Kryminał jest pierwszym, który otwiera nową serię autora z policjantem Samem Bergerem i agentką Molly Blom. Wcześniej Arne Dahl dał się poznać fanom kryminałów m.in. bardzo dobrą serią o Drużynie A, specjalnej jednostce policji szwedzkiej, przeznaczonej do walki z przestępstwami o zasięgu międzynarodowym.
Sam Berger, jak przystało na protagonistę kryminału, jest świetnym inspektorem kryminalnym, za to jego życie prywatne się rozsypało. Partnerka go zostawiła i nie wie czy kiedykolwiek jeszcze zobaczy swoich ośmioletnich synów bliźniaków. Ma policyjny instynkt, intuicję, jest dociekliwy, inteligentny, nie odpuszcza, drąży sprawę do końca. Sam żyje jak asceta, ale ma słabość do luksusowych zegarków. Lubi podkreślać swoją pozycję, szczególnie względem koleżanek z komisariatu.
Kiedy go poznajemy, prowadzi sprawę zaginięcia Ellen Savinger. 15-letniej dziewczyny nie ma od trzech tygodni. Berger ma złe przeczucia, ale jego szef uważa, że skoro nie ma ciała, to nie ma przestępstwa. Sam zaczyna więc badać sprawę na własną rękę. Okazuje się, że tajemniczych zaginięć nastolatek jest więcej. Gdy nawiązuje kontakt z tajemniczą Nathalie Fredén, która może coś wiedzieć w sprawie Ellen, dochodzenie przybiera zaskakujący obrót. Łowca Berger staje się zwierzyną i celem. Dokąd doprowadzi go śledztwo w sprawie Ellen? Czy w Szwecji grasuje pierwszy w historii tego kraju seryjny morderca?
„Pustkowia” są mrocznym kryminałem, z dynamiczną akcją, wciągającą fabułą i bardzo ciekawie nakreślonymi postaciami. I ważne: z głębokim przesłaniem. Klimat i nastrój w „Pustkowiach” tworzą nie tylko świetna fabuła i akcja, ale także miejsce tejże akcji - zalany deszczem Sztokholm. Nie jest to stolica Szwecji, jaką znają miłośnicy serii Millennium czy czytelnicy kryminalnej serii Lizy Marklund. Sztokholm Arnego Dahla jest jak tytułowe pustkowia: mroczny, bezkresny, opustoszały. I wiecznie w strugach deszczu, jak norweskie Bergen. Autorowi udało się ze Sztokholmu zrobić to, co od lat robi w swoich kryminałach Jo Nesbo z Oslo – pełnoprawnego i ważnego bohatera powieści.
Warto podkreślić, że ten kryminał jest dopracowany od początku do końca. To bardzo dojrzała, przemyślana i wciągająca książka. I bardzo kobieca. Aż trudno uwierzyć, że napisał ją mężczyzna. Więcej w niej ciekawych i wyrazistych postaci kobiecych niż mężczyzn. Nie zdradzając zbyt wiele napiszę tylko, że na uwagę zasługują m.in. wspomniana już Nathalie Fredén, Molly Blom, policjantka Desiré Rosenkvist zwana Dee i Strzała, policyjna ekspertka komputerowa.
„Pustkowia” to również kryminał dotykający jakże ważnego problemu seksizmu i szowinizmu, ich źródeł i konsekwencji. Sam Berger to samiec alfa. Jego stosunek do Dee (dee to po szwedzku sarna; to ksywka, której wobec Desire używa tylko Sam) jest przedmiotem plotek i komentarzy w komisariacie. A jego zachowanie irytuje również inne kobiety.
I na koniec chciałabym zwrócić uwagę na styl Arnego Dahla, jego umiejętność budowania napięcia, zapętlania wątków, podrzucania czytelnikowi fałszywych tropów i zgłębiania kolejnych tajemnic. To wszystko sprawia, że „Pustkowia” wciągają tak bardzo, że ja zarwałam dla tej powieści noc. Przeczytałam w tym roku wiele dobrych i bardzo dobrych kryminałów, ale noc zarwałam jedynie dla dwóch: „Pragnienia” Jo Nesbo i „Pustkowi” Arnego Dahla właśnie. Bardzo polecam!
Arne Dahl, „Pustkowia”, wydawnictwo Czarna Owca, 2017, 384 strony
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?