Przewoził przez Częstochowę ładunek z Turcji. Nie miał jednak wymaganego pozwolenia. Jego samochód utknął na parkingu

Kierowcę skontrolował zespół inspektorów z częstochowskiego oddziału śląskiej Inspekcji Transportu Drogowego. Mężczyzna co prawda pochodził z kraju Unii Europejskiej, ale oprócz wspólnotowej licencji potrzebował też zezwolenia na przewóz. Słowacki przedsiębiorca przewoził bowiem do Polski ładunek pochodzący z Turcji.

- Zgodnie z umową dwustronną z naszym południowym sąsiadem, taki przewóz wymaga posiadania przez słowackiego przewoźnika wydanego przez Polskę zezwolenia. Zatrzymany do kontroli Słowak nie posiadał tego zezwolenia - mówią inspektorzy.

Na przewoźnika została nałożona kaucja w wysokości 12 tys. zł. Mimo że szybko została uregulowana, zatrzymany pojazd i tak trafił na strzeżony parking, gdzie pozostanie do czasu uzyskania przez przewoźnika odpowiedniego zezwolenia.

- Kierowca słowackiego przewoźnika próbował jeszcze ratować sytuację swojego pracodawcy okazaniem zezwolenia typu EKMT/CEMT, jednakże nie było ono odpowiednio wypełnione wymaganymi informacjami, a co za tym idzie – nie mogło zostać uznane za dotyczące aktualnie wykonywanego przewozu. Ostatni wpis w dzienniku podróży tego zezwolenia dotyczył bowiem innego przewozu, mianowicie z Czech do Turcji. Ponadto certyfikat bezpieczeństwa naczepy kontrolowanego pojazdu członowego i tak już był nie ważny, przez co całe zezwolenie i tak nie mogłoby być skutecznie wykorzystane, jako uprawniające do przewozu - podsumowują inspektorzy.