Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo policjanta w Raciborzu. Prokuratura zażądała dożywocia dla Radosława Ś. Kiedy zapadnie wyrok?

Barbara Kubica-Kasperzec
Barbara Kubica-Kasperzec
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Barbara Kubica-Kasperzec
O najwyższy możliwy wymiar kary – dożywocie – wobec Radosława Ś., oskarżonego o zabójstwo policjanta oraz usiłowanie zabójstwa dwóch innych mundurowych zawnioskowała Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. W Sądzie Okręgowym w Rybniku odbyła się dziś (czwartek, 25 maja) ostatnia rozprawa w tej sprawie. Wygłoszono mowy końcowe, wyrok ma zapaść 7 czerwca.

W Sądzie Okręgowym w Rybniku odbyła się ostatnia rozprawa Radosława Ś. oskarżonego i sądzonego za zabójstwo policjanta w Raciborzu asp. Michała Kędzierskiego. W czasie rozprawy sędzia Grażyna Suchecka odczytała krótkie zeznania ostatniego ze świadków, po czym zamknęła przewód sądowy. Mowy końcowe wygłosili obrońca oskarżonego, a także prokurator Joanna Smorczewska, która zażądała dla Radosława Ś. najwyższego wymiaru kary – dożywocia.

- Zgromadzony materiał dowodowy jest wystarczający, aby uznać winę oskarżonego w zakresie wszystkich zarzucanych mu przestępstw. Oskarżony bez żadnego powodu, nie o obronie własnej, ale bez żadnej konkretnej przyczyny, zaatakował policjantów podejmujących wobec niego czynności. Był przebrany za policjanta, miał broń, miał ponad 60 sztuk amunicji. To wskazuje, że mężczyzna ten był zdecydowany na zabójstwo, nie wiadomo wobec kogo, chociaż ze zgromadzonego materiału możemy się tego domyślać, a trafiło na funkcjonariuszy – mówiła prokurator Joanna Smorczewska z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

Chciał zabić. Policjant stanął mu na drodze, więc zginął

Prokurator podkreślała, że zamordowany asp. Kędzierski miał wykształcenie strzeleckie, teoretycznie mógł się próbować bronić. - Oskarżony nie dał mu takiej szansy – podkreślano w sądzie. Jak wiadomo, Radosław Ś. oddał strzały do interweniującego względem niego policjanta z Raciborza z bardzo bliskiej odległości – obu mężczyzn dzieliło ok. pół metra.

- Wyniki oględzin, wyniki opinii balistycznej wskazują, ze mamy do czynienia z działaniem celowym, nakierowanym na to, żeby zabić - podkreślała prokurator Smorczewska.

- Śmierć aspiranta Michała Kędzierskiego nie jest śmiercią bezsensowną. Mówimy o śmierci funkcjonariusza na służbie, który zginął, bo podejmował interwencję. Nawet jeśli funkcjonariusz policji był ofiarą przypadkową, to uratował życie tym, którzy w rzeczywistości mieli być ofiarami Radosława Ś. – dodawała.

Zdaniem prokuratury Radosław Ś. celowo przebrał się za policjanta, spakował do auta broń, amunicję. Jedynie to, że zanim dotarł do swoich zaplanowanych ofiar, trafił na Michała Kędzierskiego, spowodowało, że to on stał się jego ofiarą.

- Był agresywny, cechował go brak wahania – mówiła prokurator.

Nie ma podstaw do złagodzenia kary dla Radosława Ś.

Oskarżająca Radosława Ś. prokurator w jego działaniu nie dostrzegła żadnych warunków złagodzenia kary.

- Oskarżony jest osobą, która nie powinna funkcjonować w społeczeństwie, nie ma szans na resocjalizację, która pozwoliłaby wrócić mu do społeczeństwa. Zdaniem prokuratury zasługuje na najwyższy wymiar kary, wnoszę więc o dożywotnie pozbawienie wolności, wpłacenie 12 tysięcy złotych na Fundusz Osób Pokrzywdzonych i pozbawienie praw publicznych na 10 lat – mówiła Smorczewska.

Okoliczności łagodzących próbował za to doszukać się obrońca oskarżonego. Nie zamierzał on jednak kwestionować winy Radosława Ś. w kwestii zabójstwa asp. Kędzierskiego

– Ta jest bezsprzeczna, oskarżony zresztą do zabójstwa się przyznał, ale musimy zwrócić uwagę na pewne poczucie winy, jakie ujawniło się już w trakcie postępowania. To świadczy, że zasługuje on na karę sprawiedliwą, ale nie aż tak surową, jak wnioskuje prokuratura – podkreślał obrońca, adwokat Michał Legierski.

Obrońca oskarżonego domagał się uniewinnienia Radosława Ś. od dwóch pozostałych zarzutów – usiłowania zabójstwa dwóch pozostałych policjantów.

– Nie ma podstaw w świetle dowodów w sprawie, by przypisać oskarżonemu zamiaru zabójstwa dwóch pozostałych policjantów. Przeszkody w postaci samochodów, trajektoria lotów kul, którą badał biegły z zakresu balistyki, nie pozwalają na przyjęcie tezy, że te kule mogły dosięgnąć poszkodowanych. Możemy mówić jedynie o stworzeniu pewnego rodzaju zagrożenia dla ich zdrowia, ale to jest kwalifikacja z innego paragrafu, a nie usiłowania zabójstwa. Dlatego w tym zakresie wznosimy o uniewinnienie – podkreślał mecenas Legierski.

Oskarżony o zabójstwo policjanta siedzi w Tarnowie, nie został doprowadzony

Mów końcowych oskarżony, który nie został doprowadzony do sądu w Rybniku, a ze względu na stan zdrowia łączył się z salą rozpraw online z aresztu w Tarnowie, przysłuchiwał się z grobową miną. Nie chciał zabierać głosu. Dopytywał tylko sąd czy ten otrzymał jego pismo zatytułowane „mowa końcowa”, ale nie chciał, by jego obrońca odczytał tych kilka zdań w sądzie. Rozprawie przysłuchiwali się natomiast jego rodzice. Po rozprawie nie chcieli rozmawiać z mediami.

To już dwa lata od zabójstwa policjanta Michała Kędzierskiego

Zabójstwo Michała Kędzierskiego to największa tragedia w polskiej policji ostatnich lat. Doszło do niej na początku maja 2021 roku w Raciborzu. Raciborska policja odebrała wówczas kilka zgłoszeń dotyczących podszywania się pod prawdziwych mundurowych. Jak z nich wynikało, mężczyzna w policyjnym mundurze, ale cywilnym samochodem, niewykorzystywanym przez policję miał zatrzymywać do kontroli samochody. Do tego miał nienaturalnie się zachowywać, jak pod wpływem alkoholu lub narkotyków.

Na miejsce - ul. Chełmońskiego w Raciborzu - zdecydowano się więc wysłać prawdziwy patrol policji. Wśród skierowanych do interwencji policjantów był mł. asp. Michał Kędzierski. To on podszedł do podejrzanie zachowującego się mężczyzny, spytał czy jest policjantem, na co ten odpowiedział, że jest w przebraniu z wieczoru kawalerskiego.

Następnie mł. asp. Kędzierski poprosił mężczyznę o wylegitymowanie się. Gdy Ś. rzekomo sięgał po dokumenty, wyjął pistolet - glocka - z którego oddał dwa śmiertelne strzały z bliskiej odległości. Wówczas 40-latek otworzył też ogień do interweniującego wraz z mł. asp. Kędzierskim mundurowym. Ten odpowiedział tym samym. Ranił napastnika i obezwładnił go, a następnie zatrzymał. W chwili zatrzymania Ś. był pijany. W wydychanym powietrzu miał ponad dwa promile alkoholu.

Nie przeocz

Zobacz także

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera