Adam Małysz: Męczy mnie siedzenie na tyłku

Jadąc przez pustynię w samochodzie, w którym będzie z 50 stopni Celsjusza nie zatęskni pan za zimą, za skokami?

(śmiech) Kto wie. Na razie głodu skoków nie odczuwam, ale pewnie jak przyjdzie zima, to się zacznie. Jak zobaczę, że chłopaki skaczą, a ja nie, to się pewnie zacznę wiercić. Zresztą ja nie zamierzam wcale się od tego środowiska i sportów zimowych odsuwać. Przeciwnie. Ciągle się tym interesuje. Dzwonię do Łukasz Kruczka czy Roberta Matei i pytam, co robią, gdzie są, gdzie skaczą.

Całą rozmowę z Adamem Małyszem o skokach dwutonowym samochodem i jeździe po poligonach przeczytasz w piątkowym Magazynie Dziennika Zachodniego