Do wypadku doszło 2 kwietnia 2018 roku. Ok. godz. 1.40 przy ulicy 7 Kamienic w Częstochowie. Karolina B. kierująca fordem fusion, jadąc od ul. Popiełuszki, najechała na leżącego na jezdni mężczyznę i odjechała z miejsca zdarzenia.
Całe zajście widzieli jadący od Jasnej Góry przypadkowi świadkowie, którzy dogonili kobietę kilkaset metrów dalej i o wszystkim powiadomili policję. Pieszy zmarł w szpitalu. Badanie stanu trzeźwości kobiety wykazało natomiast, że spożywała wcześniej alkohol. Stwierdzono również u niej obecność leku psychotropowego zolpidem.
Podczas rozpoczętego w październiku 2018 r. procesu, Karolina B. przyznała, że potrąciła mężczyznę, ale nie przyznała się do ucieczki. Tłumaczyła, że myślała, iż najechała na próg zwalniający albo na jakiś przedmiot.
16235785,16235785,12315070,14982599
Karolina B. dodawała, że nie czuła się pijana. Twierdziła, że była roztrzęsiona z powodu kłótni z ówczesnym partnerem. Podczas procesu zeznawał m.in. świadek, który twierdził, że potrącony mężczyzna już kilka dni wcześniej kładł się na jezdni w centrum miasta, bo jak twierdził, nie chciał żyć. W mowie końcowej prokurator zażądała kary 6 lat pozbawienia wolności.
– Tego człowieka będę miała do końca życia na sumieniu. Jedyne, co mogę zrobić, to modlić się za niego i palić znicze pod kapliczką, bo nawet nie wiem, gdzie go pochowano – mówiła oskarżona na zakończenie procesu.
Jej pełnomocnicy z uwagi na okoliczności łagodzące i wątpliwości w sprawie, apelowali o uniewinnienie lub nadzwyczajne złagodzenie kary.
W marcu 2019 roku zapadł pierwszy wyrok w tej sprawie. Sędzia Anna Stasiak skazała oskarżoną na karę 3 lat więzienia, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, częściowy zwrot kosztów postępowania oraz nawiązkę w wysokości 10 tysięcy zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.
Musisz to wiedzieć
Jak podkreślała sędzia, Karolina B. była w pełni świadoma, że jest w stanie, w którym nie powinna prowadzić samochodu i nie należy jej z niej robić ofiary tego zdarzenia. Dodała, że sugestie o tym, że poszkodowany sam chciał umrzeć, są „sprzeczne z ustawą i podstawowymi zasadami moralności”, bo nikt nie ma prawa pozbawiać innego człowieka życia w ten sposób.
25 czerwca 2020 roku zapadł drugi wyrok w tej sprawie. Sąd Okręgowy skazał oskarżoną na dwa lata więzienia. Jak informuje TVN 24, sąd uznał, że Karolina B. "powinna i mogła dostrzec przeszkodę w odległości 50 metrów". Podał liczby: samochód jechał 50 kilometrów na godzinę, a droga potrzebna do zatrzymania pojazdu to 33,6 -39,2 m. Powołał się na opinię biegłego, który wskazał, że "oskarżona miała wystarczająco dużo czasu na zatrzymanie pojazdu bądź ominięcie przeszkody".
- Sąd uznał, że oskarżona nie była w stanie nietrzeźwości, a jedynie w stanie po użyciu alkoholu, a także, że nie ma przesłanek, aby uznać, iż kobieta znajdowała się pod wpływem substancji odurzających. Zmiana opisu spowodowała zmianę wysokości kary na dwa lata więzienia - mówi Dominik Bogacz, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Częstochowie.
Wyrok jest prawomocny, ale Jarosław Dawid, pełnomocnik oskarżonej nie wyklucza kasacji wyroku.
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?