólnie dyskutowali o kondycji szpitali powiatowych w naszym województwie. W spotkaniu wzięli udział m.in. reprezentanci władz Będzina, Bytomia, Kochanowic, Mysłowic, Pszczyny, Rudy Śląskiej, Świętochłowic, ale też powiatów – pszczyńskiego oraz tarnogórskiego, jak również zarządzający szpitalami m.in. w Gliwicach, Katowicach, Myszkowie, Pszczynie, Pyskowicach, Sosnowcu, Zabrzu. Samorządowcy zwracali uwagę na niedoszacowanie wycen usług medycznych. - Potrzebujemy wsparcia w działaniu. Sytuacja finansowa szpitali w powiatach jest bardzo trudna i coś musi się zmienić –  jedynym głosem mówiły władze samorządowe oraz zarządzający podmiotami medycznymi. Debatę zakończyło podpisanie listu otwartego do Ministra Zdrowia.

Resort zapewnia, że będzie więcej pieniędzy

W granicach pół miliarda zł na ten rok i ponad 4 mld zł na rok przyszły - to dodatkowe środki, które Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia uruchamiają na zwiększenie ryczałtu dla szpitali. Najprościej mówiąc, chodzi o te placówki, które przyjęły zdecydowanie większą liczbę pacjentów niż można było zakładać.

I tak lecznice należące do sieci szpitali, które za wykonane świadczenia rozliczają się ryczałtem z Narodowym Funduszem Zdrowia, a które o co najmniej 8 proc. przekroczyły ryczałt na 2022 r., już w grudniu otrzymają dodatkowe środki.

Według wyliczeń NFZ nowy mechanizm obejmie co najmniej 20 proc. szpitali w całej Polsce, w większości są to placówki powiatowe. Kwota, którą NFZ przeznaczy w tym roku na sfinansowanie przekroczonych ryczałtów to 500 mln zł. Tegoroczna ryczałtowa nadwyżka zostanie dodana do wartości ryczałtu szpitala za 2022 r. tym samym wzrośnie ryczałt szpitala na 2023 r.

- Kolejnym niezwykle istotnym krokiem dla finansów szpitali jest podniesienie przyszłorocznej wyceny za tzw. punkt w ryczałcie. Od 1 stycznia 2023 r. jego wartość rośnie aż o 15 proc. do poziomu 1,62 zł – informuje resort zdrowia.

Z wyliczeń wynika, że zabieg ten zwiększa finansowanie polskiego systemu szpitalnictwa w przyszłym roku o kwotę 4 mld zł.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera